Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vhguguug

zazdroszczę wam stabilności

Polecane posty

Gość luisssska
nl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spryciara28
Zamiast tego tytoniu co twój patolog mąż kupuje mógłby kupować wspomagacze w rzucaniu palenia z apteki i raz na zawsze mielibyście z głowy jego palanie.Jesteście patologią a taka patola zawsze będzie biede klepać.Dobrze ktoś napisał te przysłowie o głupim i biednym..tak jest w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spryciara28
Następna durna patologiczna idiotka...wyjechali bo cytuje"nie mieli za co zrobić chrzcin"...matko...jakby to było najważniejsze...impreza dla ludzi na pokaz...naprawdę jesteś żenująca..w życiu bym męża nie wysłała za granicę by zapieprzał na tak bzdurną rzecz jak impreza!!mogliście ochrzcić dziecko bez żadnego przyjęcia,ewentualnie obiad,deser i kawa w domu...ale nieee,przecież sie wstydziliście,musicie sie pokazac...Boże,Polki są żałosne!!!!!teraz pewnie sprzątasz za granicą i wielce dumna z siebie jesteś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luisssska
nie, nie sprzątam :) też układam kompozycje kwiatowe. a mąż nie pracuje 55 godz w tyg tylko 40 a duuużo większe pieniądze, i nie ma wiecznie bolących pleców jak po tej pracy w pl bo tam miał straszny zapierdziel. Zanim wyjechał był grudzień a my mieliśmy moje 1000 zł co miesiąc i jego kasę odlożoną a gdzie tu węgiel, wyprawka dla dziecka, pieluchy, mleko itd jego wyjazd to najlepsza inwestycja w życiu. teraz idę do sklepu kupuje co mi się podoba, nie martwie się o nic. Najlepiej siedzieć i narzekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy zaczełam czytać temat..współczułam autorce,ale jak się zagłębiłam,to niestety stwierdzam,że na własne życzenie tak ma :/ ludzie tyle kasy na net i telefon? My mamy z mężem 7tysięcy mięsiecznie dochodu,mamy podstawową darmową telewizje, telefony na karty, (ładuje raz w mięsiacu za 25zeta,czasami wcale) Na chrzciny zrobiliśmy w domu obiad na 12osób. Oczywiście stać mnie na droższe telefony,czy fundnąć sobie telewizje w jakimś mega pakiecie,ale na cholerę mi to? aha..za internet płącę 25zł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mąz kupi sobie papieroski a nie pomyśli,że ty potrzebujeszz jakiś lakier do paznokci, dezodorant, puder.... masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ech bo to Polska wlasnie! Jedziecie po autorce bezsensu, czy naprawde w tym kraju trzeba sobie wszystkiego odmawiac, wiecznie wegetowac?;/ Nasza sytuacja nie była zła, ale sama ją zmieniłam i teraz mamy cienko:) Ale mam nadzieje , ze to chwilowe. Parę miesięcy temu było tak; ja stala praca na umowe ok.1600zl, narzeczony stala praca na umowe ok.1900zl plus premie. Dwa auta. Mieszkanie wlasne, oplaty zima ok.300zl, latem 150zl, plus prad ok90zl. Jeden kredyt rata 200zl. Narzeczony wzial internet lepszy i tv, 90zl (ja nie chcialam, no ale sie uparl). No i generalnie sytuacja byla calkiem ok jak na polskie warunki, ale zaczelismy myslec o przyszlosci, do tej pory zylismy dosyc "lajtowo'. Chcemy wziac slub, miec dziecko, mieszkanie to kawalerka, wiec trzebaby wieksze, jak juz jakies wakacje to ciezko, jak sie jakies auto powaznie posypie to tez juz ciezko, do tego oc. No i z tymi pensjami bysmy nie dali rady. Tzn bardziej ja doszlam do takiego wniosku, ze nie zamierzam tyrac za 1600zl, od wyplaty do wyplaty. Oczekuje od zycia wiecej, chce zwiedzac swiat i moc sobie pozwolic na rozne rzeczy, w tym jakies oszczednosci. Oboje nie mamy konkretnego wyksztalcenia, wykonujemy prace, do ktorych kazdy moglby sie zalapac. Rzucilam wiec swoja byle jaka prace i postanowilam zdobyc zawod. W sierpniu skonczylam pierwsze dosyc kosztowne szkolenie, teraz robie kolejne, na ktore dostalam sie z urzedu pracy. W tej chwili nic nie zarabiam, wiec zyjemy z jednej pensji. Jest dosyc ciezko, wszystkiego sobie odmawiamy, ja rzucilam palenie, zero zakupow typu ciuchy czy inne gadżety. Jeszcze troche musimy tak pociagnac, bo wiem, ze po samych szkoleniach nie dostane od razu dobrej pracy, musze sie gdzies postarac najpierw o praktyki. Ale jestem totalnie zawzieta, i bede przec do przodu, chocbym miala jesc suchy chleb i chodzic w rozwalonych butach (no tak zle nie jest jeszcze:>). Jestem dobrej mysli, bo zawod, ktory wybralam jest bardzo dobrze oplacany. Wiem ze na dzien dobry jak juz znajde prace, to nie dostane w Polsce wiecej jak 2500zl, ale im wiecej doswiadczenia, uprawnien (kosztownych) i praktyki zawodowej tym bardziej mozna wybierac w ofertach, docelowo chce wyjezdzac na zagraniczne kontrakty, wiec licze na zarobki rzedu kilkunastu tysiecy zlotych za kontrakt ok.3 miesieczny powiedzmy. Licze sie jednak z tym, ze mozemy jeszcze pare miesiecy tak biedowac:) No, ale w koncu sie uda, przemeczymy sie i bedzie lepiej. Plan jest taki, ze kiedy ja dostane juz dobra prace, to zaczynamy w druga strone i moj narzeczony sie przekwalifikuje, na co jeszcze nie wie, ale ma czas. Wierze w cos takiego, ze jak czlowiek zawziecie dazy do celu, to go osiagnie. Sprawdzilo sie takie podejscie nie raz w moim zyciu. Tylko trzeba miec ten cel! Teraz sie pomeczymy, zeby kiedys bylo lepiej. Mam takie swoje ulubione motto; "Nigdy nie rezygnuj z celu, tylko dlatego, że osiagniecie go wymaga dlugiego czasu. Czas i tak upłynie." A nie znosze podejscia do zycia, w ktorym ludzie narzekaja, placza, biadola, ale nic z tym nie robia. Zalezy tez oczywiscie, komu co jest do szczescia potrzebne, jak komus odpowiada skromne, spokojne zycie, z niska, ale w miare wystarczajaca pensja, to mi nic do tego, kazdy niech sobie zyje po swojemu. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeszcze dodam autorko, ze Twoj maz daje sie zwyczajnie dymac w tej swojej pracy. moglby postarac sie o inna. Ja wiem, ze wym kraju jest ciezko o robote, ale dla chcacego..., napewno moglby dostac taka, gdzie chociaz cala pensja jest na czas i w calosci. jak sie dostaje w ratach i nie wiadomo kiedy to nie idzie dobrze gospodarowac pieniedzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w polsce coraz gorzej sie żyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 15.55 co to za praca?co to za zawód do którego się szkolisz?POPRACUJ też nad ortografią. pozdrawiam. " ale dla chcacego..., napewno moglby dostac taka," *NA PEWNO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie trzeba wiecznie wegetowac, ale trzeba cos odkladac i nie wydawac bezmyslnie. Tobie gratuluje i wierze ze osiagniesz co chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dobra odkładaj, ale dlaczego w Polsce trzeba sobie sporo odmawiać żeby cokolwiek odłozyć. Dlaczego w porównaniu z innymi krajami mamy takie drogie jedzenie i ogólnie życie? Dlaczego mamy cierpieć tylko dlatego że jesteśmy polakami, to taka wegetacja dosłownie. Ja wiem że są ludzie zarabiający dużo pieniędzy ale wszyscy tacy są na rynku pracy ładne parę lat i ustawili się kilka lat temu. A ja co, studiowałam, pracy nie mogę znaleźć mimo że rozsyłam cv wszędzie nawet do supermarketów i co ja mam zrobić? żałuje że nie poszłam do zawodówki, przynajmniej tyle kasy bym nie wpakowała w studia. Gdyby nie to że jeżdżę sezonowo za granicę pewnie nawet bym na podpaski nie miała. Mam faceta, marzymy o dziecku ale musimy sobie wybić z głowy bo z jednej wypłaty nie ma szans się utrzymać. Za granicą by nie było problemu, z jednej wypłaty można spokojnie żyć i odłozyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj tam ortografia, pisalam na szybko:) dziekuje, mam nadzieje ze mi sie powiedzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo tutaj tak jest, jak sie poddasz systemowi to pojdziesz za 1500 robic i bedziesz wegetowac. jak ktos nie umie ruszyc glowa i sie rozwijac to nie bedzie zyl dobrze niestety. za granica pracujac w zwyklym sklepie zyjesz normalnie, tutaj klepiesz biede. ale jednak ja sie nie poddaje, bo mam oczy dookola i widze, ze sa ludzie, ktorzy sie dorobili czegos, ktorych stac na cos wiecej niz konserwa z biedry. trzeba sie ruszyc i cos zrobic, upasc, wstac, isc dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×