Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wagarowicz do potegi

WAGARY CZYLI ZWIERZENIA WAGAROWICZA

Polecane posty

Gość wagarowicz do potegi

Chodziliscie na wagary? Jesli tak to gdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z czasów szkolnych najbardziej tęsknie za tym,że mogłam sobie szkołe odpuścić kiedy mi się nie chciało wstawać ;p 5 dni w tygodniu to było dla mnie za dużo, i chociaż uczyłam się dobrze to co najmniej jeden dzień w tygodniu zostawałam w domu żeby się wyspać, poczytać, mieć czas dla siebie. Teraz w pracy za tym tęsknie bo tydzień zdaje się szalenie dłużyć. Jeśli chodzi o wagary w terenie do zdarzały mi się znacznie rzadziej, nie miałam pomysłu gdzie by się włóczyć od 8 do 15 ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:P jesli na wagary to do sklepu, do parku i ogolnie jedna wielka włóczęga :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już lepiej zostać w domu lub iść do kosmetyczki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj piękne czasy.... Wagary tylko wieksza paczka, czasem i 20 osób z różnych szkol bylo, znaliśmy sie bardzo dobrze wiec bylo fajnie, chodziliśmy nad jezioro, czasem grilowalismy, czasem sie upijalismy, czasem pól dnia spedzalismy przy gitarze.... Chodziliśmy czesto, do dzis mam bliski kontakt z kilkoma osobami z tej ekipy, jeździmy w góry, spędzamy razem sylwestra, z tym, ze teraz to juz z dziećmi ;) mam nadzieje ze kiedyś będą sie przyjaźnić jak my. Im bylam starsza tym zadziej chodzilam do szkoly, w 4 klasie lo bylam tyle ile trzeba by zaliczyc z frekwencja, mimo ze uczylam sie dobrze nie chcialo mi sie czasu marnować w szkole. A poki oceny to byly 4 i 5 to rodzice problemow nie robili. Skonczylam tez dwa kierunki studiów też wagarujac ile sie dalo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kiedy nie bylo ladnej pogody mielismy dwa lokale, klimatyczne knajpy gdzie zawsze ktoś znajomy byl i mozna bylo powiedzieć. Wtedy graliśmy w karty, gry planszowe, piwko, gitara.... To byly te czasy ze w knajpie wszyscy pili a tylko jeden mial 18 lat, fajki palilo sie w środku a caly dzien dobra muzyka leciala w tle, przy jednym browarze siedzialo sie pól dnia i nikt nikogo nie gonil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"skonczylam tez dwa kierunki studiów też wagarujac ile sie dalo" :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj super było, ale przeważnie siedzieliśmy u tego kto miał wolną chatę, ale nie zapomnę jak raz poszliśmy na działki... jedna lekcja w szkole aby się zebrać i na działki... i w połowie drogi tak się zagadaliśmy że nie zauważyliśmy radiowozu... odwieźli nas do szkoły :D A że lekcje były aż tak luźne to zostaliśmy do końca, bo odwieźli nas w trakcie trwania lekcji więc w sumie nikt nie widział :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie, gdy tylko zaczynal sie maj i upaly :) Raz w tygodniu, trzeba bylo tylko pilnowac, by nie zbiegly sie np. dwa piatki pod rzad i jechalysmy z kolezanka nad jezioro sie opalac. najlepsze, ze to byla kolezanka z lawki i zawsze nas dwoch w ten sam dzien nie bylo :P Ale wychowawczyni chyba przymykala na to oko, bo oceny mialam dobre, moja szkola trwala 5 lat, w 3 klasie juz bylam pelnoletnia wiec mialam teoretyczne prawo sama pisac usprawiedliwienia. Jednak musial i tak widniec podpis rodzica, wiec podrabialam, zreszta nie tylko sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W lokalu tez czasem sie siedzialo, z reguly zima. Tyle, ze u nas w miescie obsady lokali byly uczulone na wagarowiczow, trzeba bylo uwazac, bo czasem wzywali policje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja własnie żałuje że nie miałam nigdy takiej grupy znajomych którzy by razem się zerwali z lekcji, zrobili jakiegoś grila czy pojechali gdzieś. Fakt faktem, w moim mieście nie bardzo jest gdzie łazić i policja ścigała wagarowiczów, odwoziła suką do szkoły, ale jednak czuje że coś mnie ominęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego my nie chodzilysmy wieksza paczka, tylko w dwie, gora trzy osoby. Czasem zwiewalo sie z ostatniej lekcji, gdy jakis sprawdzian byl, ale to i tak nie cala klasa, bo kujony-przydupasy pojawialy sie na lekcji i wtedy reszta miala pogadanke i wpisana n-ke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haneczka raaaaaa
Ja tez chodzilam na wagary. Zaczelam juz w 8kl podstawowki potem przez cale liceum . Raz to az mi nauczycielka zeszyt do geografii sprawdzila bo myslala , ze nic tam nie mama . Jakie bylo jej zdziwienie bo bylo wszysciutenko. Oceny tez dobre mialam wiec bylo super. Szlysmy razem z przyjacilklka z tej samej klasy :D to na basen a to do kanjpy, a to opalac sie :D To bylo zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×