Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy już zawsze będę samotna

Polecane posty

Gość gość

Mam 25 lat, niewielu znajomych i nigdy nie miałam chłopaka. Ludzie nigdy mnie nie chcieli bliżej poznać, nigdy też nie miałam wokół siebie osób, które miałyby choć trochę podobne pasje i spojrzenie na świat. Nie mam z kim wyjść z domu, pójść do kina, pojechać na wycieczkę, porozmawiać o wszystkim i o niczym. Gdy komuś opowiadam o tym, co mnie kręci odnoszę wrażenie, że ta osoba w ogóle mnie nie słucha. Dlatego zaczynam odczuwać wściekłość i frustrację. Dlaczego nikogo nie obchodzę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakie to masz zainteresowania,jezeli wolno spytac?,skoro mowisz,ze osoby z ktorymi rozmawiasz nie chca Cie sluchac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boli mnie to. Nie jestem idealna, ale też nie uważam siebie za osobę pozbawioną jakiejkolwiek wartości. Sądzę, że zasługuję na to, aby być kochaną, lubianą i akceptowaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Etnologia, podróże, literatura czeska, historia świata po 1945 roku, muzyka rockowa, malarstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz ładne zainteresowania, dlaczego przebywasz z debilami, których to nie obchodzi, by poznać czyjś punkt widzenia? nie martw się, bo jestem w twoim wieku i sytuacji, jest nas wiele, ale ja niedługo jadę na wycieczkę z facetem, więc od czasu do czasu mam okazję poprzebywać z facetem, dzięki temu uczę sie o sobie;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może nie tyle nie chcą, co jest im obce, o czym mówię. Do tego nie wykazują większego zainteresowania i tylko przytakują lub spoglądają na mnie jak na wariatkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moe narzucasz się z tymi opowiadaniami? mnie interesuja roślinki i rybki. wiem, że jakbym zaczęła opowiadać, to bym zamęczyła wielu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, czy nazwałabym ich debilami - raczej ignorantami, którzy są zamknięci tylko w swoim gronie. Mnie jest ta postawa obca, staram się z uwagą słuchać o tym o czym ktoś mi opowiada i dowiedzieć się jak najwięcej. Niestety bez wzajemności. Rozumiem, że ludzie nie muszą od razu się jarać tym, co ja, ale fajnie byłoby, jakby mieli bardziej otwarte umysły. Tymczasem rzadko się to zdarza. Moją alienację pogłębia to, że jestem nieśmiała i nie przepadam za imprezami, przez co nie liczę się w towarzystwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie narzucam się. Jestem raczej nieśmiała i jak się odzywam to wtedy, gdy czuję, że naprawdę mam coś sensownego do powiedzenia. Ale może to i tak za dużo? Sama już nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, że powoli zaczynam się izolować i coraz rzadziej wychodzę z domu. Tracę wiarę, że istnieją ludzie podobni do mnie, którzy mnie zaakceptują z moimi wadami i zaletami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chłopaka też trudno mi spotkać odpowiedniego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piririri
Samo wymienienie zainteresowań brzmi zbyt szlachetnie, aby się z tobą zadawać :) ja nie oczekuję, że ludzie będą słuchać jak gadam np o japońskich bajkach, komputerach czy sposobach budowania ścian, nie szukam ludzi podobnych(chociaż jak się znajdą to miło), nie zamykaj się na ludzi, bo pamiętaj, że oni przeważnie też są zamknięci, a tak się do niczego nie dojdzie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chciałam robić z siebie Bóg wie kogo. Po prostu przykro mi, że nie mam z kim spędzać czasu, wspólnie podróżować, mieć jakieś wspólne bziki itp. Im dłużej to trwa, tym bardziej zaczynam się odwracać od innych, mimo że tęsknię za towarzystwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piririri
A co do tych imprez...to czy to zabawy potrzebna jest od razu impreza w domyślnym rozumieniu dyskoteki na 20-200 osób? Myślę, że jakbyśmy dwa piwa wypiły, to i o czeskiej literaturze bym posłuchała :) wczoraj nawet przez moment trzymałam książkę chyba o jakiejś rewolucji w Czechach, chociaż nie wiem czy napisaną przez Czecha, więc ignorantem nie jestem (hehe żartuję sobie, wątek ci podbije, to może ktoś konkretniejszy pogada, chociaż najlepiej iść już spać).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inny gośćhjuvgyu
Ja w sumie nie wiem czemu niektóre osoby przyciągają tłumy, a inni prawie nikogo. No ale wiem, że jak ma się 10 znajomych, to łatwiej znaleźć jedenastego, a łatwość ta rośnie wraz z liczbą, więc im mniej tym trudniej rozszerzyć krąg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dowiedziałam się na kafe, że jak się nie interesuję literaturą czeską to jestem debilem.... kocham to forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz na myśli rewolucję husycką? Jeśli tak, to wiedz, że uwielbiam ten temat. ;) Ale żeby nie było - nie gadam z ludźmi tylko o historii i innych "ambitnych" rzeczach. ;) Lubię też pogadać na luzie i się pośmiać. Mam kilka osób, które lubią mnie słuchać i z nimi czuję się świetnie, ale nie zawsze mamy czas się spotkać, więc niejeden raz siedzę sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Broken - to Ty tak odczytałaś ten temat. Nikogo nie nazwałam debilem, po prostu stwierdziłam, że ludzie powinni bardziej siebie wzajemnie słuchać i odznaczać się większą ciekawością świata. I kij czy chodzi o literaturę czeską czy inną - tutaj chodzi ogólnie o to, by nie zamykać się w swoim świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piririri
A żebym wiedziała co mam na myśli :) za wielkim ignorantem byłam, aby sprawdzić i dużo innych książek po przecenie na stercie leżało. Z tą ilością znajomych, to chyba ma tak wiele osób. W tym ja. Mam kilka sprawdzonych osób, ale czasem dzieli nas czas i miejsce pobytu lub praca i siedzę czytając książki, rysując, włócząc się samotnie po ulicach i wmawiając sobie, że spacer wzdłuż głównego arterii komunikacyjnej też jest zdrowy czy poszerzając horyzonty absurdu na tym forum :) Na jutro jestem umówiona z koleżanką, ale to wczoraj miałam ochotę wypić coś z jakąś przyjazną duszą. Mój brat jak ma ochotę to dzwoni i zawsze jakiś kumpel się znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Otóż to. Jak się ma ochotę z kimś spotkać, to wtedy akurat nikogo nie ma. Mnie dużo osób zawraca głowę "zawodowo", w sensie, że chcą, żeby wykonałam jakieś zadanie dla nich. Osobiście takie kontakty średnio mnie zadowalają. Nie dają bowiem tego, czego pragnę najbardziej: bliskości. Od lat cierpię na jej niedostatek. Już w szkole czułam się jak odludek, no i choć teraz i tak jest lepiej niż kiedyś, bo już się nie boję ludzi, to nadal czuję się okropnie samotna. Z facetami też mi nie wychodzi. Co najwyżej jestem koleżanką, nikim więcej. Poznałam w ciągu ostatniego roku dwóch chłopaków w moim typie, ale jeden był zbyt zamknięty w sobie, a drugi traktował mnie jak młodszą siostrę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piririri
Zawsze to miałaś okazję poznać dwóch w swoim typie, to całkiem nieźle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, ale nic z tego nie wyszło i już raczej nie wyjdzie. A szkoda. Obydwaj panowie mieli podobne pasje do moich - jeden był historykiem, drugi czechofilem. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×