Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

spacery staly sie koszmarem, kolejny raz wracalam z malym na rekach wozek pcham

Polecane posty

Gość gość

wszyscy sie gapia..ledwo doszlam do domu..spal jakies 30min i koniec makabra ma 4miesiace ja zwariuje bo to damo od 2tyg jakie macie sposoy zeby uspokoic, bujanie nie pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak moj mial 4 mce tez dosawal szalu na spacerach. przestalam chodzic daleko, wychodziłam na ławkę koło domu, jak zaczynał lrzyczeć to wracałam. przelozylam do spacerówki - na pol lezaco jak mial 5,5 mca i wtedy się skończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprawdź czy nie ma za ciepło albo za zimno. ja zorientowałam się że mojej przez wywietrzniki wiało i to ją wkurzało. Zabezpieczylam i bylo już ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie podobnie, zaczęłam więc wychodzić jedynie w porze drzemki. Wiedziałam wtedy, że jest na tyle zmęczona, że nawet jak popłacze to uśnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez wychodze w porze snu, ubrany jest ok, podwyzszylam mu zaglowek guzik pomaga chyba bede werandowac bo zwariuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze jedna opcja, możesz spróbować w foteliku samochodowym przypiętym do wózka ( jeśli masz taką opcję ). Dzieciaczek będzie wtedy wyżej, będzie więcej widział i to może pomóc aczkolwiek nie musi :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wytrzymac wrzaki I ryki , proste. W zyciu nie wracalam z dzieckiem na rekach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja kupilam nosidelko babybjorn i nagle dziecko pokochalo spacery, w gondoli po 5 minutach wsciekly wrzask, a teraz moge godzine chodzic i jest przeszczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak mialam, przestalam wychodzic gdzies dalej. Kłopotliwe, bo ani zakupów zrobić, ani skoczyć coś załatwić. Przeszło mu po dwóch miesiącach. Codziennie starałam się niepoddawać i nie nieść go ciągle na rękach, bo nie chciałam by się przyzwyczajał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No co Wy... ja wlaśnie mniej więcej w tym czasie zaczęłam wychodzić na spacer właśnie wtedy, kiedy dziecko NIE spało. Mały sobie oglądał drzewa, niebo, krzaki, ptaki.. Często szłam na działkę i stawiałam wózek pod niewielką czereśnią. Synek leżą patrzył się na liście i był zachwycony. Spacerówkę zaczęłam używać jakoś jak miał 6 miesięcy, wtedy synek siedział samodzielnie (posadzony). Nie opierał się o oparcie!! Siedział sam. On dosyć szybko w tej pozycji zaczął spędzać coraz większą część czasu (sam usiadł późno.. najpierw nauczył się samodzielnie wstawać w łóżeczku i przy meblach, potem chodził na czworakach, przy meblach itp. wszędzie go było pełno,******iwy na maksa, a usiadł sam dopiero 2 dni po skończeniu 9 miesiąca). W każdym razie jakoś właśnie w 4-5 miesiącu spacery tylko jak dziecko NIE spało ;) Po drugie.. to normalne, że tak krótko śpi. Mój syn też spał po 20-40 minut 2 razy w ciągu dnia. Teraz się zmieniło. Ma 14 miesięcy i od jakiegoś czasu śpi w dzień 2-3 godziny (oczywiście raz).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj sie tak darl jak byl glodny albo meczyl go refluks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
becza z nudow,bo widza tylko niebo albo bude od gondoli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bkt
2 syn tak miał:) od urodzenia:/ chusta była strzałem w 10:) jak zaczął samodzielnie siedzieć poszedł do wózka bez problemów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To moja miala jeszcze lepiej hehe. Płakała w wózku bo jak sie okazało nie pasowało jej lezenie na plecach i w gondoli jeździła leżąc na brzuchu. Byłam w rynku ile potrafiła tak wytrzymać z podniesiona głową.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z moim synkiem było to samo, od 3 mc albo leżał na brzuchu i oglądał świat w gondoli z 30 min poleżał, ale nie wytrzymywał tak długo więc musiałam go nosić w sumie kupiliśmy 2 wózki bo może problem był w pierwszym ale nie o to chodziło najwyrażniej i młody dalej się buntował. Przeszło mu jak zaczynał 9 mc. Przez cały ten czas go nosiłam, nie polecam największa głupota jaką zrobiłam. Później zastosowałam metode jak płacze to biore na rękę chwile ponosze i znowu odkładam. Jak masz możliwość to wsadz go do spacerówki już albo gondole lekko podnieś do góry. Na mnie też sie ludzie patrzyli ja już nie miałąm siły żeby go nosić był grubasek 7kg wazy mając 4 mc więc plecy bolały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też proponuję ci wychodzić z dzieckiem nie śpiącym. Może płacze bo właśnie nie potrafi zasnąć przy dużej ilości bodzców z otoczenia. Niech się wyspi w domu- będziesz miała czas dla siebie,a na spacer idzcie po spaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn płakał na spacerach. Teraz mu przeszło. Ma skończony rok. Wcześniej bywało tak, że wyszłam z wózkiem za bramkę i już płakał albo wyginał się. Taki urok niektórych dzieci. Zazdroscilam innym mamom, że godzinami spacerują z dziećmi. A teraz sobie też długo chodzimy, a synek jest bardzo zainteresowany światem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój też na brzuc****eździł :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bierz go na ręce. Przyzwyczai się. Jak coś to wracaj na sygnale. Ja tez tak miałam. Dzieci bardzo szybko nas sprawdzaja ile można nami manipulować. A ludzie i tak się gapia i komentuja. Olej to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lewira
Trzeba dziecko brać na ręce! W wózku widzi świat, boi się. Wozisz go przodem do siebie? Tak jest dla niego lepiej. Jeśli nie pomaga polecam CHUSTOWANIE. Wygoda i spokój dla Ciebie i Malucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i szybko mu sie przejdzie... wiem cos o tym. Po prostu chce widziec swiat wiec zainwestuj w huste albo dobre nosidelko. dziecko musi wychodzic ns dwor....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak miałam jak córkę wsadzaliśmy do samochodu. Pisk i wrzask póki się nie zmęczyła i nie usnęła. Na dworze też tak było jak w gondoli jeździła i rzeczywiście pomogło podniesienie jej trochę, kupiłam też kolorowe maskotki i powiesiłam nad jej główką. Jak miała widok czyli drzewa i krzaki było ok, jak widziała tylko niebo to wrzask.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie było to samo, ło matko jak sobie przypomnę.....zgroza. Przełożyłam małego do fotelika i tak go woziłam ale pomogło na chwilę, potem poszedł do sportki na płasko ale więcej widział i trochę lepiej było. Z czasem samo przeszło ale dzisiaj ma 14 mc i wózek to rzadkość. Miedzy 10 a 11 mc zaczął chodzić i do wózka nie wejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi się że to taki etap. mój synal miał to samo przez jakieś 2 miesiące, dochodziło do tego że zamiast jechać na spacer w jakieś fajne miejsce wyskakiwałam tylko przed dom na 15 minut bo zaraz był wrzask.. spróbuj przeczekać... a nóż się uda. u mnie już jest spokój :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×