Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

sasiadka i ciotki PYTAJA KIEDY W KONCU WYJDE ZA MAZ NIE MAM JUZ SILY

Polecane posty

Gość gość

jestem w szczesliwym zwiazku ale bardz0 dlugim i nie chcemy z moim kochanym slubu..ani dzieci.. pochodze z rodziny gleboko katolickiej i z takiej mieściny też.. sąsiadki dikuczaja mi i mojaj mamie ,że nie jest jeszcze babcia a ja nie wyszlam za mąż i dzieci nie mam a mam juz 3o lat... matka wstydzi sie za mnie i płacze często bo jej tak dokuczają i mowia ze powinna byc dawno babcią,,jej wszyskie kolezanki z pracy są juz babciami i ona biedna musi sie tlumaczyc... nie wiecie jak sie z tym czuje..obwiniam sie za to ,że rodzina cierpi przez me wybory.. ale ja nie czuje sie gotowa do macierzynstwa ..nie mam instynktu.. babcia placze ,ze chce mnie zobaczyc w sukni slubnej i ,zebym to dla niej zrobila.. co mam odpowiadac wrednym sasiadkom ,ktore zaczepiaja mnie i pytaja :"a kiedy ty sie w koncu ozenisz bo potem dzieci z downem urodzisz bo juz wiek nie ten"? jak im odpowiedziec ,zeby nie bylo chamsko ale ,zeby je zatkało..juz nie mam pomyslu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkasz z rodzicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za bardzo się przejmujesz. Powiedz, że jesteś tak szczęśliwa ze swoim ukochanym, że wystarczy Ci, że jesteście tylko we dwoje. Jeśli chcesz, żeby głupie sąsiadki zatkało powiedz, że do ślub jest Ci tak potrzebny do szczęścia jak słuchanie ich komentarzy na temat twojego życia. Porozmawiaj szczerze z matką. Musi zaakceptować tą sytuację. Jesteś szczęśliwa i nie chcesz na razie dzieci. A uwagami "koleżanek" nie powinna się przejmować. Niech mówi, że to Twoje życie, a póki Ty jesteś zadowolona to i ona. Przecież Cię nie zmusi płaczem i prośbami. Masz prawo dokonywać własnych wyborów. Powodzenia;) i gratuluję udanego związku z długim stażem. Większość kobiet nie ma tyle szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
30 lat to bardzo mlodo nie wiem o co im chodzio :) www.youtube.com/watch?v=hvS7LBZNLNY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a kiedy ty sie w koncu ozenisz prowo, kobiety wychodzą za mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu nie chcecie dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie prowo u mnie na wiosce sasiadki mowia wlasnie kiedy sie ożenie a nie kiedy wyjde za mąż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam prawie 25 lat i rodzina polozyla juz na mnie krzyzyk;) Pogodzili sie, ze zostane bezdzietna stara panna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajomy na tego rodzaju zaczepki odpowiadam pytaniem "a jak u cioci (sąsiadki) sprawy seksualne? Wciaz jeszcze maz daje rade? Ile razy w tygodniu sie kochacie?" Ponoc szybko przestano go pytac kiedy slub ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeśli wiesz, ze u dziecka owej ciekawej sąsiadki w malzenstwie nie najlepiej sie wiedzie, albo ze są juz dawno po rozwodzie, mozesz tez odpalić ze malzenstwo to spore ryzyko, bo dzis co 3 sie z hukiem rozpada, a jeszcze dochodzi darcie pieprza przed sądem o opiekę nad dziećmi, alimenty i podzial majątku :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ! Fanatyczni katolicy tak mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olej to, liczy sie to czego ty chcesz,ch* j z babciami,mamusiami i sasiadkami, powiedz wprost NIE BEDZIE SLUBU ANI DZIECI i zacznij z tekstami jak wyzej;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na nieszczescie dzieci sąsiadki zyja w idealnych malzenstwach i po katolicku a nie tak jak ja na kocia łape.. wiec nie mam sie co przyczepiac do ich dzieci bo sasiadka tylko sie chwali jakie to ma dobre dzieci i jak im sie ulozylo z mężami... same widzicie :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytaj sie ich wprost dlaczego je to obchodzi? I czekaj na odpowiedz z powazna mina. Albo powiedz im, ze to twoje zycie i twoja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie badz je*bnieta zeby sie sasiadkami przejmowac:-D:-D:-Dhahaha no co za laska:-D ale masz problemy hahaha zdanie innych jest problemem bo walne:-D sory ale nie uwazasz,ze to smieszne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie nie moge do nich chamsko odburknac bo zaszkodze mamie.. będa sie na niej wyżywac jaka ma córke pyskata a matka cholernie liczy sie z ssiadami i co powiedza ludzie..i to mnie dołuje. czuje sie winna ,ze mama cierpi ,ze ma takie dziecko a inne matki maja fajne normalne córki,które umieja stworzyc rodzine... ale dlaczego mam wbrew sobie uszczesliwiac innych ludzi?? dlaczego jest taki ostracyzm co do mojej osoby nie rozumiem tego wpieprzania sie w zycie z butami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mowisz zebym sie nie przejmowala kazdy ma inny stopien wrazliwosci...ja sie przejmuje..bo rodzina cierpi na tym,że nie ulozylam sobie zycia według tolerowanego spolecznie schematu.. ty bys sie nie przejmowala ale uwierz ,ze gdybym byla z domu dziecka to faktycznie bym to olewala ale czy ty wiesz co ja czuje kiedy widze jak matka i babcia płaczą przez to jakie życie prowadzę? nie mam serca z kamienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czego ty od nas chcesz zatem? Tak nie, inaczej tez nie, sama nie wiesz czego chcesz. Czujesz sie winna, ale nie chcesz zadowalac innych. Chcesz zyc wedlug siebie, ale jest ci z tym zle. Ogarnij sie i zastanow nad soba, co jest dla ciebie wazniejsze: ty sama czy zdanie innych. A w ogole to problem jest dziecinny, nie masz wazniejszych rzeczy do roboty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bede brutalny ale twoja matka jak jest glupia to jej problem. Ty masz miec pod gorke bo mamusia sie jeszcze glupszymi sasiadkami przejmuje? No ogarnij sie,stara juz jestes wiec i cos we lbie byc powinno:-P Matka sama sobie szkodzi przejmujac sie to nie Twoja wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze to wlasnie nalezaloby im uzmysłowić? Ze wlaza z butami w Twoje życie? Bo im sie chyba wydaje, ze zadaja zupełnie niewinne pytania, gdyż wiadomo ze celem każdej dziewczyny jest zamążpójście. Jak najszybsze. Po to sie idzie przecież na studia - żeby znaleźć męża - jak to mi kiedyś mój wuja powiedział .... :D a skoro Ty masz wieloletniego chlopaka, to dla nich jest zapewne oczywiste, ze zapowiedzi tuz tuz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz faceta który nie chce ślubu to się dostosuj, trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niech rodzina cierpi, ich problem ja tez jestem po slubie i tez marudzili o dzieci a ja nie chcialem i chu, moje zycie jest wazniejsze od pie* rdo*lenia rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, schemat o którym piszesz to NIE ogolnie przyjety społecznie, tylko wiejski, typowy zaściankowy schemat. Wiadomo przecież że fanatyczni katolicy na wioskach to ludzie o ograniczonych możliwościach światopoglądowych. Taki typowy polski ciemnogród, którym nie warto sobie głowy zawracać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem szczesliwa w swoim zwiazku ale jednoczesnie zle sie czuje przez to ,ze wpływa to zle na moja rodzine i ze sie wstydza mnie przed ludzmi..odczuwam wewnetrzny dysonans... pytanie zadalam przeciez wam i tego od was chce :jak odpowiadac ludziom na te pytania bo nie mam pomysłu już dzieki za pomoc...tyle chcialam ..przepraszam,ze wyzalilam sie przy okazji .. dzieki jeszcze raz.. poslucham niektorych rad od was..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty jesteś katoliczka ? / nie myl katolem / .To nie jest zaczepka ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lece popracowac...ale wpadne potem i przeczytam dalsze wasze odpowiedzi,,, jeszcze raz dziekuje .. pozdrawiam wszystkich piszących dobrze i zle..:) \ p.s uwierzcie mi ,że najgorsze jest poczucie ,że nie jest sie dosc dobrym dzieckiem dla swego rodzica...i porownywanie sie z innymi rowiesnikami...mądrzejszymi i dojrzalszymi niz ja..//mama czesto powtarza ,ze nie jestem idealna i jestem bardziej niedojrzala i mniej madra niz moi rowiesnicy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma czegos takiego jak byc dosc dobrym dla rodzicow, niewazne jakie dziecko,moze miec nawet dwa dauny w jednym a rodzic i tak bedzie kochal. Dla Twoich rodzicow jestes tylko na pokaz,zrobili Cie bo tak trzeba a nie bo chcieli, Oni Cie nie kochaja,mysle,ze to szmaciarze,odlacz sie od tego gowna i dna spolecznego. Mysle tez,ze skoro tak traktuja swoje dziecko to nalezy im sie smierc i tego im zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tydzień na przód zawiadomię. Jak dalej pytają, to się odpowiada: no za tydzień jeszcze nie! I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawde czlowiek napisze i wszyscy uciekaja:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poczekaj aż córki koleżanek mamy zaczna sie rozwodzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×