Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problem z rodziną męża

Polecane posty

Gość gość

Witam, mam taki problem z rodziną męża- otóż 3 miesiące temu urodziła nam się pierwsza córka- problem polega na tym że nikt absolutni nikt jeszcze dziecka z rodziny męża nie widział- wytłumaczenie jest takie że nie mają jak dojechać.. a odległość jaka nas dzieli to 80 km, ode mnie z rodziny byli już wszyscy po kilkanaście razy- bliższa dalsza rodzina wszyscy- moja mama jak tylko poprosimy wsiada w samochód i jedzie do nas posiedzieć z dzieckiem- a moja rodzina ma dalej 120 km do Nas.. Wiekowo obie rodziny są podobne- róznica wieku między moją mamą a męża mamą to 2 lata- teściowa jest 2 lata starsza (nie jest obłożnie chora, z inną wnuczką jeżdzi i wogóle) No a moja mama leczy się na chorobę nowotworową.. I jeszcze teraz teściowa mnie zdenerwowała- bo organizujemy chrzciny- mąż kazał mi zadzwonić do swojej mamy zapytać co u nich- pół godziny słuchałam o innej wnuczce a na koniec teściowa kazała nam jeszcze zaprosić od nich taką kuzynke z rodziną- bo powinna być na chrzcinach! Chrzciny organizujemy za włąsne pieniadze nikt nam nie dokłada- no i ode mnie będą 4 osoby i jedno dziecko około 20 będzie z rodziny męża.. ( taka polityka ugadaliśmy się że zapraszamy tylko rodzone rodzeństwo i dziadków) A teściowa teraz na miesiąc przed wydaje dyspozycje kogo jeszcze mamy od nich zapraszac..Ja już nie wiem co robić z nimi! działają m na nerwy.. przy czym nic od nich nie dostaliśmy a się wtrąca teściowa- a całą wypawkę dla córki kupili moi rodzice..I tak jest ze wszystkim ciągle- wciąż się wtrynia.. Co robić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam że kiedyś jak przyszedł list do nas oboje- jak załatwialiśmy kredyt na mieszkanie i jeden list przyszedł na mój adres rodzinny a drugi na adres rodzinny meża- no i moim rodzice listu tego nie otwierali czekali aż przyjedziemy- natomiast teściowa bez niczego otworzyła list zaadresowany na mnie i meża- bez pytania po czym pokazała wszystkim kto przyjechał do nich- bo nie rozumiała o co tam chodzi- a to było pismo urzędowe.. Taka byłam zła że mąż musiał szybko zmienić adres korespoindencyjny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam że kiedyś jak przyszedł list do nas oboje- jak załatwialiśmy kredyt na mieszkanie i jeden list przyszedł na mój adres rodzinny a drugi na adres rodzinny meża- no i moim rodzice listu tego nie otwierali czekali aż przyjedziemy- natomiast teściowa bez niczego otworzyła list zaadresowany na mnie i meża- bez pytania po czym pokazała wszystkim kto przyjechał do nich- bo nie rozumiała o co tam chodzi- a to było pismo urzędowe.. Taka byłam zła że mąż musiał szybko zmienić adres korespoindencyjny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno wiesz co robić. Po prostu musisz nauczyć się stawiać na swoim. Uzgodniliście z mężem, że zapraszacie tylko najbliższą rodzinę. I tak ma być. Słowa teściowej nie powinny Cię obchodzić! Zwłaszcza, że nie interesowała się dzieckiem, ale jaki widać lubi was kontrolować. Porozmawiaj z mężem, upewnij się, że stanie po Twojej stronie. Jeśli poprze matkę, Ty zaproś swoją rodzinę. Ja bym na Twoim miejscu nie pozwoliłabym, żeby teściowa podejmowała za mnei decyzje. Jakiekolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co robić tym razem to ja wiem.. tylko sytuacja się ciągle powtarza, ciągle coś- kiedyś pojechaliśmy do Niej na jedną noc i zarządziła że mamy byc dwie- bo kazała.. taka byłam zła.. kolejny problem to mąż będzie miał tacierzyński i już teściowa mu karze pomagać jego bratu- czyli wygląda na to że na cały tacierzyński musi maż jechać do swojej rodziny i zapewne ze mną- chociaż wcale nie jest mi to na rękę bo wszyscy się na nas wypieli- nikt nie zobaczył córki naszej- a przecież ja nie będę jeżdzić z 3 miesiecznym dzieckiem po całej rodzinie pokazywać bo tak to nie działa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pominę fakt że teściowa nie potrafi trafić w moje imię nawet jeszcze po ślubie nazywała mnie imieniem byłej dziewczyny męża- było mi tak przykro jak tam byłam to przeżywałam katusze.. bo po tysiące razy powtarzała to imię.. aż w koću jej powiedziałam że ma tak do mnie nie mówić bo wiem że tak miała na imię była dziewczyna męża.. podziałało na chwilę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ciągle się z mężem kłócimy o jego rodzinę.. bo on by chciał żeby było okej.. ale z nimi się nie da... jestem miła dla nich ale szczerze to jak tylko już słysze że dzwoni teściowa to wymiotować mi się chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba było za pierwszym razem ją poprawić, a nie "cierpieć w milczeniu" i po tysięcznym razie zwrócić uwagę... Na moje troszkę dajesz się tak traktować. Dziecko jest za małe, żeby je obwozić jak atrakcję cyrkową po Twojej dalszej rodzinie. Daj spokój. To czas na to, by ojciec mógł nawiązać więź z dzieckiem. Postaw się. Bo później każdy będzie po Tobie jeździł, a Ty zaczniesz byc coraz bardziej sfrustrowana. Jak stwierdzisz, że nigdzie nie jedziesz, że rodzina ma przyjechać do Ciebie to i mąż nie wyjdzie na długo. Współczuję Ci, że na początku małżeństwa i macierzyństwa zamiast na córce musisz poświęcic uwagę na "walke" z teściową, ale ona musi znać swoje miejsce. To nie znaczy, że masz otwarcie jej nie szanować lub zniżać się do jej poziomu. Ale za żadne skarby nie poświęcaj się dla niej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem cie doskonale
dziwna sytuacja, ze dziadkowie nie chca zobaczyc wnuczki. co maz w ogole o tym wszystkim mysli, jak traktuje swoja matke, jakie jest jego zdanie? u mojej siostry jest tak, ze wszyscy wala drzwiami i oknami do dziecka, ze ona wiecznie gosci kogos i juz ma dosyc. rodzina mysli, ze siedzi z dzieckiem i nic nie robi, ma za duzo wolnego czasu, wiec mozna do niej wpadac odnosnie chrzcin, to bym w ogole tesciowej nie sluchala. ona nie ma nic do gadania. jesli bylby to ktos wazny dla meza, to bym sie ewentualnie zastanowila... dlaczego maz z tesciowa tego nie ustali? nie powie jej, ze wy robicie chrzciny po waszemu? ja bym juz do tesciowej nie dzwonila i kazala mezowi do niej dzwonic, bo to jego matka. tymbardziej, ze z reguly jest tak, ze maz jest najlepszy, a ty jako synowa i tak jestes najgorsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa nagminnie jeżdzi po wszystkich- nadaje na rodziny innych synowych- jedna synowa odcieła się i przez lata wogóle do niej nie jeżdziła, a drugą pod nogę dosłownie wzieła i jeżdzi po niej jak po szarej kobyle.. normalnie, do mnie mówi że tamtej synowej rodzina jest szajbnieta.. no i to wszystko niby miło i grzecznie- ale awantura jest ciągle z męzem bo jemu jest też przykro i ciągle się klócimy a teściowej to się wydaje że będziemy jeżdzić do niej co tydzien- ostatnio tez była afera bo mąz dwa kolejne weekendy jechał do siebie - sam no bo ja z dzieckiem nie bedę latać w to i spowrotem- zdenerwowałam się powiedziałam jej jak że mąż w tygodniu cały czas pracuje do wieczora, a w weekendy musi do mamy jezdzić.. no i chyba się nie spodziewała ale od tygodnia nie karze mu przyjzdzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem cie doskonale
czyli maz chce wszystko zalagodzic i tak jak mamusia powie? do mnie tesciowa nie dzwoni, ja do niej tez nie, nie chce mi sie wisiec na telefonie i gadac o d***e marynie. a maz od czasu do czasu jak wie, ze ona dzwoni to nawet nie odbiera. tesciowa musi cie niecierpiec, skoro uzywa innego imienia. chociaz z drugiej strony moja byla 'tesciowa' mowila duzo o mojego wtedy chlopaka bylej, ale wiem ze bardzo mnie lubiala i byla za mna... z rodzina to najlepiej na zdjeciu. u mnie tez wiecznie ktos ma problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli chodzi o chrzciny to mąż jej powiedział raz że od nich jest już wystarczająca liczba gości to do mnie powiedziała że mamy zaprosić i że mam ugadać męża zeby zaprosił. A jeśli chodzi o dziecko- do córki z mojej rodziny też wszyscy walą drzwami i oknami- wszystkie ciotki bliższe dalsze wszyscy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem cie doskonale
dziecko 3 m-czne i maz w tygodniu do prac, a w 2 weekendy do tesciowej????? zartujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem cie doskonale
ja mojej tesciowej od razu mowie delikatnie, jesli sie wtraca. staram sie trzymac na dystans... szkoda, ze jej nie powiedzialas wtedy, ze maz tak uwaza i ty tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie tak było.. i jeszcze do mnie pretensje ostatnio miał że wstyd bo nikt od niego małej nie widział i wstyd że przyjada dopiero na chrzest i zobaczą i żebym może z nim pojechała i malutką.. to mu powiedziałam że to że od Niego nikt córki nie widział to nie mój problem tylko ich problem a ja z dzieckiem latać po ludziach nie będę i że do mnie to każdy przyjechał i wogóle dalej przyjzdzają.. i z córą nie latałam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sensie moja rodzina ze nikt nie zawiódł każdy widział małą po kilka razy już.. a babcia i dziadek to szaleją za nią..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze po porodzie jak do mnei zadzwoniła.. bo miałam cięcie nagle- to mówi że się nie namęczyłam.. i miałam łatwo.. a ja ledwo żyłam bo zaczęłam naturalnie byłam pranie u finiszu porodu i się okazało że szybko trzeba robić cesarkę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i też mąż miał kilka dni wolnego na opiekę nade mną bo po cesarce i musiał do mamusi jechać.. a ja w nocy wstać nie mogłam żeby karmić to spałam z moją mamą i ona mi malutką podawała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smiac mi sie chce. Skad takie glupie gaski z maminsynkami sie biora? Przykula bym go do kuchni jakby chcial jechac tam. Zenua. Odseparuj rodzinke meza i zacznij zyc normalnie,niech ten gamon zacznie ci pomagac przy dziecku a nie wozi d**e powsinoga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My się ciągle o Jego rodzinę kłócimy.. bo kurcze ja niby teraz mam z małą jechać do nich bo im się tyłka nie chciało ruszyć i nikt nie widział.. co to zmieni ja pojadę a tam nikt nawet nie przyjedzie bo znów będzie za daleko.. i byśmy musieli jeżdzić i pokazywać małą- i wszyscy by się naśmieli że jeżdzimy po prezenty dla dziecka.. Mam to w nosie.. A teściowa to jest taka że dziurki nie zrobi a krew wypije.. jak ona do mnie zaraz po ślubie.. zamiast zadzwonić to mi wysyłala sms że rozmowa na mój koszt.. albo kazała mi dzwonić do rodzeństwa męza- bo akurat on do nas nie zadzwoni bo oni nie mają kasy na koncie.. albo kiedyś odemnie z telefonu - miałam jakieś groszę na koncie dzwoniła do innej synowej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powaznie piszesz? przeciez to sie w glowie nie miesci. od razu widac, ze prosta kobieta. przykre to, miec taka rodzine. widac, ze tesciowa wykorzystywaczka rowniez. jak ja nie cierpie takich ludzi w rodzinie. u mnie tez tak jest, wykorzystywanie, placz, zal, wzbudzanie wspolczucia. ciezko z takim balastem zyc ja bym ukrocila kontakty z tesciowa. pojechalabym do niej z mezem i dzieckiem raz i tyle. potem jej kolej, albo jak tobie wygodniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×