co byście zrobiły????

Małżeństwo z osmioletnim stażem, siedmioletnie dziecko. Mieszkanie jej, kupione za małą cenę od jego babci, ale prawnie ona jest właścicielem. Ona chce się rozejść. Jak byście postapily z mieszkaniem żeby było w porządku?

jej kasa jej mieszkanie.

na poł :D ewentualnie zapisać na dziecko i z głowy :P

na pół albo na dziecko

A jeśli ona chce żeby się wyprowadził?

kupe

czemu chce się rozejść? jest dowód gdzieś że kupione za kasę jego babci?

to sie wyprowadz jej mieszkanie tylko niech ci za te 7 lat zwróci które zaiwestowałłes zrób kalkulator strat i przedstaw jej rachunek ale mieszknie jest jej

skoro nie jesteś zameldowany to klops

powiem tak, twoje dziecko więc matki ze swoim dzieckiem nie wyrzucisz z mieszkania nawet jakby było twoje co nie?:), ale że nie jest więc nie ma o czym gadać. Ona chce się rozejść, pomijając przyczynę/y , cóż - życie.:( Jak sobie wyobrażasz , że po rozwodzie dalej razem będziecie mieszkać? No czemuś ten rozwód ma służyć - nie? Żal mi faceta , ale nie ma rady - musi zacząć wszystko od nowa:(.

Aha, podział majątku, tu ździebko możesz ugrać, ale pewnie nie za wiele.

Mam się wyprowadzić?

Tak

tak będzie najlepiej:( skoro ona już nie chce z tobą być. Co nie znaczy że rozstajesz się z dzieckiem, o nim nie zapominasz:D