Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

finanse a rodzice

Polecane posty

Gość gość

mam pytanie głównie do młodych osób które zaczynają prowadzić oddzielne życie finansowe od rodziców lub takich którzy wiedzą że nigdy takiego życia nie zaczną.. I nie chodzi tutaj o bycie na utrzymaniu rodziców ale o takie wzajemne wsparcie finansowe, na ile ono powinno być a na ile powinien każdy żyć za swoje. U mnie ostatnio jest bardzo duzo spiec na ten temat. Niedawno sie zareczylam, teraz bedziemy mieli dziecko i chciałam zacząć życie niezależne od rodziców. U mnie sytuacja finansowa wygłąda tak że biologiczni rodzice są po rozwodzie i ja utrzymuje sie z alimentow od biologicznego ojca. Na 1 roku studiów mama z ojczymem mi dokładali jak mi zabrakło, potem podnioslam biologicznemu alimenty a rodzice kupili mi i mlodszej siostrze mieszkanie. Przez 2 lata miałyśmy te moje alimenty na pół (700zł) ale nigdy nic nie mówiłam. Potem poznalam M, zareczylismy sie, zalozylismy wspolne konto, przez kilka miesiecy mieszkalismy razem i wtedy ta kasa była tylko dla nas. Potem na 4 rok studiów wróciłam na mieszkanie ktore mi i siostrze kupili rodzice no i się zaczęły problemy że nie dzielę się z siostrą pieniędzmi. Troche zrozumieli jak dowiedzieli sie o ciąży ale ostatnio chyba znowu jest u nich gorzej i mama jakby jest na mnie o to zła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no coz jak chce sie utrzymywac samemu to nie mozna opierac sie na "datkach" te 700 zl to drobne. Trzeba isc do pracy jak sie wyprowadzicie do siebie to jakos bedzie trzeba wszystko zaplacic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może to i wredne z mojej strony ale tak naprawde to poza wychowaniem mnie nie dostałam od nich w życiu nic ponad normę, nie kupili żadnego samochodu, nie wysyłali na żadne korepetycje, do wszystkiego dochodziłam sama. W przyszlosci wiem ze tez nie moge na nic liczyc, nie dolozą sie do wesela czy pierwszego mieszkania. Wiedzą że nam najgorzej nie jest i czasami mam wrazenie ze chcieli by abym sie dokładała do mieszkania w którym pomieszkuje. Cale to mieszkanie kosztuje ich moze 400- 500 zł miesiecznie bo wynajmują 2 pokoje.. Jednak czuje sie z tym wszystkim zle, przykro mi ze jest im ciezko ale przeciez nie bede ich utrzymywac.. A dotego mój ma zupełnie inne stosunki finansowe z rodzicami, oni by wszystko dawali tylko swoim dzieciom a sobie nawet kuchni nie wyremontują..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko że my praktycznie wynajmujemy mieszkanie, tylko w innym miescie. W sumie mamy tak niecałe 3 tys, na życie zostaje nam z tego połowa przy czym przy dziecku to będzie mało.. Teraz odkładamy aby potem było lżej i chyba o to też moja mama ma wąty, że oni biedy klepią a ja sobie odkładam na narodziny dziecka.. To wszystko jest chore i smutne.. Nie moja wina że tak się zagrzebali i nie wydalają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jestes wredna, my z zona tez tak mamy,ze nasi rodzice chja nam dali,nawet mieszkania nie mamy. I powiedzielismy,ze trudno musza sobie sami radzic skoro nie mysla i robia dzieci nie zabezpieczajac ich przyszlosci. Starzy to fujary o sposobie zycia- jakos bedzie,zwykla ciemnota:O Gdyby nie to,ze w miare zarabiamy to bysmy nie mieli gdzie mieszkac. Prawdziwy madry rodzic stara sie zapewnic dziecku jakis start,to chyba duzo czasu od urodzenia do doroslosci aby pomyslec i odlozyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze robisz- myslisz. Ukladaj sobie zycie we wlasny sposob,na nich nie patrz,teraz zakladasz swoja rodzine i ona jest najwazniejsza. Nie daj sie wciagnac w ich gierki bo cie na dno sciagną w ktorym sami sa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjaaaaaaaaaaaaaaaaa
ja od moich rodziców też wiem, że nie dostanę żadnego mieszkania czy choćby pomocy (chociaż moje siostry dostały). ojciec nie toleruje mojego faceta i się odwrócił, a mama choćby chciała to nie ma z czego się dorzucić. I tak jestem jej wdzięczna za kasę na prawko (1400 zł kosztowało kiedy ja robiłam). Tak sobie myślę, że to nie obowiązek rodziców żeby nam pomagać, ale miło by było nie? Szczególnie jeśli widzi się wokół że znajomym rodzice pomagają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjaaaaaaaaaaaaaaaaa
pomagają finansowo * o to mi chodziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to też nie jest tak, mentalnie dali mi bardzo dużo, mam z nimi dobry kontakt i gdybym miała wybierać miedzy byciem takim rodzicem jak moi a mojego narzeczonego to wolałabym być taka jak moi.. Zawsze umieliśmy ze sobą wszyscy rozmawiać i dlatego to jest jeszcze bardziej smutne że im jest ciezko a nam w miare sie powodzi... Tesciowie wlasnie tak zaopatrzyli mojego i jego córke, to mile ale ważniejszy jest chyba dobry kontakt i szczerosc a u nich tego bardzo brakuje, jak sie spotykają to włączają telewizje żeby nudno nie było... Wiem ze musze teraz bardziej myslec o moim dziecku niz o rodzicach ale oni mają chyba do mnie troche żalu że sie odcinam kiedy im jest ciężko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jjjjjjjjjjjaaaaaaaaaaaaaaaaa - tez uwazam ze nie jest to ich obowiazek i tego wcale nie wymagam.. Zreszta ostatnimy czasami to chyba bardziej ja pomagałam im.. Miło by było dostać cos ponad norme ale widze tez plusy w tym ze jestem wychowana tak że mam swiadomosc ze sama musze sobie na wszystko zapracować.. Tylko szkoda że oni mają pretensje że jest mi lepiej niż im i że im nie pomagam.. Bożże jak niby.. Te 1 500 na życie nam niedługo tak bedzie starczalo że szok..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze nie obowiazek ale po kiego robia dzieci jak ich nie chca? jak nie chca aby mialy dobrze? jak nie umieja pomyslec o ich przyszlosci? Ja dla swojego dziecka zrobie wiele wiecej bo je po prostu kocham. Mam juz dla niego 1/3 mieszkania i dzialke ktora albo sprzeda albo sie wybuduje. Ja mysle,ze jak czlowiek decyduje sie na dziecko to powinien mu zapewnic start. Jak ja bym sie czul wiedzac,ze skazuje dzieciaka na biede:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjaaaaaaaaaaaaaaaaa
z jednej strony nic dziwnego że się idzie na swoje i odcina finansowo ( w obie strony - my od rodziców, rodzice od nas) ale patrząc z drugiej strony... oni też mogą mieć żal, że włożyli kupę czasu/ nerwów/ starań/ itp. a nie dostają nic w zamian, nie mówię że pieniędzy, można pomagać w inny sposób. to taki dylemat bez rozwiązania..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no nie wiem czy maja prawo miec pretensje. Jakby kochali to by cieszyli sie,ze ich corce sie lepiej powodzi,chyba o to rodzicom biega,zeby dziecko mialo jak najlepiej w zyciu,tak przynajmniej powinno byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjaaaaaaaaaaaaaaaaa
nie powinni mieć pretensji, ale postawcie się na ich miejscu.. no chyba że się przyzwyczaili do pomocy finansowej od dzieci i dalej na to liczą nic nie robiąc to średnio to wygląda.. zależy od konkretnych przypadków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to na ich miejscu? ze tyle wkladali pieniedzy,czasu i nic z tego nie maja? o to chodzi? a kto im kazal miec dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjaaaaaaaaaaaaaaaaa
zresztą stawianie sprawy " powinni / nie powinni " nie ma sensu, bo można jednocześnie cieszyć się z powodzenia dzieci i mieć poczucie nie tyle żalu co smutku, że im jest źle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjaaaaaaaaaaaaaaaaa
od momentu narodzin dziecka do np. 20 paru lat mija trochę czasu, życie się rożnie toczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od rodzicow nic nie dostałam i nie mam żalu a Ty mieszkanie co teraz jest na wage zlota ! Czego Ty jeszcze oczekujesz ,dziewczyno ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie powiesz mi,ze przezorny,douczony, swiatly czlowiek nie mysli o przyszlosci? Roznie sie toczy ale aby miec dzieci i zapewnic im bezpieczenstwo niezbedne jest zabezpieczenie bytu, przyszlosci, ktos kto tego nie robi nie moze miec dzieci. Ja z zona po slubie co miesiac odkladalismy glupie 100 zl z kazdej wyplaty nawet jak sie zarabialo 1200-1300 zl. Przez lata sie uzbieralo troche.A nie kosztowalo nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjaaaaaaaaaaaaaaaaa
to inny przykład, moich rodziców byłoby stać na "mój start", super że o tym pomyśleli 20pare lat temu. ale nie chcą, bo tak i już. też nie powinni mieć dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak nie chca pomoc wlasnej corce a moga to nie powinni. Co to za rodzice? Przykro mi,ze takich masz rodzicow :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez sensu. Niech cię spłacą z tej połowy mieszkania i już. Alimenty są dla ciebie, nie jesteście obie córkami twojego ojca, więc nie powinno być dzielenia na pół, bo te pieniądze są dla ciebie, zwłaszcza że spodziewasz się dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjaaaaaaaaaaaaaaaaa
a oni twierdzą, że mam dojść do wszystkiego sama. może nie powinni, ale już się mnie pozbyć nie da :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie, to twoje alimenty,siostra ojca ma wiec je bierz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojca ma na miejscu,ze sie tak wyraze:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam jeszcze gorzej:) studia opłacałam sama, jakieś kursy, szkolenia również, na wakacje pojechałam 1 raz jak miałam 23 lata- bo dopiero wtedy było mnie na nie stać. Na wesele długo nie będzie mnie stać- może na małe przyjęcie, a na mieszkanie to jedynie na kredyt. Ty miałaś jakąś pomoc- macie to wspólne mieszkanie, które można sprzedać i podzielić na pół. Nie rozumiem tylko dlaczego Twoje alimenty mają być rozdzielane po połowie, skoro są tylko na Ciebie. Ja muszę dbać sama o siebie, nie powiem,żeby to było miłe, bo jest ciężko ale daję radę :) Pamiętaj, że teraz będziesz odpowiedzialna za małego człowieka, więc myśl najpierw o nim a później o reszcie rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matko ale pustaki. Wszystko na srebrnym talerzu w życiu podać. Rodzice mają obowiązek was wychować i zapewnić wykształcenie a nie napychać d u p s k a pieniędzmi aż kopną w kalendarz. Potem jedna z drugą narzeka że się jej rodzice w życie z butami wpieprzają bo wszystko im kupili, od mieszkania po papier toaletowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to mieszkanie jest moich rodziców, wzięte na kredyt które samo się spłaca bo jest wynajmowane. Jest moje i siostry póki tam mieszkamy, jak się wyprowadzę za 3 mc to nie będę z nim miała nic wspólnego tylko pójdziemy do mieszkania teściów. A kupili mi i siostrze na zasadzie żeby tam spokojnie mieszkać na czas studiów, a teoretycznie nie ma żadnego dzielenia bo jest poprostu rodziców.. Ja jako taka żadnego mieszkania na własność od nich nigdy nie dostane..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie wymagałam żeby rodzice mnie sponsorowali. Nigdy. Ale nie wiesz ile stresów musiałam przejść, bo nie mogłam znaleźć pracy i nie mogłabym iśc wtedy na studia. Jakby mogli choć trochę mnie wtedy wspomóc to byłoby super. Całe szczęście, że znalazłam pracę. W dodatku często nie było co jeść lub był tylko chleb z masłem. Gdybym sama o siebie nie zadbała to nic bym od życia nie miała. Może i jestem pusta w takim razie, że od czasu do czasu jako dziecko chciałam iśc do kina, teatru czy pojechać na wakacje. Może i jestem. Ale nie chcę żyć jak moi rodzice-od 1 szego do 1 szego. I jesli będę miała dzieci to nie chcę by martwiły się o jutro i chciałabym je wspomóc na początku dorosłego życia a nie zostawić je samych sobie. Nie pisze o pełnym sponsorowaniu ale jakiejkolwiek pomocy, by wiedziały, że jakby coś to mogą czuć się bezpiecznie bo im pomogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcesz tak żyć? To sobie znajdź lepszą robotę. Skoro rodzice żyją od pierwszego do pierwszego a mimo to dali radę wyżyłować się I kupić wam mieszkanie to czego Ty jeszcze od nich oczekujesz? Niezła pogarda dla staruszków wylazła z tego posta. Skoro zarabiają tak mało że starcza od 1 do 1 to pewnie znaczy że nie mieli w życiu NAWET takiego startu jak Ty. Może po prostu powiedz im "sponsoruje mnie aż do doktoratu bo nie chcę skończyć tak marnie jak wy, nieuki"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×