czy to normalne?

Witajcie chcialabym sie zapytac czy to normlane. Od razu mówię, że nigdy takiej sytuacji z okresem chyba nie miałam, no ale do sedna. Okres dostałam 12 marca, mimo że powinnam dostać 11. I w sumie pierwsze pytanie od czego to jest zależne, że niekiedy moje cykle mają 27 dni, a czasami 28? wiem, że okres może się przesuwać, ale po tylu latach mogło już sie przeciez uregulować. Druga sytuacja to taka, ze wlasnie tego 12 najpierw to takie poczatkowe okresowe plamienie, dopiero nasteonego dnia krew, dosyć dużo krwi, dużo skrzepów, ogromny ból brzucha oczywiscie nie do wytrzymania, no i przed okresem mocne PMS. Jak zwykle myślałam, że okres będzie trwa te 4-5 dni. No i jak już 5 dnia myślałam, że koniec i nic nie leciało, to na złość patrze, pare plam krwi na majtkach, ok myśle, pewnie jeszcze się czyści i to wszystko. 6 dnia to samo, juz patrze szczesliwa ze nic nie ma, i nagle wieczorkiem bach znowu krew. Dziś 7 dnia, już nic nie miałam, no to szczesliwa, ze sie skonczylo, no i wieczorem jak sie podcieralam, zauwazylam jescze taka nitke takiego jakby kawowego śluzu i nitka krwi. Czy to normalne? Coś ze mną nie tak? Przepraszam, że tak dużo napisane, ale już sama nie wiem. Poradzicie coś? Czy ktoras z dziewczyn tu tak miala?

Miałam tak bardzo wiele razy i nie ma powodu do obaw. Uspokój się i nie zawracaj sobie głowy, bo nie ma czym. Ciesz się, że ten okres wystąpił, a jeden dzień później to jest tyle co nic, bez przesady. A co do takiego okresu, to tak jak wspomniałam, miałam już tak bardzo dużo razy i nic mi nie jest, więc nie ma się czym martwić.