Nie chce mi sie wstawac z lozka zycie wydaje sie strasznie ciezkie

Mam 3 miesieczne dziecko.. coreczka jest grzeczna i nie mam z nia problemow. Problem polega na tym, ze dla mnie ciezko jest sie umyc, ugotowac obiad, posprzatac, zrobic cokolwiek. O dziecko dbam i to pochlania duzo czasu a przez reszte najchetniej bym spala albo lezala w lozku. Nie mam sily na nic. Nie chce mi sie wstawac rano, jak juz sie obudze to zostaje w lozku tylko robie sniadanie itd. zmuszam sie do wszystkiego, nie chce nikogo widziec, wydaje mi sie to wielkim problemem jak ktos przychodzi mnie odwiedzac bo wtedy musze posprzatac na blysk, umyc sie, pomalowac i udawac, ze jest super. Nic mnie nie cieszy, nie pamietam kiedy ostatni raz sie smialam. Najchetniej bym przespala wlasne zycie... Jak to zmienic? prosze o porady bo juz nie moge..

eh mam to samo

Nie przyszlo ci , tytanie intelektu, pojsc do lekarza? takie stany się leczy.

a tobie nie przyszlo do glowy idiotko, ze autorce ciezko jest wstac z lozka i nie chce widziec rodziny to co dopiero pojsc do lekarza? Zeby isc do lekarza trzeba byc wystarczajaco zdrowym zeby miec sile i motywacje. Ja cie rozumiem, proboj malymi krokami codziennie dawaj sobie nowe zadania np. dzi umyje sie jak wstane. po jakims czasie bedzie lepiej

a tobie nie przyszlo do glowy , idiotko, ze wlasnie natychmiast powinna się udac do lekarza, bo ona MA dziecko? To za skomplikowanae dla waszego małego rozumku, ze stany depresyjne sa ciężkie, ze powinno się je leczyc, szczególnie wtedy, gdy ten ktoś opiekuje się niemowlakiem? Jak go udusi poduszka , to będzie usprawiedliwiona , bo ma depresje? Ma bliskich? matke, meza, siostrę? To niech się do nich zwroci o pomoc, a nie jeczy na forum! Chyba nie ma takiej depresji, skoro pieprzy głupoty na Kafe!

To wy udajcie się do kościoła i proście Boga o lepszy rozum!!! kobiety a zwracacie się do siebie tak ordynarnie wsydzcie się obie wyżej!!

nigdzie nie napisalam, ze mam depresje. opisalam moja sytuacje - nie czytaj miedzy wierszami. Nie mam rodziny, kompletnie nikogo. Mam tylko partera i jego rodzine, ktorej nie lubie zreszta. Mieszkam na wsi gdzie nawet do sklepu nie mam jak dojsc/dojechac bo nie prowadze samochodu dlatego do lekarza tez nie moge sie wybrac szczegolnie z malym dzieckiem, ktorego nie mam z kim zostawic. Moj partner pracuje od rana do nocy czesto i 7 dni w tygodniu. Siedze sama w domu calymi dniami. Nie wiem czy mam depresje czy nie, nie chce sie zabijac ani nic z tych rzeczy, placze czasami ale bardziej jestem na wszystko obojetna - nie mam uczuc w sobie, nie ciesze sie itd. dziecku bym nigdy krzywdy nie zrobila, ona jest jednyna rzecza, ktora jest pozytywna w moim zyciu, bez dziecka bym umarla.

"Zeby isc do lekarza trzeba byc wystarczajaco zdrowym zeby miec sile i motywacje" - rozwaliło mnie to :-D

hahahahaha

Masz depresje i koniecznie trzeba do lekarza,samemu ciezko z tego wyjsc :) wszystkiego dobrego

17;15 Nie nazywaj Mnie idiotką prostaczko to takie porównanie ażeby zwrócić uwagę w jaki sposób się ludzie do siebie zwracają miedzy innymi Ty nie znasz kogoś a piszesz idiotko zastanów się i okaż trochę kultury!!!