Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bebaa

Samotna w ciąży, majac partnera obok...

Polecane posty

Gość Bebaa

Nigdy nie pisałam po takich forach. Ale w róznych momentach życia człowiek wpada na różne dziwne pomysły. Nie w intencji mej jest się żalić, chyba potrzebuje wylac to z siebie, wy i tak pzrecież nawet mnie nie znacie… Jestem w 6 miesiącu ciązy. Historia dość ciekawa. Moj partner jest sporo starszy ode mnie. Starał sie o mnie ponad rok czasu. Wspomne ze to Norweg (mieszkam w Norwegii). Nie chciałam sie zgodzic na blizsze kontakty własnie ze względu na róznice wieku, mimo że od poczatku On równiez "wpadł" mi w oko. W koncu dałam sie namówic. Stworzylismy zwiazek. Poczatki cudowne tak jak obiecywał, ze nei bede załowac, był słodki kochany uroczy, tak jak pzrez ten rok kiedy tak strasznie sie o mnie starał… Po wspólnych rozmowach doszlismy do wniosku ze chcemy starac sie o dziecko. No i stałpo sie. Jestem w ciazy, I choc było to moje najwieksze marzenie i bardzo sie cesze ze bede miała dzidziusia, okres ciazy jest dla mnie bardzo przygnebiający… Miesiąc temu zmarł mój tato w wyniku choroby…raka. Do tego utrzymuje moja mame bo stwierdziła ze nie musi sie niczym przjmowac skoro odszedł jej mąz…wiadomo załoba i te sprawy. Sama pzrezywam tragedie…ale ciezko jest miec wszytsko na swoich barkach… Dochodzimy to do sedna sprawy…samotnosc…moj partner to niestety straszny samolub i egoista…dochodziłam do tego wniosku juz od dłuzszego czasu. Liczy sie on jego uczucia jego koledzy. Zostawia mnie czesto sama w domu bo spotyka sie z kumplami. Ciagle mowi ze tzreba robic miłe zreczy dla innych…. szkoda ze Ci inni to niegdy ja…Ostatnio pojechalismy do hiszpani poniewaz byłam w kiepskiej formie nei tylko psychicznej ale i fizycznej po pogrzebie…zabrał ze soba dwuch swoich kolegow…i cały tydzien picia…olewania mnie…a po tem uskarzania sie ze nic nie robie tylko narzekam…teraz znowu planuje jakas wycieczke tym razem z rodzina…i na wstepie ostrzega mnie ze to bedzie głownie picie i mecze…to tak jak by chciał mi tym dac do zrozumienia ze mnie nie chce. Wspomne ze nei jest alkoholikiem choc tak to tu mogło by brzemic….ogolnie ciezko to wsyztsko apisac…tak wiele tego jest… spedza ze mna czas w tedy kiedy on chce…robimy to co on chce…czuje sie przy nim głupia i małowartosciowa…mowi ze mnei kocha, ze sie cieszy z dziecka, ze mu zalezy…ale ja nic nie czuje…. jestem w ciazy hormony szaleja od czasu do czasu. Ostatnio usłyszałam ze jak mam ochote płakac to mam sie zamknac w pokoju tak zeby mnie nikt ni widział ani nie słyszał…. nie wiem poprostu czuje taki smutek cały czas z którym juz sobie nie radze…tak bardzo chciała bym sie cieszyc ta ciaza…w koncu to spełnienie mojego najwiekszego marzenia…ale nie moge, poprostu nie moge...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było wybrać polaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bebaa
Trzeba było wybrać polaka…a czym sie rózni mężczyzna od męzczyzny. Głupszego komenta naprawde nie mogłam pzreczytac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro sie to czyta. Nie wiem nawet co napisać żeby Cie podnieść na duchu. Wydaje mi się że nagromadziło się u Ciebie sporo złych emocji. Strata ojca, burza hormonów i wiele zmartwień a do tego brak oparcia w partnerze. Nie poradzę również co zrobić z takim facetem ale ewidentnie facet jest dupkiem. Żeby na wyjazd z kobietą zabierać jeszcze kumpli to już jest jakaś gruba przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem wystarczy, że przejmuje sie tym marudzeniem ktos kto mnie nie zna, nawet jesli to tylko z czystej uprzejmości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przynajmniej będziesz miała alimenty w euro, a nie PLN... a następnym razem, to zanim zdecydujesz się na dziecko poznaj swojego partnera dobrze. Jeśli dla faceta ważniejsi są koledzy i zabawa, a nie jego kobieta, to szkoda czasu. Poza tym obcokrajowcy to zupełnie inna mentalność, inna kultura... zawsze dojdzie do zgrzytów i w końcu związek się skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze w Norwegii sa korony a nie euro. A po drugie jeśli z Nim nie będę nie potrzebuje alimentów, będzie chciał będzie płacił na dziecko według włąsnego uznania, jeśli nie…no cóz świadczyć to będzie o Nim. Nie ma róznicy tak jak napisalam wczesniej. męzczyzna od męzczyzny czy kobieta od kobiety niczym sie nie rózni. To Norwegia a nie Pakistan. Byłam z Polakiem, z dwoma dokładnie w powazniejszych zwiazkach, jeden leń smierdzący nie chciał pracowac ja tyrałam, drugi alkoholik i studencina od siedmiu boleści bez szacunku do niczego…nie ma róznicy…człowiek to człowiek i kraj pochodzenia nie zawsze cokolwiek zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bebaa
Po pierwsze w Norwegii sa korony a nie euro. A po drugie jeśli z Nim nie będę nie potrzebuje alimentów, będzie chciał będzie płacił na dziecko według włąsnego uznania, jeśli nie…no cóz świadczyć to będzie o Nim. Nie ma róznicy tak jak napisalam wczesniej. męzczyzna od męzczyzny czy kobieta od kobiety niczym sie nie rózni. To Norwegia a nie Pakistan. Byłam z Polakiem, z dwoma dokładnie w powazniejszych zwiazkach, jeden leń smierdzący nie chciał pracowac ja tyrałam, drugi alkoholik i studencina od siedmiu boleści bez szacunku do niczego…nie ma róznicy…człowiek to człowiek i kraj pochodzenia nie zawsze cokolwiek zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flkgg
Jestescie malzenstwem? Pracujesz? Jesli masz gdzie odejsc, to proponuje wyjazd do bliskich na tydzien albo dluzej, niech on zastanowi sie nad swoim zyciem. Musi byc terapia szokowa, nic innego nie pomoze (chociaz jak gosc jest stary, to raczej nikle szanze na zmiane). Sorry, ale z tego facetu nie masz zadnego pozytku, tylko ciagnie Cie w dol...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest zimny emocjonalnie, ale przynajmniej nie jest agresywny.. A musisz z nim jeździć na te wypady ? Nie możesz gdzieś sama wyjechać bez niego zregenerować siły ? Rozmawiasz z nim o swoich potrzebach ? Nie zadowalaj wyłącznie jego zachcianek, za bardzo się angażujesz. Masz może bliskie, godne zaufania osoby, u których czujesz oparcie w swoim otoczeniu ? Spędzaj jak najwięcej czasu w ich towarzystwie nie oglądając się na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Choć w sumie przemoc psychiczna boli bardziej, a oziębłość emocjonalna się do niej zalicza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bebaa
Rodzina…rodziną to to nigdy ie była, wieczne problemy…teraz keidy tato odszedł jest jeszcze gorzej, od rodziny to ja uciekłam,więc nei chce do iej wracać. Nie mowie ze sa źli bo bardzo ich kocham, ale swoich problemow mam mase, a do tego problemy mamy, jej finansów itp. Czy rozmawiam o swoich problemach…nigdy w życiu tego nie robiłam…On nauczył mnie mowic o Nich…ale teraz dgy to robie to kwituje to w taki sposob, ze nic nie robie tylko narzekam, ze wiecznie jestem niezadowolona i naburmuszona…a to nie tak, nie zawsze jestem kwaśna. Te wakacje to miały byc dla nas…nie sądziłam ze skoncza sie w taki sposob… Moze faktycznie troche narzekam…no ale w koncu jestm w ciazy…odszedł mój ukochany tato…i wogole wsyztsko jakies takie do d**y. Nie sztuka jest sie poprostu rozejsc… wiem wiem zaraz beda komentarze typu głupie kobiety siedza przy takich dupkach a po tem narzekają. Ale ucieczka to nie jest rozwiazanie problemu…w koncu stworzylismy nowe życie, musimy wziąć za nie najwyższą odpowiedzialność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bebaa
Nie jesteśmy małrzeństwem…planowaliśmy ale kiedy zaszłam w ciąże, powiedział, że to teraz nie jest priorytetem. I z tym odchodzeniem do kąd kolwiek to tez wcale nie taka łatwa sprawa, bo nie bardzo mam gdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż :) w skandynawii jest inaczej niż u nas :) tam nikt sie nie rozczula nad babami w ciąży,, hormonami, zachciankami i innymi fochami :) każdy myśli bardziej o sobie, ale nie martw sie :) dostaniesz kosztowny prezent kiedy urodzisz :) i wtedy tż wrócisz do ichniejszego świata...no chyba że znowu będziesz oczekiwać jakichś względów...tego pewnie sie nie doczekasz :) musisz sie dostosować, zacząć żyć dla siebie swoim życiem i pojąć, że inni mają swoje życie :) Przynajmniej dla mnie tak to wygląda, kiedy z boku obserwuję znajomych skandynawów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bebaa
Mieszkam tu juz dwa lata…mam znajome ktore sa z Norwegami… Nie mozna wszytskich ludzi wsadzac do jednego wora…kazdy jest inny…ja miałam chyba poprostu po raz kolejny pecha… Ale masz racje w lipcu dostane to czego mi w zyciu najbardziej trzeba…mój mały cudzik :) Mam nadzieje, że swiat po za moim synkiem pzrestanie dla mnie istnieć…tym sie cały czas pocieszam .:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co z osobami w Twoim najbliższym otoczeniu, z którymi widujesz się na co dzień, którzy by Cię wspierali i na których mogłabyś polegać. to bardzo ważne, on ma swoich koleszków to niech sobie z nimi jeździ i ogląda mecze, ty mniej swoje towarzystwo i z nimi też spędzaj wolny czas, wyjeżdżaj na weekendy w plener, zrób coś tylko DLA SIEBIE, masz jakąś pasję, hobby to je realizuj, zajęcia które sprawiają Ci przyjemność rób je najczęściej jak się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zacząć żyć dla siebie swoim życiem o właśnie o to mi chodziło wcześniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bebaa
Ehhh, wszystko to prawda. Trudno to wszystko zrealizować gdy tak bardzo chce sie uwzględniać w tym życiu druga osobę…zwłąszcza gdy kocha sie ją tak bardzo, że czasem aż boli. Ludzie to jednak głupi są. i mężczyźni i kobiety bez wyjątku tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bebaa
Co do osób w moim otoczeniu…mimo,że mieszkam tu 2 lata nie zdązyłam pożnac nowych przyjaciół…kiedy tato jeszce żył załatwiałam mu tu prace, sama starałam sie tez odbić jak najszybciej od dna na którym sie w tamtym czsie znajdowałam. Pomoc finansowa rodzicom, jednej i drugiej siostrze, Do tego sama wylądowałam w szpitalu zeszłego roku w maju bo si epoprostu wykonczyłam…człowiek gna do przodu nie wiadomo tak naprawde z jakiego powodu, i gdy przychodzi moment na refleksje dochodzi do wniosku, że tak ciężko pracował, a tak naprawde i tak nic z tego nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bebaa
Całe życie uważałam się za niezalęzną kobietę, pracuje od kąd skonczyłam 14 lat..zdawało mi sie ze jestem silna samowystarczalna bla bla bla i takie inne bzdury…a kiedy przychodzi co do czego ostatnimi czasy czuje sie po prostu jak mały bezdomny szczeniaczek, pzrerażony wszystkim co do okoła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bebaa
I dokładni sie tak czuję…jak jęczybuła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze masz mozliwosc pojsc do polskiego psychologa gdzies w okolicy? Albo jest jakas polonijna grupa, ew. zapisz sie moze na aerobik czy cos podobnego tak abysmy miala jak najwiecej okazji do poznania innych osob:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stary dziad i taki rozrywkowy, koleżki, picie, imprezy? dziwi mnie to. Pewnie myslałas, że jak stary pryk to będzie dojrzaly, a on jest glupszy od niejednego 20latka. No coz, zdobyl cie, dostal co chcial i pokazal swoje prawdziwe oblicze. Ale skoro chcialas miec dziecko, stać cie na dziecko, on cię zaplodnil, spelnilo sie twe marzenie, no to o co ci chodzi? tacy są faceci niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ze jest starszy nie oznacza, że ma 60 lat i jest starym prykiem…a chęć i mazrenie posiadania dziecka to nie marzenie żeby Cie któs zapłodnił…tylko marzenie założenia prawdziwej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Autorkii
A jak wyglądało Twoje dzieciństwo i relacje z/między rodzicami? Mam wrażenie, że powielasz jakiś schemat z domu rodzinnego, który Ci szkodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×