Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gjknkfmbnkjj

czy dolerowalybyscie taka sytuacje w zwiazku

Polecane posty

Gość gjknkfmbnkjj

moj chlopak pracuje, glownie pracuje z domu. przez to, ze ma nienormowany czas pracy, tak naprawde jest w niej ciagle. w efekcie ja wychodze rano do swojej roboty, a on spi. zbiera sie kolo 9-10, kolo 11-12 zabiera sie do pracy i pracuje do wieczora. w miedzyczasie moze czasem zrobi zakupy czy cos prostego ugotuje ale tak w 80% przypadkow robie to ja. pracuje przewaznie do 20. w weekendy poranki sa dla nas, ale kolo poludnia znow zabiera sie do pracy i siedzi nad nia caly dzien, do wieczora, z przerwa na obiad (ktory oczywiscie ja gotuje). wieczorem ewentualnie mozemy gdzies wyjsc. w ciagu dnia atrakcje oranizuje sobie sama - sama jezdze na spacery, na basen, robie zakupy w miedzyczasie itd. nigdy nie ma tak, ze budzimy sie rano i zastanawiamy sie, co teraz bedziemy robic. nie moge powiedziec, ze nie spedzamy ze soba duzo czasu. jednak jest to taki czas wydarty jego pracy... wieczorami... zaczyna mnie to draznic. czy slusznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie że słusznie, bo takie życie może szybko się znudzić, nie dość że nic nie robi w domu, to jeszcze nie spędza z Tobą czasu w jakiś aktywniejszy sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drink Malibu
z zyc czegos trzeba, ale czasami nadmiar pracy odbija sie negatywnie na zyciu rodzinnym te wiezi sie rozjezdzaja, dzieci nie widuja ojca bo on ciagle w pracy a przeciez kazde dziecko potrzebuje kontaktu i troski obu rodzicow wiem ze to trudno wytlumaczyc facetowi ale zawsze mozna sprobowac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porozmawiaj o lepszej organizacji pracy ze swoim chłopakiem równie dobrze może wstawać razem z Tobą, zjeść wspólnie śniadanie i zająć się pracą jak Ty wychodzisz - dzieki temu skończy np. godz. 16 co to znaczy, że ma nienormowany czas pracy? ma zadanie do wykonania i to jego sprawa w jakim czasie je wykona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjknkfmbnkjj
tylko ze my nie mamy dzieci... i to nie jest tak, ze nie spedzamy ze soba czasu... jak jest np kiepska pogoda, to w weekend non stop siedzimy razem. tylko ze ja czytam, cos ogladam, potem ide gotowac itd. a on pracuje. wtedy az tak mi to jeszcze nie przeszkadza (w koncu ile mozna sobie spijac z dziobkow). jednak bardzo mnie ta sytuacja denerwuje, jak na dworze robi sie ladnie. dostaje wtedy przyplywu energii i mam ochote gory przenosic. mysle sobie spacer, rower, kawa gdzies w przykawiarnianym ogrodku... itd itd. i to wszystko realizuje, tylko ze sama. czuje sie w takich momentach jakbym w ogole nie miala chlopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co ma się zrywać z samego rańca jak może wstać w południe ;) nie chce mu się i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjknkfmbnkjj
on sie nie potrafi zebrac rano gdy nie ma nad soba bata. ale w tygodniu to pal licho (i tak jak koncze prace, robie zakupy, cos ogarne w domu, gotuje itd to juz jest wieczor). najbardziej mnie wkurzaja te weekendy. rozmawialam z nim na ten temat, to powiedzial, ze przeciez spedzamy ze soba duzo czasu. to prawda, tylko dla mnie to bardziej spedzamy go OBOK siebie a nie ZE soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwne, że poświęca każdą wolną chwilę pracy. Przecież od czasu do czasu trzeba trochę odpocząć. To normalne, że zaczynasz czuć lekką frustrację na myśl, że przyjdziesz do domu i będziesz widziała jego plecy pochylone nad komputerem do 20... Ustalcie, że każdego dnia wykroi godzinę- dwie dla was. A w weekend całe popołudnie/przedpołudnie. Ustalcie jakieś kompromisy. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wyobraź sobie co będzie jak będziecie mieli dziecko ;) ja chyba dałabym sobie spokój z takim chłopakiem, nie czułabym żadnej więzi, już nie mówię o chodzeniu do kina, teatru, restauracji, ale jak pogoda śliczna to można wyjść na ten cholerny spacer, do parku na ławkę, dzięki temu ludzie się do siebie zbliżają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też pracuję w domu, ale zawsze nie mogę się doczekać kiedy moja dziewczyna wróci z pracy, aby się przytulić i wyjść na spacer. Jak on woli siedzieć przed kompem i pracować, to niespecjalnie mu zależy na jakiejkolwiek rozrywce z Tobą... ciekawe jak wygląda wasz seks?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet jest po prostu źle zorganizowany zresztą praca w domu wymaga dyscypliny mam kolegę programistę, który zamyka się w swoim gabinecie i pracuje od 9 do 17 z krótką przerwą potem jest czas dla rodziny, czyli żony i dziecka porozmawiaj ze swoim chłopakiem, naprawdę wystarczą tylko dobre chęci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamiast wypłakiwać się na forum, to porozmawiaj o tym ze swoim facetem, powiedz mu ze oczekujesz chociaż odrobiny zainteresowania, wyjścia chociażby na spacer, przytulenia, itd... wyżalając się tutaj, nic nie osiągniesz. Nie rozumiem jak można być razem i nie umieć rozmawiać o swoich potrzebach, może jak mu jasno i wyraźnie powiesz czego chcesz, to się jakoś ogarnie i zorganizuje, a jak to nie pomoże, to zastanów się czy to w ogóle ma sens? Bo dla mnie by nie miało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjknkfmbnkjj
tylko ze ja tez szanuje to, ze on jest ambitny i staram sie go wspierac itd. wczesniej o tym rozmawialismy troche, ale on mowi, ze przeciez spedzamy czas razem. przytulamy sie, czasem chodzimy na spacery itd. tylko ze to nie jest takie jak w innym zwiazkach, ktore maja dla siebie np caly weekend.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mi przypomina pewną historię, kiedy to pewna pani miała oparcie na ślub. Chłopak się w końcu jej oświadczył, wzięli piękny ślub. Ona urodziła dziecko po roku. Po trzech latach drugie. No, sielanka. Mąż czuły i delikatny. Pomagał w domu. Wychowywał dzieci. Robił pranie i sprzątanie. Zakupy po pracy. Nagle żona po pięciu latach zapragnęła zrobić w pracy karierę. Wszystko poszło w kąt. Seks na kartki raz w miesiącu. Dzieci przestały widywać mamę, bo ona wracała późno wieczorem. Mąż w końcu postanowił przeprowadzić rozmowę. Żona oświadczyła mu że ją ogranicza. :P Mąż postawił warunek. Koniec z pierdołami, a powraca życie na łonie rodziny. Żona odpowiedziała że nigdy w życiu nie zrezygnuje ze swojej szansy. Bo jej szef ma na to inny pogląd. :P No i dopiero na sprawie rozwodowej jak dowiedziała się że ma zostać pozbawiana praw do opieki, spadła jej zasłona dymna z oczu. Okazało się że szef miał na nią ochotę, ale nie zdążył skonsumować. Żona nie pojechała na spotkanie integracyjne bo akurat dowiedziała się o terminie rozprawy i nagle postanowiła ratować coś co sama zaprzepaściła. Co do tematu autorki. Skoro facet nie pije, nie bije i nie ubliża, to wydaje mi się że najpierw należałoby z nim porozmawiać o bolączkach. Bo to on jet tematem numer 1 w tej sytuacji. My nie jesteśmy twoimi partnerami, tylko on. To on jest z tobą, a nie pani Kowalska z magla. Dla samej przyzwoitości więc to z nim powinnaś poruszać ten temat, a nie opisywać to żeby cała POLSKA DOWIEDZIAŁA SIĘ ŻE TY MASZ PROBLEM. Bo to ty masz problem, a nie twój partner. Natomiast prawdą jest że poprzez nie informowanie go o swoich bolączkach sama robisz mu koło pióra. Nie ładnie. Oj nie ładnie. To wygląda na zwykłą chamską tanią.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A po co ma się zrywać z samego rańca jak może wstać w południe nie chce mu się i tyle. x prawdopodobnie mój facet zrywa się o 6 rano, pomimo tego, że kładzie się spać o 1-2 w nocy chce trochę pogadać, wypić wspólnie kawę i dostać buziaka przed moim wyściem do pracy :-D sam pracuje w innych godzinach i często mijamy sie w drzwiach jak się chce to można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjknkfmbnkjj
ja z nim juz rozmawialam. on nie widzi problemu. mowi, ze przeciez wiem, ile on ma pracy, ze sam nie jest z tego zadowolony, ze to sie za jakis czas zmieni. do tego mowi, ze przeciez spedzamy ze soba czas, wychodzimy gdzies wieczorami, czasem idziemy na spacer. a to, ze ja bym chciala wiecej... no coz. dlatego chcialam w miare obiektywnie opisac sytuacje, zeby sie dowiedziec, czy postronne osoby takze, tak samo jak moj chlopak, uwazaja, ze przesadzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ambicja, ambicją ale jak się człowiek decyduje być z kimś to jednak wymaga to chociaż odrobiny poświęcenia, jakby chciał, to wstawałby trochę wcześniej i wcześniej kończył pracę. Masz faceta który nie czuje potrzeby bliskości, nie potrzebuje spędzać z Tobą czasu, bo wie że i tak jesteś i będziesz. Zastanów co dla ciebie jest najważniejsze? Jeśli najważniejsza jest bliska obecność partnera, poczucie ze koś jest obok, to z kimś takim nigdy nie będziesz szczęśliwa, bo niby będzie razem, ale jednak osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjknkfmbnkjj
no niby tak. ale z drugiej strony nie wiem ile ludzie spedzaja ze soba normalnie czasu w zwiazkach. wieczory zawsze praktycznie spedzamy razem. przewaznie w domu, czasem gdzies wychodzimy. to wciaz jest tak naprawde mnostwo czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiele związków nie ma wszystkich weekendów tylko dla siebie może ustalcie, że np. jeden weekend w miesiącu jest wspólny i wtedy Twój chłopak nie pracuje i spędzacie razem fajnie czas masz chyba jakies koleżanki, znajomych, z którymi możesz wyjść do kina czy na rower

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówi Ci że kiedyś będzie lepiej? W jakiej on bajce żyje ;) z czasem może być tylko gorzej, pojawi się rutyna w związku, być może pojawi się dziecko, będzie więcej obowiązków, coraz mniej czasu na przyjemności... no chyba że będzie zarabiał kupę kasy i stać was będzie na sprzątaczki, opiekunkę do dziecka, a wy będziecie sobie żyć tylko swoimi przyjemnościami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
`Skoro facet nie pije, nie bije i nie ubliża` haha ale macie standardy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyna ratownika dobrze mówi, umówcie się ze ten jeden czy dwa weekendy w miesiącu będzie spędzać tylko ze sobą, żadnej pracy, żadnych przykrych obowiązków. Nie zawsze da się spędzać każdy weekend razem, ale też nie może być tak że on siedzi w domu i pracuje, a Ty sama latasz po mieście... ja bym się bał, puszczać dziewczynę samą, bo w takim przypadku łatwo o romans ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niby tak. ale z drugiej strony nie wiem ile ludzie spedzaja ze soba normalnie czasu w zwiazkach x to nie ma znaczenia jak jest w innych związkach najważniejsze, żeby to co jest w Twoim związku zadowala Was oboje masz chyba jakieś pomysły, propozycje zaproponuj coś i będziecie mogli jakieś konkrety bez udziału Twojego chłopaka naprawdę się nie da :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I właśnie dlatego ja porzuciłem pracę w domu, jest cholernie niewdzięczna i niszczy życie prywatne, człowiek pracuje całymi dniami do upadłego, mało śpi, byleby tylko więcej zarobić... teraz pracuję na etacie, mniej zarobie, ale odbębnie 8 godzin, 5 dni w tygodniu i mam luz na korzystanie z życia. Niestety albo kariera i kasa, albo życie... pogodzić się tego raczej nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
(muszę sie poprawić) najważniejsze, żeby to co jest w Twoim związku zadowalało Was oboje masz chyba jakieś pomysły, propozycje zaproponuj coś i będziecie mogli omówić konkrety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×