Może mi coś poradzicie? chodzi o faceta...

Znamy się ok 4 lata.Jesteśmy razem prawie 10 miesięcy. Niby jest dobrze,ale nie tak jak ja bym tego chciała. On ciągle pracuje, jeśli nie pracuje to załatwia nazwijmy to jakieś sprawy domowe lub odpoczywa bo jest zmęczony. Czuję się ostatnio jakoś może nie mało ważna ale tak jakbym to ja się narzucała, bardziej starała. A on odpuszcza, ja tak myslę z kolei on tak nie uważa. Rozmawialiśmy już o tym dość dużo.To ja poruszam tematy odnośnie przyszłości, on mówi że się nad tym zastanawia, myśli. ...Może ktoś doradzi co ma zrobić osoba, której bardziej zależy(mam namyśli siebie) w takiej sytuacji ?

Musi ci po prostu zależeć mniej, mniej niż jemu niż jemu. :)

Zacznij skupiać się na sobie. Ale nie z pretensjami, tylko normalnie. Daj mu odczuć że masz swoje sprawy i to on nie jest najważniejszy. Nie wiem z koleżankami się spotkaj na piwko. Nie wydzwaniaj do niego. Daj mu na tyle przestrzeni żeby ją poczuł i lekko się zaniepokoił gdzie jesteś. Być może czuje tą przewagę że Ci za bardzo zależy, i nie musi już gonić króliczka. To mu to zapewnij, niech króliczek , ucieknie w swój świat na trochę. Powinno zadziałać, a jak nie to nie ma już prądu.

Nie przeczytałem twoich śmierdządzych wypocien, ale poradzę ci, żebyś my dała.

Mam dokladnie ten sam problem, tylko ze my razem mieszkamy juz 5 lat prawie. Czasem sobie mysle, ze jestem juz taka opatrzona, zawsze dla niego dostepna, wie ze zawsze przy nim bede i sie nie stara juz... :(