Babcia Kacperka 0 Napisano Marzec 17, 2014 Witajcie, miałam swoja serdeczną "przyjaciółkę" Anię, niestety obraziła się na mnie na śmierć i życie, ponieważ zwróciłam jej uwagę, że za bardzo ingeruje w życie swoich dorosłych już (38 lat) dzieci. Wczoraj wyciągnęłam do niej rękę starając się zaprosić do siebie i normalnie porozmawiać, niestety naburmuszona odpowiedziała, że życzy mi wszystkiego najlepszego ale bez niej, wyciągała jakieś sprawy sprzed 20 lat. Z początku mnie to bardzo bolało, teraz śmieję się z tego, tak chyba nie wygląda prawdziwa przyjaźń skoro nie chce, niech idzie swoją drogą. co wy na to Babcia Kacperka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach