Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

do mam broniących swoich dzieci przed złym nauczycielem

Polecane posty

Gość gość

Z doświadczenia wam napiszę, że każde dziecko z którym miałam doczynienia, był leniem ściemniajacym rodziców. Niby problemy z przedmiotem ścisłym, a teoria leży i kwiczy też. Nie ma złych uczniów, są po prostu baaaardzo leniwi a rodzice usprawiedliwiają i bronią swojego lenia. :) start b.o.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem, że jesteś nauczycielem :O skoro teoria leży, to znaczy, że nauczyciel się nie popisał, nie potrafi nauczyć. jeśli 3/4 klasy są zagrożone oceną niedostateczną to chyba nie w uczniach tu problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I cóż z tego jak się dzieciak nie uczy to mu nawet starzy nie pomogą po prostu bedzie w przyszłości rowy kopać w końcu nie kazdy musi miec wyższe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe już jedna jest :) młotkiem do głowy nie wbijesz nic, a wierzcie mi, że wiele dzieci w domu w ogóle się nie uczy. Ale co się dziwić jak mamusia myśli, że dziecko bez utrwalenia pojmie wszystko. Tępy naród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka. Nie jestem nauczycielem ale mam doczynienia z leserami :) a ty sobie mordę wyprostuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice, niestety to Wy nie wpoiliście Waszym dzieciom poszanowania i miłości do nauki. Wy również powinniście pracować z dziećmi, a Wy wymagacie od nauczyciela cudów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe, temat rzeka :) Moja ciotka tak cale zycie bronila swoich pociech, jak lwica. Do tej pory lzy nauczyciela, ktory jej syna zostawil na drugi rok w tej samej klasie, a syn ma juz grubo po trzydziestce :) Jak sie jej przypomina, ze nauczyciel nie mial wyjscia, bo jej syn zwyczajnie nie przychodzil na jego lekcje, wiec nawet glupiej oceny nie mogl wystawic, to krzyczy, ze to wina tegoz nauczyciela, bo synusia zastrzaszal i mobbingowal :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinno być tak, że na studiach np. Medycynie, wykładowca powinien wykladaç tak, żeby wszyscy wszystko potrafili. Jak 3/4 obleje to znaczy, że wykładowca zły i powinno się go zwolnić. To tyczy każdego etapu edukacji kobiety. Ale pewnie większość z was nie rozumie aluzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo nauczyciele nie potrafia nauczac to ich się powinno karac nie dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieWiemCoSieDzieje200
A ja jestem na 4 roku technikum informatycznego. Miesiąc do matury, a pół klasy ma kµtasy z matmy. Myślicie że to jest wina nauczycieli? Myślicie że te pół klasy nic nie robi, bo ma złych nauczycieli? haha :) To jest odpowiedzialność zbiorowa, każda jednostka tłumaczy sobie ,,nie jestem sam, inni też muszą to poprawić, przecież nie µpeirdolą wszystkich." I chociaż sam jestem uczniem, to śmiać mi sie chce właśnie z takich rodziców, którzy wszystko zrzucają na nauczycieli :) Bo przecież tak najłatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieWiemCoSieDzieje200
'' jestem na 4 roku technikum informatycznego." Dobry ze mnie humanista :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecie nasze kochane to powinny wykazac minimum checi do nauki, czyli siedziec na dupkach w ławkach I w ciszy słuchac nauczyciela. Nie gadac, slac smsmow, grac na fonie I miec wszystko w odwłoku. Troche skupienia na temacie I juz by w mozgu cos zostalo. Jak nauczyciel jest zly to sie samemu czlowiek w domu doksztalca, szuka wiedzy., BO CHCHE SIE NAUCZYC ! A nie tylko przebujac sie po szkole I jakos to bedzie.. Dzis czas nauki ogranicza sie tylko do szkoly , dziecko same z siebie nie bedzie sie uczyc BO PO CO ? oczywiscie sa nieliczne wyjatki , które wiedza ze wiedza to potega.. I nie pisze tu o jakis studiach, niech dzieci DOBRZE przyswoja material z podstawówki , juz beda mądrzejsze I czytac ze zrozumieniem sie naucza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w liceum miałam strasznego nauczyciela od matematyki, a matura obowiązkowa już była. Jeden przykład przez całą lekcję, motał się w tym co mówił, nie potrafił przekazać wiedzy. 10 osób nie zdało matury. Mi się udało zdać ma 70 %, ale była to zasługa mojego korepetytora i moja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytanie ze zrozumieniem, to jest cud, to jest coś abstrakcyjnego dla dzieci teraz :( Z zadania na poziomie pantofelka nie potrafią dzieciwypisać danych i szukanych. ehhhh, tragedia. Tu jest efekt telewizji od urodzenia, telefonów komórkowych, gier i innych atrakcji, którymi rodzice bombardują swoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justann
Kiedyś jak się przyniosło "kapę" do domu to rodzice wiedzieli, że wina jest dziecka, a teraz sądzą, że nauczyciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam coś od siebie. Udzielam korepetycji z matematyki i mam takiego lenia co przychodzi nieprzygotowany, bez opanowanych wzorów i zamiast tłumaczyć zawiłości zadań to godzinę spędzamy na omawianiu wzorów, na dzieleniu 5 na 2 sposobem pisemnym, ewentualnie zawiesi się na 1-2. Klasa 2 gimnazjum! Dzwonię do matki praktycznie po każdych zajęciach i zdaję relacje, ale cóż. Mama chyba czuje się rozgrzeszona bo na korepetycje posyła. A w domu to luz bluz. Bo szkoła, ewentualnie korepetytor wsadzi do głowy wiedzę łopatą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taki wtret do "czytania ze zrozumieniem" zdawalam jeszcze "stara" mature, jak w podstawowce polski mi przyjemnosc sprawial, pisalam wypracowania, wiersze-srersze :P, bralam udzial w olimpiadach, tak w ogolniaku nauczyciel mnie wkurzal, bo nie dawal mi tak zwanej "wolnosci slowa", kazde wypracowanko mialo byc pod niego pisane (mialam 4 lata zeby przywyknac, wiec olalam pisanie dla siebie i pisalam dla nauczyciela) wiedzialam jednak, ze tak to ja matury z polaka nie napisze, wiec juz na probnej wzielam "test czytania ze zrozumieniem"- bez przygotowania, bo do czego tu sie przygotowywac, albo rozumiesz slowo pisane albo nie na "normalnej" maturze tez to bralam, do tego mial byc do napisania esej, temat bodajze telewizja, wiec z palcem w uchu mozna cos takiego napisac oczywiscie pisalam mature bez przygotowania, bo- patrz wyzej :) 4 z probnej i 5 z normalnej ja nie wiem, co te obecne dzieci maja w glowach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×