Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama kasiaaa

2 latek już płaczę z bezsilności

Polecane posty

Gość mama kasiaaa

nie mam nawet kiedy usiasc i spokojnie zjeść. w domu non stop rozpierdziel, ja sprzątam jedno a on rozwala drugie. W ciągu jednej doby potrafi mieć co najmniej kilka sytuacji zagrazajacych zyciu. Ciagle gdzies wlazi, wszędzie pcha lapska. Nie mam nawet jak ugotować obiadu, bo on w tym czasie np. idzie i grzebie w kontaktach (ale sa zabezpieczone niby). I nie myślcie ze sobie tak lajtowo siedzę na internecie, jak tylko wlacze laptop to zaraz mi napisyka wyłącznik i zamyka klapę. Wieczorem jestem tak panięta ze zasypiam w ubraniu na kanapie kiedy on wreszcie usnie, po godzinnym usypianiu. Z mezem już w ogole nie sypiam. Czasem się przytulimy i tyle. Mialam wysiedzieć z nim az pojdzie do przedszkola ale nie daje rady. Nikt mi nie pomaga, maż pracuje cale dnie, babcie sa dalko i nie sa chętne do pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to do żłobka go daj albo przedszkole prywatne-od 2 roku życia dzieci przyjmują, nie są to wielkie pieniądze, u mnie to jest 450 zł / miesiąc to chyba dobra cena za parę godzin spokoju i ty i dziecko na tym skorzystacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a Ty wychowujesz tego dzieciaka w ogóle bo nie wyobrazam sobie miec takiego potwora w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama kasiaaa
Planuje od września albo zlobek na 5 godzin jeśli się dostanie albo mini żlobek prywatny też na 5 godzin tylko ze musiałabym go dowozić naprawdę potrzebuje trochę czasu dla siebie bo zwariuję, jestem więźniem we własnym domu Syn jest niestety z tych dzieci bardziej wymagających, bardzo żyw********iwy, caly czas jeczy, marudzi. no bzika można dostać. Wczoraj mój maz się mnie zapytal czy ja nie wiedziałam ze tak będzie? Powiedzialm mu ze liczyłam ze jednak będzie lzej i ze zaluję ze nie wrocilam do pracy. Czuje się wyalienowana społecznie, zaniedbana, wykończona psychicznie i fizycznie. Już nie chce mi się żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w ogóle to może dziecko nie ma ustalonego rytmu dnia? godzina usypiania? może kładziesz go za późno albo za wcześnie? ma drzemkę w dzień jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznij wychowywać dziecko. Dwulatki owszem- bywają absorbujące ale to, ze robi co chce to jest przegięcie. Naucz go sprzątać, reaguj jak bałagani, nie daj sobą rządzić (zamykanie komputera np. mam na myśli). Weź sie za dzieciaka bo zaraz na głowę Tobie wlezie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama kasiaaa
Caly czas się zastanawiam gdzie są moje bledy wychowawcze. Co robie źle. Na ile to jest moja wina, a na ile tzw. bunt dwulatka? Może zle zle odżywianie. Boze nie wiem cpo robic już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każde dziecko jest inne. U mnie dwoje pierwszych anioły , przesypiały noce prawie od razu, zawsze ciche i spokojne do tej chwili (maja 12 i 14 lat) ale najmłodsza to był istny diabeł od poczatku, teraz jest lepiej, a wychowywane tak samo i co z tego. dzieci "nadpobudliwe" potrzebują rozładowac kumulująca sie w nich energię, trochę można to kontrolowac, na pewno dużo ruchu na świeżym powietrzu pomaga, możesz wprowadzac okresy wiekszej aktywnosci i wyciszenia, ale tego trzeba się nauczyć. Pocieszę Cię ze z czasem będzie lepiej,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama kasiaaa
200 razy tlumacze "nie rob tego" ciagle wszystkim rzuca o podłogę, przeraca krzesła teraz jak to pisze to wali lyzką w telewizor proszę o jakoąs pomoc konstruktywną. możecie krytykowa, spoko biorę na klatę tylko powiedzcie co ja mam zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje rady - sprawdzone na sobie i córce - duuuuuużo spacerów, gra w piłkę, bieganie, żeby ta energia miała ujście, po drugie - kontakty z innymi dziećmi albo chociaż z dorosłymi znajomymi - kiedy siedziałam z córcią w domu (a też jest dzieckiem energicznym, żywym, nie usiedzi na miejscu), prawie codziennie odwiedzali nas jacyś znajomi albo my jechałyśmy w odwiedziny, dziecko ma wtedy atrakcję, urozmaicenie dnia no i stały rozkład dnia: drzemka koło spacer koło 10-11, drzemka koło 12-13, obiad, później odwiedziny albo spacer albo plac zabaw, podwieczorek, kolacja, kąpiel koło 19, czytanie bajek albo słuchanie piosenek i około 21 najpóźniej zasypia sama w łóżeczku (stoję obok jakieś 10 min. i czekam aż odpłynie) :) spróbuj mu unormować dzień a jednocześnie zapewnić atrakcje, nie poddawaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nienawidzę pierdzielenia o buncie dwulatka. To zwalanie swoich nieudolności wychowawczych na jakiś pseudoproces :O Bunt dwulatka to poszukiwanie siebie, odkrywanie swojej odrębności ale nie rozpaskudzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama kasiaaa
wczoraj znajomy jak był u nas to powiedział ze on by go chyba zamrdowal, sam ma już dorosle dziecko i stwierdził ze jestem aniołem cierpliwości tyle ze wieczorem maz mnie wygonil na godzinny spacer, kazal kupic sobie cos dobrego, widział ze albo zaraz zrobie cos sobie albo jemu;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama kasiaaa
kochane i jeszcze to spanie, budzi się w nocy i ląduje w naszym lozku i spi z nami do rana, jak go nauczyć samodzielnie spac? czy to się jeszcze da? ma teraz dokładnie 22 mce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha i nie daj sobie wmówić, że sobie nie radzisz, dzieci są różne, znam takie co cały dzień prawie mogą przesiedzieć a są takie, dla których ciągły ruch to sposób na życie trzeba tylko uważnie dziecko obserwować, wychwytywać momenty kiedy jest np. rozdrażnione ze zmęczenia albo ze znudzenia i podsunąć mu propozycje zabawy albo odpoczynku sama znasz najlepiej swoje dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama kasiaaa
Serio to kryzys ma taki od czasu do czasu, na ogol czuje się lepiej. Teraz ta pogoda taka do bani, wieje tak ze łeb chce urwać i nie ma jak wyjść. Czekam z utęsknieniem na wiosnę. W dzięn czasem śpi, czasem już niestety nie. Jeszcze niedawno zawsze usypial na spacerze ok . godz. 12-13, ale teraz już nawet tak nie chce. Generalnie on ma spore problemy z zaśnięciem. Kładę go spac zawsze o 20stej., wstaje o 6-7.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma żadnych buntów 2 latka, 3 latka itp sa tylko zupełnie niewychowane dzieci, dziecko sie juz wychowuje od niemowlaka a nie zaczyna w wieku dwóch lat, dostał kiedys Twój synus porzadnego klapsa w d**e za to ze nie słucha???????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośc co ma dośc
Moje rady: 1. Ustal z dzieckiem, ze bawi się jedną zabawką (zestawem zabawek)- jak kończy- chowa i dopiero wyciąga drugą. Da się to wyegzekwować u dwulatka. 2. Wygospodaruj dla dziecka trochę czasu- takiego, który spędzasz tylko z nim. Ale musisz też wytłumaczyć dziecku, ze s,ą chwile, kiedy jesteś zajeta swoimi sprawami a on wtedy zajmuje się sam soba. I tu musisz być konsekwentna- nie ulegać kaprysom i maruderstwu. 3. Sytuacje zagrażające życiu w przypadku dzieciaków w każdym wieku sa jak najbardziej normalne. Zaciskasz zęby i tłumaczysz, tłumaczysz, tłumaczysz. 4. Znajdź jeden sposób karania i stosuj go zawsze, nie łam się. U nas działało zawsze odsyłanie do pokoju- ale pokornego znoszenia kary dziecko uczy się jakiś czas więc się nie zniechęcaj. 5. Oprócz tej chwili na zabawę staraj się dziecko wciągać w domowe prace. Moje dzieci zawsze mi pomagały- a ja wymyślałam dla nich najatrakcyjniejsze zajecia. Kiedy gotuję oddelegowuję dziecko z resztkami warzyw żeby nakarmiło gryzonia (mam je z głowy na 15 minut), proszę dziecko o wrzucenie ubrań do pralki, o poustawianie dziecięcych naczyń w szafce- tak żeby miało zajęcie i zbytnio nie kręciło mi się pod nogami. 6. Nie bój się wymagać. Dwulatek to rozumny gosc. Dziecko musi znać granice. Jeśli coś Ci się nie podoba wyraź to stanowczym głosem z poważną miną. Dziecko szybko nauczy się co mu wolno a czego nie. 7. Ostatnie- najważniejsze chyba- dzieciaki to stworzenia nieprzewidywalne. Niejednokrotnie trzeba zacisnąć zęby i jakoś przeżyć. Nie wolno się wtedy nadto obwiniać i szukac w sobie wad, analizować nieustannie swoich błedów- szkoda nerwów. Lepiej odpuścić, napić się kawy i wyluzować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama kasiaaa
Tak raz dostal klapsa, ale postanowiliśmy z mezem ze nie będziemy go wychowywać biciem i krzykiem. Z resztą i tak ta metoda nie skutkuje u takiego malucha. Chodzi o to ze on caly czas musi cos robic, musi być czyms zajęty a mnie już brakuje pomyslow co robic od 6 rano do 20 z bądź co bądź zbuntowanym niemowlakiem (zbuntowany, bo na wszystko reaguje NIE NIE NIE). a oprócz oraganizowania mu zabaw sama mam jeszcze obowiązki domowe, pranie sprzątnie gotowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama kasiaaa
gość co ma dość - bardzo fajne konkretne rady, dzięki Problem polega na tym, ze dla mnie on jeszcze ejst taki malutki, nie mowi jeszcze wiec bardzo ciężko się z nim dogadać. Faktycznie, może to już najwyższy czas zacząć wymagac od niego jakies dyscypliny, kary, nie wiem może jakiś karny jeżyk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zbyt bardzo pieścisz się nad nim, i wszystko na każdym kroku najwyraźniej jest dostosowane pod dziecko , pod jego osobę a o sobie ,o swoich obowiązkach oprócz matki to już i zapominasz i nie ma a to czasu z powodu twojej fatalnej dezorganizacji. Efekt bycia dziecka w centrum uwagi i zainteresowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg mnie bląd popełniłaś ,ze wcześniej nie wprowadziłaś jasnych konkretnych ZASAD co wolno a czego NIE wolno .Za łamanie zasad należy się mala kara ,ale to wymaga konsekwencji za każdym razem On ci już stopniowo na głowę włazi, dyscyplinuj dziecko Za pierwszym razem ostrzeżenie, za drugim upomnienie z zapowiedzianą karą/kons jakie go czekają jeśli znów cos zlego zrobi, a gdy to nie podziała realizuj wcześniej wygłoszoną kare i tak ma byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośc co ma dośc
Autorko- jako matka dwu i pięciolatka z całą pewnością mogę Ci powiedzieć, ze dwulatek to żaden mało rozumny maluch a całkiem konkretny człowiek, od którego można trochę wymagać. Dwulatki są sprytne, cwane i szybko się uczą. Jeśli pokażesz mu, ze może zrobić z Tobą co chce- później będzie to trudne do odkręcenia. Jeśli zaś zaczniesz stawiać granice on szybko nauczy się, ze są rzeczy, których robić nie wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaAnemika
moj roczny synek uwielbia ogladac ksiazeczki, potrafi pol godziny ogladac jedna. moze na twojego to zadziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już był tu taki temat i okazało się że matki trzymające zasady są bee. To jest tylko twoja wina, ty rozpuściłaś swojego malucha a teraz płaczesz bo nie umiesz sobie z nim poradzić. Stanowczość i jeszcze raz stanowczość i dodatkowo jeszcze wprowadzenie kar i pochwał. Moja mała nawet laptopa to mi nie tknie bo wie że to jest mamy i koniec, i nie gadam "nie rób tego" w kółko tylko za każde przewinienie ją strofuje i daje jakąs delikatną karę. Dzięki temu ja przy swojej dwulatce zrobię w domu wszystko, ona grzecznie się bawi tylko czasem poprosi o piciu czy jedzonko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie *****iwe łobuzy nie usiedzą z książką...ale możesz mu kupić takie quizy - mój uwielbia - takie książeczki z naklejkami....on się na tym skupia... może nowe zabawy wymyśl... mój lubi z ciastoliny lepić... albo naucz go prac w kuchni - mi pomaga, jak np. kompot gotuję, to on uwielbia swoje zadanie - po jednej skórce wrzuca do miski i potem leci z tym do kosza...i takie tam małe rzeczy, żeby czuł, ze spełnia zadanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beee to są dzieci ,które o takim czymś jak zasady obowiązujące w jakimkolwiek miejscu nigdy nie słyszały i miały z tym styczności, jedna wielka abstrakcja Później wielkie oczy ,ze ktoś ma czelność dziecku, czy w przedszkolu, czy w szkole, czy ogólnie w innym pomieszczeniu stresować i cos wymagać :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
proponuje wprowadzić system nagród i kar. 2letnie dziecko jest już na tyle mądre, że potrafi to zrozumieć. przykład: wydaj mi proste polecenie np. powrzucaj zabawki do pudełek, jeśli posprzata daj nagrode np. batona/ cukierka, jeśli nie, nie dawaj przez kilka dni nic słodkiego. i styuacja odwrotna np. za przewracanie krzeseł bądź innych przedmiotów zastosuje karę np. zero bajek w tv, lub 15 minut siedzenia w łóżeczku, nie przejmuj się tym, że będzie darł pape tak, że 5 domów dalej będzie słuchać i absolutnie nie lituj się nad nim. tutaj jedynie konsekwencja może pomóc, po kilku/ kilkunastu parominutowych posiedzeniach w łozeczku zrozumie, że to nie żarty i że mamusia jest stanowcza, dlatego przestanie fikać. oczywiście wszystko w granicach rozsądku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama kasiaaa
Drogie Mamy ja to wszytsko robię, ksiazeczki codziennie czytamy min 30-40 minut, bardzo to lubi ale ile mozna, ja juz nam na pamiec wiekszosc wierszy Tuwima i Brzechwy... poza tym ganiamy sie po domu, ja udaje ze chce go zlapac, siedze z nim na dywanie min godzinę dziennie i wtedy bawimy sie wszytskimi zabawkami eudkacyjnymi typu ukladanki, puzzle, piramidy, chowanie, zgadywanki itd. śpiewam mu piosenki tanczymy do muzyki, wozę go w takim duzym aucie po calym mieszkaniu normalnie wy tez to na pewno robicie angażuje go tez w zajecia domowe, pomaga mi rozwieszac pranie - podaje z miski i ja wieszam, pomaga wkladac do pralki, podaj mi rzeczy z lodowki, smaruje kromki maslem ale ciagle nie wiem jak go zajac kiedy ja np. samzę kotlety, albo kiedy chce po prostu poczytac sobie ksiazkę albo obejrzec jakis program w tv:( Teraz usnął wreszcie. Porownuje go czasem z innymi dziecmi w podobnym wieku (np kuzynami, dziecmi znajomych) i moje dziecko wypada jednak na najbardziej *****iwe i energiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama kasiaaa
Mozecie moze poleciec jakas ksiazkę o wychowywaniu malucha? Naprawde potrzebuje pomocy bo mam problem z wprowadzeniem dyscypliny, samodzielnym spaniem, zalatwianiem sie na nocnik, naprawde ze wszytskim:/ Dziecko jest jedynakiem w dodatku rodzice juz po 30stce wiec rozpuszczone jak poczek w maśle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja roczna córeczka potrafiła gozinę ogladać ksiązeczki, a teraz ma 21 miesięcy i jak "poczyta" 5 minut to jest sukces. tez biega, rozwala, złości się, miewa humory, wszedzie pcha ręce itp. Niestety to taki wiek i ludzie, którzy mówią, ze taki rozbiegany niespełna dwulatek jest rozwydrzony sa po prostu stuknieci. To sa małe dzieci jeszcze!!!! Jasne trzeba im stawiać granice, ale nie można oczekiwać, że poziom zrozumienia będzie na poziomie nastolatka. Taki maluch rozumie słowa, polecenia nawet złozone, ZACZYNA powoli łapać pojecia abstrakcyjne, ale oczekiwanie, ze zrozumie złozoność sytuacji, konsekwencje swoich zachowań i jescze bedzie empatyczny i karny to IDIOTYZM. Poza tym 21-22 miesiące to NIE DWA LATA jeszcze. W tym wieku kazdy miesiąc ma znaczenie. To dopiero połowa drogi pomiedzy półtoraroczniakiem a dwulatkiem. Spokojnie, to mnie. sama na to liczę :) i oczywięscie, że zachowania typowe dla buntu dwulatka występują - u jednych dzieci są bardziej nasilone u innych mniej. Dzieci uczą się siebie, nagle dociera do nich więcej, nagle, dosłownie ni z gruchy ni z pietruchy, wiecej rozumieją, pojawiają się emocje, których ani nie rozumieją ani nie kontrolują, nagle oczekiwania wobec nich sa większe, mózg rozwija sie galopem wręcz, układ nerwowy intensywnie dojrzewa, lepiej panuja nad własnym ciałem itp. itd. - i musza sobie SAME z tym radzić. radzą sobie tak jak ich niedojrzały jeszce układ nerwoy na to pozwala, czyli często płaczem, buntem, nadpobudliwością. Chore jest oczekiwanie od malucha pełnego rozumienia swoich i cudzych emocji, przewidywania konsekwencji swoich zachowań, umiejętnośc***anowania nad sobą, selekcjonowania informacji i bodźców, zachowań społecznych i jeszce bezwzglednego posłuszeństwa. A twierdzenie, że z rozbrykanego niespełna dwulatka wyrośnie jakis zwyrodnialec i ze nalezy zapobiegawczo lać jest absurdem do kwadratu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×