w tym tygodniu zamieszkam z facetem

Gratulacje :) Długo ze sobą jesteście? Ja też niedługo zamieszkam z moim.

krótko, bo rok... ale nie wytrzymałabym już dalej spotykania się na randki i każdy do siebie, potrzebuję tego kolejnego etapu.

Nie z facetem tylko u faceta zamieszkasz

A kto będzie płacił za wynajem? Pewnie on.

Jeśli nawet facet płaci, to co w tym złego? Ja na przykład jeszcze studiuję i mój chłopak zaoferował się, że on będzie płacił, a ja będę zajmowała się domem, zakupami, gotowaniem itp.

nie u faceta, bo wynajmiemy razem. akurat oboje pracujemy, więc nie martw się, kto za co płaci

mieszkaj przed ślubem,a potem płacz,że on się nie chce oświadczyc

autorko, powodzenia i trzymam kciuki :) . gosc od zareczyn - nie kazda kobieta ma uzaleznia swoje byc albo nie byc od oswiadczyn faceta :o my np. mieszkalismy razem kilka lat, nikt sie nikomu nie oswiadczal, ale w jakims momencie wspolnie uzgodnilismy, ze mozemy wziac slub, bo rozne okolicznosci byly takie, ze to pasowalo. kompletnie nic sie nie zmienilo przez ten slub, ani nie jest nam ze soba mieszkac gorzej, ani lepiej.

autorko, a jak bedzie z pracami domowymi? tak tylko pytam na zasadzie, ze niektorzy facceci faktycznie mysla, ze kobieta wszystko robi, ale nie zakladam, ze twoj tez. ja np. akurat wole sama robic wiekszosc prac domowych takich jak pranie, posilki, bo lubie jak wszystko jest tak, jak ja chce. on natomiast robi duzo prac ogrodowych, do czego ja sie nie tykam, bo po postu mi sie nie chce, wiec mamy jakas tam rownowage. w domu tez pomaga w takich rzeczach jak naczynia, kible ;)

Autorko, jeśli się naprawdę kochacie, to na pewno zamieszkanie razem będzie wspaniałym przeżyciem. Jeśli obie osoby pracują, to trudno jest wygospodarować czas na spotkania, prawda? Wspólne zamieszkanie daje możliwość spędzania razem wszystkich wieczorów ...i nocy :)

mój nie ma zamiaru gonić mnie do garów ani sprzątania, to nie ten typ, o to się jakoś nie martwię ;) co do oświadczyn - na razie o tym nie myślę. jeśli będzie nam dobrze razem i zachce nam się ślubu, to sobie weźmiemy

nooo te wieczory i noce razem... nam aż się płakać chciało jak po wieczorze razem musieliśmy się rozstawać bo każdy do SIEBIE. zamiast zostać razem U NAS. ahh :)

duzo placicie za wynajem ?

z twojego opowiadania wygladacie na cudowna pare

jak się dzielicie opłatami - na pół?

sex przedslubny sprowadza cierpienie jest grzechem swiadectwohttps://www.youtube.com/watch?v=OysdlD1zzsc

Autorko ja też niedługo zamieszkam z chłopakiem i właśnie zastanawiam się, jak bedziemy dzielić obowiązki,opłaty i tym podobne rzeczy. Ustalacie sobie to przed zamieszkaniem czy uznajecie, że jakoś samo się ułoży? Bo wlasnie nie wiem, co mam zrobić. On twierdzi, że to wyjdzie w praniu a ja myślę, że lepiej sobie pewne rzeczy ustalić przed zamieszkaniem.

ja też niedługo zamieszkam z moim i trochę się stresuję :)

On twierdzi, że to wyjdzie w praniu a ja myślę, że lepiej sobie pewne rzeczy ustalić przed zamieszkaniem. xxx powiem ci jak będzie to wyglądało: ty będziesz prać, sprzątać, zmywać i gotować - no bo przecież on nie może, bo jest zmęczony po pracy ty też wróciłaś z pracy, ale przecież twoja praca to gó/wno i kogo to obchodzi zakupy też będziesz robiła ty bo on jest zmęczony i nie ma czasu - oczywiście będzie do nich dokładał (zazwyczaj mniej niż połowę - bo często powie "kup, potem ci oddam" - ale często zapomni oddać - ale zażre 80% tego co kupisz oczywiście świadczenie będziecie płacić po połowie "bo tak jest sprawiedliwie" - a to, że robisz za sprzątaczkę, praczkę i kucharkę nie ma dla niego najmniejszego znaczenia - no bo przecież "co to za robota"?! wszystkie pieniądze jakie zarobisz (zapewne zarabiasz mniej od niego) wydasz na opłaty i jedzenie i zostaniesz bez grosza - on wszystko co mu zostanie odłoży po paru latach bezowocnego czekania na pierścionek i małżeństwo dowiesz się, że jesteś nierobem i pasożytem, biedaczką, która nic nie ma i że właśnie poznał kogoś fantastycznego, a z racji, że już odłożył na wesele (dzięki tobie z resztą) niedługo będzie się żenił, tym bardziej, ze dzidziuś już w drodze!

10/10!!! w samo sedno!

Autorko i jak tam mieszkanie z facetem? Nadal jest między wami tak cudownie? :P

.

up

I jak tam?

powiem ci jak będzie to wyglądało: ty będziesz prać, sprzątać, zmywać i gotować - no bo przecież on nie może, bo jest zmęczony po pracy ty też wróciłaś z pracy, ale przecież twoja praca to gó/wno i kogo to obchodzi zakupy też będziesz robiła ty bo on jest zmęczony i nie ma czasu - oczywiście będzie do nich dokładał (zazwyczaj mniej niż połowę - bo często powie "kup, potem ci oddam" - ale często zapomni oddać - ale zażre 80% tego co kupisz oczywiście świadczenie będziecie płacić po połowie "bo tak jest sprawiedliwie" - a to, że robisz za sprzątaczkę, praczkę i kucharkę nie ma dla niego najmniejszego znaczenia - no bo przecież "co to za robota"?! wszystkie pieniądze jakie zarobisz (zapewne zarabiasz mniej od niego) wydasz na opłaty i jedzenie i zostaniesz bez grosza - on wszystko co mu zostanie odłoży po paru latach bezowocnego czekania na pierścionek i małżeństwo dowiesz się, że jesteś nierobem i pasożytem, biedaczką, która nic nie ma i że właśnie poznał kogoś fantastycznego, a z racji, że już odłożył na wesele (dzięki tobie z resztą) niedługo będzie się żenił, tym bardziej, ze dzidziuś już w drodze! xxx ha ha ha ha ha ha ha ha rozwalił mnie ten wpis! pięknie, krótko i sama prawda!

nie ma nic gorszego niż związek. seks ciągle z tym samym facetem, ciągłe marudzenie, że nie szukam pracy albo marudzenie, że jak siedzę cały dzień w domu to mogłabym troszkę posprzątać. A co to średniowiecze by kobieta sprzątała?! Nie po to kobieta wchodzi w związek by sprzątać.

Kobiety to mają fajnie. Nic nie osiągnęłyście, jesteście nikim a i tak możecie wyprowadzić się od rodziców do lepszych warunków. Mężczyźni mają ciężej w życiu.

A co to średniowiecze by kobieta sprzątała?! Nie po to kobieta wchodzi w związek by sprzątać. x to niech kobieta zarobi na sprzątaczkę - wiesz, że można kogoś wynająć do sprzątania? jest XXI wiek!