Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bezrobotne Jojo

Czy ktoś też ma doła, bo nie może znaleźć pracy?

Polecane posty

Gość livvv
Jojo, pisz, ja sie zapisuje na liste kupujacych od reki! Wiecie, ja juz probowalam obnizac pulap, szukac czegokolwiek co daje przelew na koniec miesiaca. I co? Nienawidzilam sie za to. Kazdego dnia ryczalam, ze jestem w pracy niedoceniana, pomiatana, wyzyskiwana. W koncu doszlam do wniosku, ze wole czuc sie spelniona i znajde to, czego szukam. Zeby nie wiem jak dlugo to mialo trwac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotne Jojo
Co prawda to prawda, ze wizyty w "pośredniaku" są dla mnie również niezbyt miłe. Ja zostałam wysłana na targi pracy, które odbęda się w kwietniu. Będzie to trzygodzinne spotkanie z pracodawcami, ale juz dziś wiem co tam będzie- w moim regionie to tylko można zarobić na patroszeniu ryb i takie będa oferty. A ja się do tego nie nadaję, robienie przy rybach i to na akord- gdyby zobaczyli mnie w akcji zaraz zostałabym na powrót bezrobotną. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Livv a zdradzisz kochana rabka tajemnicy w jakiej dziedzinie szukasz? Ja juz i tak zanizylam pulap wszesniej, Ale tym razem postanowilam, ze nie bede. Wszystko mi jedno, pozyjemy zobaczymy. Mam tylko nadzieje, ze nie potrwa to zbyt dlugo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heheh Jojo dobre z tym patroszeniem ryb, ale sie usmialam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotne Jojo
A tak serio to macie rację, nie warto obniżać pułapu, bo nie ma pracy. Te głupie uwagi o magistrach na kasach w Biedronce czy inżynierach zamiatających ulice puszczam mimo uszu, ale jednak przyznaję, ze trochę panikuję jak słyszę od kogoś: "Jak nie będziesz miała co do garnka włożyć to zobaczysz skończysz w M... " (to taki ogromny zakład w regionie gdzie przetwarzają łososia). A ja się tam nie widzę. Nie chodzi o samą pracę, ale o typ ludzi, którzy tam pracują. Podobno maskara, prawdziwa szkoła życia- a ile nowych wulgaryzmów można się nauczyć. Hoho. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość livvv
Jestem po sztuce operatorskiej, chce pracowac przy filmach animowanych. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Livv, zycze ci powodzenia. Naprawde. Czasami sie zastanawiam, czy uda mi sie kiedykolwiek znalezc ciekawa prace, taka ktora dawalaby mi satysfakcje. Prace do ktorej chetnie bym chodzila i ktora nie dawalaby mi poczucia utkwienia w martwym punkcie. Tak jak bylo to do tej pory. I czasami zastanawiam sie czy nie jestem za duza marzycielka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość livvv
Gosciu, dziekuje. Rozumiem doskonale te mysli. Sama czasem mam watpliwosci, zastanawiam sie czy nie lepiej po prostu pracowac gdzies gdzie daja pieniadze. Bywaja naprawde ciezkie dni. Ale pozniej przypominam sobie swoje poprzednie doswiadczenia i wiem, ze zwariuje robiac cos, co mi sie nie podoba, nie dam rady tak 30-40 lat pracowac. Tak nie mozna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotne Jojo
Podniosłyście mnie na duchu. Ta rozmowa + kieliszek wina = idę wziąć gorącą kąpiel, a na deser przed snem fajny film- może "Poradnik pozytywnego myślenia"- żeby zakończyć ten wieczór tak sympatyczne jak się zaczął. Oby więcej takich pozytywnych ludzi jak wy wokół to bezrobocie nie będzie takie ciężkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość livvv
Ciesze sie, ze pomoglysmy. Jakby co to ja jeszcze jakis czas na kafe bede, bo ogladam film. Piszcie jakbyscie mialy ochote. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jojo milej kapieli zycze;-) Jak szukasz dobrego filmu to moge ci polecic Sinister (Horror) ale dobry, wczoraj ogladalam. oraz Dallas Buyers Club, a ze starszych to mechanika z Balem jak jeszcze nie widzialas;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Livvv a ty co ogladasz ciekawego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprobuj zalozyc jakis wlasny maly biznesik... nie licz na innych, zacznij sama dzialac. sprzedaj cos, wyprodukuj, posrednicz... opcji jest wiele. urzad pracy na pewno pomoze przy starcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość livvv
Ja ogladam "Far From Heaven" z Julianne Moore. O pani domu w latach 50-tych ktora nagle dowiaduje sie, ze jej maz jest gejem. Poki co mi sie podoba. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubie Julianne i wogole kobita fajnie sie trzyma, ale filmu nie widzialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eee tam nie kazdy nadaje sie zeby miec wlasny biznes. Tez nad tym sie zastanawialam, ale nie mam az tak duzego kapitalu, a na dzialalnosc z malym kapitalem nie mam pomyslu. I chyba tez nie za bardzo mam zylke do czegos takiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość livvv
Polecam zatem. W ogole ostatnio mam faze na filmy o latach 50-tych. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak się znam nie
bezrobotne Jojo co do Biedronek i Lidlów bym tak nie przesadzał, że to obniżanie pułapu... Na dobrą sprawę możesz tam zrobić więcej niż na stanowiskach po studiach no i masz większe szanse na awans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A o jakim awansie ty piszesz? Szczegolnie w Biedronce, Lidlu czy innym kapitalistycznym molochu. Chyba cos ci sie pomylilo. Tam nawet nie ma porzadnych umow o prace na caly etat. Wyzysk na maksa, a ty mowisz o awansie? Jako kto, kierownik kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak się znam nie
Zastępca kierownika sklepu? Dużo ludzi idzie na to z kasy. Dwa w biedronce jest cały etat to lidl się bawi w 3/4... A tak i tak kasjerzy na 3/4 zarabiają więcej niż ludzie po studiach... Taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość livvv
Czesc dziewczynki, jak sie dzisiaj czujecie? Ja mam meeeega dola. Slonce swieci, a mnie sie nawet nie chce wyjsc na spacer zeby zrobic cos z pozytkiem dla siebie. Gnije przed kompem usilujac pracowac lecz oszukuje tylko sama siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotne Jojo
No wiecie. Żona mojego kuzyna pracowała w Biedronce, zaczynała od kasy , skończyła na kierowniczym stanowisku. Ale to, że była kierownikiem sklepu nie zwalniało jej z: siedzenia na kasie jak była potrzeba oraz dźwigania towaru i takie tam. Nie było jej w domu całe dnie, również weekendy. W końcu nie wytrzymała i się zwolniła. Po pierwsze: nawalił jej od tej pracy kręgosłup, po drugie, twierdzi, ze miała dość. Niby osiem godzin, ale wiecie jak to jest- ja pamiętam, że zawsze nie było jej w domu. Co do pensji to naprawdę nie pamiętam- miała na pewno ponad dwa tysiące netto, to pewne. nie jest również wykształcona, Ma średnie. Nie chciałabym żeby to zabrzmiało pretensjonalnie, ale robię zakupy w dwóch Biedronkach i mieszkam w niewielkim mieście. Tam naprawdę nie pracuje ani jedna osoba z wyższym wykształceniem. Każdą kasjerkę znam na dzień dobry, co słychać. Znam tez jedną kierowniczkę- żadna nie ma studiów. Niby tyle się mówi o magistrach na kasach, ale w moi mieście, w moim otoczeniu nie ma takich. Jeżeli już to wyjeżdżają zagranicę i tam pracują fizycznie. Nie chodzi o to,że czuję się lepsza- nie czuję,ale tak mi szkoda tylu lat wyrzeczeń i nauki. Mogłam w takim razie od razu po liceum iść do pracy i tyle. Po co studia, bidowanie żeby utrzymać się w innym mieście i uczyć, po co zabieganie o staż, po co kilkuletnie doświadczenie w bankowości? Sama już nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotne Jojo
Livvv słońce świeci, a ja nadal bezrobotna :) Co prawda trudno żeby to się zmieniło przez jedną noc, choć podobno cuda się zdarzają. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotne Jojo
Dziś dostałam cunkówkę, że oto zwolniło się miejsce w jednej z agencji bankowych w moim mieście. Dowiedziałam się od koleżanki, której powiedziała koleżanka, a tej z kolei jej mama, która usłyszała od koleżanki. :) Załamać się idzie. Oferta tylko dla znajomych- tak usłyszałam. W sumie to jestem znajomą tylko jednej z tych osób i to tej na samym końcu tego łańcuszka szczęścia. W podskokach jednak pobiegłam zanieść CV,a że znam właścicielkę agencji z widzenia z poprzedniej pracy to miałam znów nieśmiałą nadzieję. Moja znajomość pomogła mi tylko w tym, że łypnęła na mnie okiem i powiedziała: " Co prawda przynoszą jeszcze CV, ale już znalazłam odpowiednią kandydatkę." Oczywiście dowiedziałam się, że znajomą. W sumie nie dziwię się- może znają się dobrze, może jej ufa. Grunt, że powiedziała: "Zostaw CV, niczego nie obiecuję, ale może kiedyś, gdy będę szukała..." Znów pech. Mam nadzieję tylko, że kiedy wyszłam nie powiedziała: "Pomarz sobie"- wrzucając moje CV do kosza na śmieci :). Tak to wygląda dziś u mnie. Hmmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makiado
Zdecydowanie powinnaś pisać, masz świetny styl!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość livvv
Kurcze, ja juz nawet ludziom projekty robie za darmo myslac, ze moze ktos bedzie kiedys szukal pracownika i pomysli o mnie, bo dobrze mu sie ze mna pracowalo... I co? Nic, tylko wyzysk bez zaplaty, bez dziekuje nawet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość livvv
Jojo, a Ty nie chcesz gdziesz szukac w wiekszym miescie? Mam kolezanke w Wawie po bankowosci wlasnie, teraz pracuje w korporacji i calkiem sobie chwali. Tylko trzeba lubic korpo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotne Jojo
Przepraszam, że tak zniknęłam, ale miałam gości. W sumie myślałam o szukaniu pracy w innym, większym mieście, ale powstrzymuje mnie pewien "pan", który nie chce o tym słyszeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewczyny, co tam u was? Ja zaczelam teraz szukac sobie praktyki´, mam nadzieje ze moze tak sie wkrece. Skoro nie mam nic innego do roboty. Zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotne Jojo
Cóż, u mnie bez zmian. Ale wiosnę czuć w powietrzu i to daje mi kopa do działania. :) Póki co o pracy cisza... zero interesujących ofert. Zaczynam żałować, że nie jestem np krawcową albo fryzjerką. Zauważyłam jednak, ze fizycznej pracy jest więcej. Może się przekwalifikować? Zaczęłam nawet z ciekawości szukać szkoleń i kursów-szkoda tylko, ze wszystkie płatne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×