Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Smaki zmieniają sie przez całe życie

Polecane posty

Gość gość

Naprawdę wierzycie, że jeśli będziecie uczyły dzieci, ze tego nie wolno, to jest niezdrowe, to niedobre a to dobre to one będą mialy takie nawyki w przyszłości? Jaq pochodzę z domu z którym gotowało się tradycyjnie ale też dla mnie trochę bezsmakowo, nie używało się zadnych sztucznych przypraw, wszystko na warzywach, jakieś zdrowe doprawki były, mi nigdy nie smakowało chociaz jadłam bo cos jeść trzeba, chociaż zdrowe było. Teraz wiem, ze ja po prostu potrzebuję sztucznych ulepszaczy bo dla mnie wtedy to ma smak. To samo nie lubiłam coli, gazowanych, czipsów jak byłam mała, serio nie lubiłam, mdliło mnie, ale jak poszłam do liceum to mi sie smaki zmieniły i teraz często piję gazowane, jem fastfoody, czipsy itp. Przynajmniej mam przyjemnośc z jedzenia a nie bede się umartwiać nad kaszą jaglaną albo innym świństwem, zdrowym może, ale ledwo przez gardło przechodzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wierze. oboje jestesmy z mezem wegeteriananinami i wcale nie przez ideologie; nie lubimy mi=esa a starsze dziecko nie tyka warzyw, tylko marchew; z owocow jablko i banan i nic wiecej chociaz do trzeciego roku jadla wszystko; slodycze wdomu sa ograniczane wiec to nie kwestia karmienia "zamiast", starsze dziecko jest mega miesozerne i gdyby moglo to jadloby tylko mieso! wszystkie warzywa i owoce musze przemycac (np w gulaszu)... masakra to bzdura ze dziecko bezwzglednie przejmuje nawyki rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie poza tym naprawdę takie typowo zdrowe jedzenie jest najczęściej niedobre, jest pare potraw, któe są ok, ale reszta jest bez smaku, mdła, dziwna, jakieś kompoty domowej roboty, piłam takie czasem gdzieś u ciotek smakują jak siki, wolę soki z kartonów albo juz te jednodniowe niby zdrowe, kasza jaglana jest obrzydliwa, warzywa gotowane bez sosu sałatkowego albo tego dodatku do rosołu wgl przez gardło nie przechodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pizzowa baba
To może spróbuj gotując rosół dodać do niego poza włoszczyzną opaloną cebulę, ziele angielskie, czosnek, odrobinę majeranku, liść laurowy i odrobinę kuminu. Poza tym trochę soli, pieprzu cytrynowego i czerwonej papryki a dla koloru curry i rosół będzie smaczny i będzie miał idealny kolor. Co do gotowanych warzyw to akurat moje ulubione jedzenie, więc nie zgodzę się, że są bez smaku - trzeba umieć z nich ten smak wydobyć. trzeba dodać odpowiednie zioła i dodatki i żaden sos z torebki nie będzie potrzebny. moje dzieci już nie są malutkie bo mają 13 i 17 lat, uwielbiają to co my, często w domu robię pizzę, wrapy czy burgery. Ale jeśli idzie o kupne to jakoś do nich nie przemawiają. Kwestia jest tego jak ktośgotuje - jezeli jedzenie w domu jest smaczne i ciekawie podane to dziecko raczej będzie jadło to co rodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naprodukowałam się i wyskoczyło spam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pizzowa baba
Mi też, więc wrzuciłam pół wypowiedzi i puściło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyskoczyło spam
że smaki się zmieniają, u nas w domu jadło się biednie, zupy na kościach ciągle te same, czasami z jakiejś swojskiej kury rosół, dużo przetworów mlecznych, kopytka, mało surówek i ogólnie warzyw, owoce tylko w sezonie i z kompotów. Zupy miały za mało włoszczyzny i przypraw za to kawałek kostki rosołowej czy szczypta Jarzynki, ziemniaki ze smażoną kiełbasą i cebulą, makaron z mlekiem, zacierki (lubię do dziś) takie mieliśmy obiady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyskoczyło spam
Jako osoba dorosła dostałam skazy białkowej jeśli wypiję za dużo mleko lub zjem za dużo lodów mam zmiany skórne, wiec ograniczam bardzo. Nie używam sztucznych przypraw, bo nie smakują mi takie potrawy i ogólnie gotuję dużo rzeczy których nie było u nas czyli te które były zdrowe i pożywne sosy naturalne bez zaklepki, pomidorowa z pomidorów z jogurtem a nie z koncentratu z mąką i śmietaną, używam bardzo dużo warzyw do bulionu, dużo ryżu, kasz a mało ziemniaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyskoczyło spam
Nigdy nie było u nas takich rzeczy jak pizza, hamburgery, chipsy, napoje gazowane i nie lubię tego. Jak pizza to swojska ewentualnie raz na ruski rok z pizzerii, zapiekanki, hot-dogi tak samo z dużą ilością surówki a z mrożonek nie tknę i wszelkich innych gotowców :O czasami colę wypiję najczęściej jak mi coś stanie na żołądku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy ma swoje preferencje. ja np jem zupełnie inaczej niż rodzice. zawsze się "modliłam" godzinami nad kotletami, zrazami i innymi tradycyjnymi polskimi daniami i w końcu przestałam, to jeść, bo po co się męczyć. nie lubię też przesolonych potraw- a uważam za takie dania, które większość wcina ze smakiem- za to uwielbiam ostre: czosnek, chilli mogę jeść tonami. nie jestem też uzależniona od cukru, mimo że w domu były zawsze góry słodyczy bez ograniczeń- dla mnie, to tylko dodatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cale zycie sie zmieniamy to co kiedys uznawalismy za OK albo spoko pozniej zmieniamy poglady madry czlowiek to zauwaza :) i to jest naturalne jak i smaki .....kiedys nie lubilam tego czy tamtego a teraz mi to smakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawa jestem co to jest ta zdrowa "swojska" pizza, bo z tego co widzę, to zwykle jest, to "kluch" na grubym cieście pieczony w blaszce do ciasta, a nie żadna pizza.. sorry, ale dobra pizza z włoskiej pizzerii z prawdziwego pieca jest 100x lepsza niż taki kluchowaty wyrób typowej pani domu i do tego zdrowsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pizzowa baba
Moja pizza to nie żaden kluch :O robię pyszne, cienkie i chrupiące ciasto, takie, które "stoi" jak się je weźmie w rękę, z dużą ilością warzyw, odrobiną sera żółtego, czasami z mozarellą, czasami z mięsem, anchois lub ananasem i tuńczykiem. Bez wzbogacaczy, ulepszaczy i innych cudów. Ot mąka pełnoziarnista, woda, sól, drożdże i oliwa z oliwek, domowy przecier z pomidorów, świeże zioła. Cóż innego może być lepsze? Koncentrat z puszki i drożdże w proszku, czy mrożone ciasto w pizzerii? Bo akurat mój mąż pracuje w sanepidzie i jak czasem opowiada co w pracy widział to włos się jeży czym nas w różnych - nawet tych drogich lokalach karmią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż, jak dla kogoś potrzeba kilograma glutaminianu i czort wie czego jeszcze, żeby uznał jedzenie za dobre, to taka osoba po prostu nie umie gotować i pewnie nikt w jej otoczeniu nie umiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×