Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Basii34

WSTEP 30 40

Polecane posty

Gość Basii34

Ten temat będzie poświęcony pogaduchom na temat codziennego zycia. Dla pan i panów po trzydziestce. Możecie śmiało pisać także wasze problemy. Zazwyczaj na kafeterii młodzi ludzie przesiadują jednak czemu by dorośli nie mogli mieć własnego tematu. Więc, jeśli ktoś ma jakiś problem to chętnie pomogę a jeśli nie ma to porostu proszę śmiało pisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a Basieńka psychologiem jest ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
POROSTU ,o co chodzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A se pogadalas :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basii34
A jestem psychologiem. To porostu literowka zamiast porostu miało być poprostu Jeśli nikt nie chce pisać to nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc:) Jestes psychologiem? jej, to moze wiesz co zaradzić na takie natręctwo: ze po fakcie wszystko analizuję i zadręczam sie myśleniem, ze moglam inaczej postąpić czesto w niuansach, podać lepszy pomyśl, który dopiero teraz przyszedl do glowy, a nawet użyć lepszych slów i skladni, które tez pojawiają sie w lepetynie za późno. Analizuję w ten sposób i krytycznie oceniam przewaznie sytuacje związane z kontaktem z ludźmi. Jestem w przedziale tematu, wiec liczę ze cos doradzisz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to ja ci opowiem moją banalną historię 18 lat po ślubie, 3 dzieci, ja nie pracuję ,pracuje maż tylko że nigdy nie ma go w domu, oddaliliśmy sie od siebie, z jego strony brak czułosci miłości, rozmów calusów słow miłych, jest chyba ze mną ze względu na dzieci, nie wiem moze nie ma kochanki ale może ktoś mu się podoba jest kimś zauroczony, 2 lata temu to był nie do zniesienia ale to ciężko opisac by dobrze to wyjaśnić, nie wiem czy normalny 40-letni facet może żyć z kobietą bez miłosci, czemu kobietom tego brakuje a facetom nie, zachowuje sie dla mnie jak wujek, sex szybki byle jaki nawet bez pocałunkow byle włozyc i koniec,pozniej albo zaraz wstaje albo spi, moze kogos ma ale watpie, za narzeczenstwa to swiata poza mna nie widzial i wydawalo mi sie ze on taki czuly dobry z sercem, a teraz tylko krzyki wyzwiska , gdy pije kawe ja tez sobie robie siade koo n iego to potrafi sie odsunac przesiasc , kiedys powiedzial mi w nerwach ze mnie nie kocha a po pijaku ze mnie nienawidzi jak psa, ja go kocham potrzebuje go,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co pani psycholog jak go zmienić, myślę ze nawet jakbym umarła to chyba by się cieszył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basii34
Może najpierw pomogę njunnujn. Spróbuje wam pomoc chociaż wasze sytuację są trudne. Też tak miałam. Kiedy coś powiedzialam a później zasranawiałam się że powinnam inaczej powiedziec, zmienić słowa. Jeśli powiedzialam coś czego nie chcialam byłam zła. Teraz może i mam z tym problem lecz staram się tak o tym niemyslec. Miałam też tak kiedy pierwszy raz napusalam do chlopaka który mi się podobał. Później dopiero zastanawialam się że źle zrobiłam i powinna byłam inaczej dobrać słowa. No nic wyszlo tak jak wyszlo. Myślę że nie powinnas zadreczac się tym bo to wcale nie twoja winna. Na początku gdy chcesz coś komuś powiedziec pomysł trochę nad całą stylizacja zdania a jesli nie ma na to czasu to poprostu piwiedz to co uważasz. To dość trudna sprawa. Obecnie potrafisz sobie z nią radzić. Uwierz mi że z czasem powinno być lepiej i pamietaj napoczatku pomysl i zastanów się czy tak zrobić. Przepraszam ale tylko tak ci mogę pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laurenia
tobie juz nikt nie pomoze, a tym bardziej psycholog. Gdyby do mnie maz powiedzial, ze" mnie nienawidzi jak psa", to juz by mnie nigdy nie zobaczyl.Nikt go nie zmusi do szanowania i kochania ciebie, tym bardziej, ze sama sie nie szanujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basii34
Widzę że mamy podobna sytuację. Też nie radzę sobie z mezem. Klucimy się. Również ma 40 lat. Zauważyłam że poświęcam mu mało czasu a on chce pobyc że mną dłużej. U ciebie raczej jest odwrotnie. Mężczyźni potrzebuja trochę samotności to kryzys wieku średniego. Nie zadreczaj się tak nim. Myśl o swoich dzieciach. Napewno by mu cię brakowalo i zapewniam cię że by płakał jak dziecko gdybyś umarła. Mówisz że jest z tobą że względu na dzieci. No wiesz nie uważam tak. Zapewne cię kocha. Klutnie w małżeństwie są bardzo częste. W wakacje jeśli to możliwe pojedzcie tylko we dwoje gdzie chcecie. To dobrze mu zrobi. Pokaż mu również że bardzo ci na nim zależy. Wszystko bedzie dobeze. Powiem ci że,mój mąż robić się bardziej milszy dla mnie. Życzę ci aby też dobrze ci się z twoim mężem ukladalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laurenia
Pani psycholog pisze sie "klotnie" a nie "klutnie" Co ty za glupoty jej doradzasz, ma wyjechac z facetem ktory traktuje ja jak smiecia,mowi ze jej nie kocha lub nienawidzi jak psa!!! Odejsc od niego powinna na jakis czas i w d***e go miec, wtedy moze by sie nauczyl burak jak sie szanuje zone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liamina
to jest kryzys wieku średniego kiedy to facetom zaczynają się podobać młodsze , leżą przed TV , często alkohol , jasiek nie staje lub szybko klapnie ,dom mają jako hotel ,,, a my kobiety zaczynamy widzieć ze młodość przemija , zwiotczenie ciała , pierwsze zmarszczki , dzieci kryzys dojrzewania , starsze odchodzą , czasu się nie cofnie , TŻ nie rozumie no i się zaczyna ze jeden drugiemu dogryza , próbuje wejść na ambicję , ma się jakieś niedopełnienie ,niedowartościowanie ale jest wyjście tylko to jest tak , że każdy indywidualnie inaczej to widzi , odczuwa itp z większości sytuacji jest wyjście........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Basiu, a dlaczego jak jest źle to czlowiek czuje się jakoś pewnie (no wiesz, c*****o, ale stabilnie) A JAK JEST DOBRZE TO NIE UMIE CZERPAĆ Z TEGO SZCZĘŚCIA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basii34
Taki wyjazd dobrze zrobi laurenia. Był pod wpływem emocji mówiąc te słowa. Raczej wiem co pisze. Sama to przechodzilam i nadal jeszcze przechodze. To że mezczyzna mówi głupstwa i nie szanuje żony daje do myślenia. Chociaż z tym odejsciem na jakiś czas to masz trochę racji. Jednak w jej przypadku radzę poczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basii34
Hmm tak czasem bywa w życiu że nie potrafimy się nim cieszyć. Nawet gdy jest źle to się jakoś trzymamy a gdy dobrze to się nim nie cieszymy. Moja rada taka: Trzeba cieszyć się każdą chwilą tą złą jak i tą dobrą bo niektóre mogą odejść i już niewrócić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laurenia
uwazam ze kazda zona i matka, zasluguje na szacunek.Jestem rowniez mama 3 dzieci,22lata, 17 lat i po latach maluszka, mozna sie domyslec ze nie jestem nastolatka, roznie bywalo w naszym zwiazku, byly ciche dni i glosnie dni, niestety takie zycie, ale nigdy ani ja ani moj maz nie ublizalismy sobie, nie mowilismy ze sie nie kochamy czy wrecz nienawidzimy,co to za wytlumaczenie ze ma " maz ma lata przejsciowe"no i co z tego, ze ma, my tez mamy, mimo tego staramy sie normalnie funkcjonowac, zeby mezowi bylo dobrze, dzieciom, psom, kotom itd....Szanujcie sie kobiety, nie pozwalajcie sie tak traktowac od swoich partnerow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja od niekochajacego meza ,,,,,,,,,, tylko że ja kocham meza i go potrzebuję, i on to chyba wykprzystuje, ma bardzo stresujaca prace i czesto zlosc nerwy wyladowywuje na mnie ,w tygodniu go nie ma przyjezdza na wekendy i wtedy sa klotnie, ja bym chciala sie do niego przytulic pobyc z nim a on ze nie po to przyjezdza , ze jest zmeczony i nie chce wysluchiwac mioch zali, nie jest alkoholikiem ale zawsze jak przyjedzie to musi miec piwa lub wodke na drinki, i czas leci i on znow wyjezdza, jak rozmawiamy przez telefon to jeszcze jakos tak dobrze, pogadamy zawsze interesuje sie co u dzieci a jak przyjezdza to wszystko go w domu wkurza, czasem probowalam sie zalic tesciowej ale ona jeszcze na mnie , wszyscy na mnie , nikt mnie nie rozumie, ja nie pracuje , i wydaje mi sie ze jeszcze oni mysla ze on za dobry dla mnie jest, ciezko mi ,ktos napisal ze odszedlby od takiego meza ,ale to nie takie proste, nie mam pieniedzy ,pracy, zdrowie troche szwankuje, zreszta dzieci by tego nie przezyly, maz jest dla nich kochanym tatusiem, zawsze co roku wyjezdzamy cala rodzina, ale nie spedzam wtedy czasu duzo z nim, on ze starszym synem ja z mlodszymi, albo sam chodzi na piwo albo siedzi w pokoju, jak sie go pytam czy bylby zdolny mnie zdradzic czy moze juz kogos ma to sie zlosci ze znowu zaczynam, 2-3 lata temu, to sie tylko na mnie wydzieral nie odzywal sie no pieklo w domu , wtedy myslalam ze kogos ma ale nie on mnie poprostu tak traktuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewniej popelnilabym SAMOBOJSTWO NIZBYM ODESZLA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko naucz sie najpierw poprawnie pisac ,poniewaz piszesz jak Anitka .Anitke mozna usprawiedliwic ,bo cierpi na dysgrafie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×