Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kubaxx

Kobiety są samolubne

Polecane posty

Gość kubaxx

U każdej ze swoich partnerek seksualnych z która miałem przyjemność być wdrażałem w zabawach pieszczoty tyłeczka. Każda lubiła te pieszczoty - masowanie, rozwieranie pośladków, lizanie anusa, pieszczoty palcem czy niektóre lubiły anal. Wszystkie się wiły przy tych zabawach, a w drugą stronę zawsze był problem, aby się tak pobawić jak do tej pory tylko z jedną udało mi się tak pobawić. Jestem zadbany, czysty, ogolony w tych miejscach. O co chodzi dziewczyny? Dlaczego nie myślicie o nas, a same o to czasem nawet błagacie bo to uwielbiacie?! My też z tego czerpiemy przyjemność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabaw sie z gejem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem co w tym przyjemnego? tylek jest od SRANIA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewka_2525
Bo kobiety zawsze były egoistkami... chociażby jeśli chodzi o oral, mineta jak najbardziej, ale lodzik to już raczej nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żółte papiery 666 TITAN KLER
Nie dawajcie pieniędzy kobietom leniwym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swojego partnera nie pieściłam właśnie tam bo nie wiedziałam, czy to lubi, czy nie ma do tego awersji ze względu, że kojarzone jest to z seksem gejowskim (jak już ktoś wykrzyczał powyzej), czy chociaż z samej fizjonomii. Jak otrzymałam zielone światło i pierwszy raz sie w niego wsunęłam zrozumiałam, że mężczyźni z seksu analnego muszą mieć 50% więcej przyjemności niż z takiej samej stymulacji kobieta. Przecież w ten sposób pobudza się wszystkie najważniejsze punkty i gruczoły od drugiej strony. Tam wszystko pulsuje, drga. Niesamowite. Mimo, że on nigdy nie rozważał, że chciałby tego spróbować to teraz robimy to regularnie, jako część naszego codziennego rytuału. A mój partner to uwielbia, daje mu to bardzo dużo przyjemności a mi pozwala przejąć kontrolę nad sytuacją. Myślę, że przez fobię, że mężczyzna może zostać posądzony o skłonności homo, pieszczenie drugiej dziurki jeszcze długo zostanie tabu w seksie heteroseksualnym. Ale jak do cholery my dotychczas moglismy przegapic tyle frajdy? Nikt mi nie powiedział! Skoro mnie partner piesci analnie, w ten sposób się kochamy i wielkiej afery wokół tego nie ma, to nie rozumiem dlaczego u mężczyzny jest to "fe". To ja go w końcu tak pieszcze, więc jest to nadal sex kobieta-mezczyzna. A fizyczne uwarunkowania mężczyzny sprawiają, że więcej w tym sensu, zebym ja piescila dlonia tam jego niz on mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety wytworzyła się taka mentalność, że kobieta robi wielką łaskę jesli uprawia seks z partnerem. Jeśli seks oralny, to trzeba przed nią klękać, a nie daj Boże powiedzieć, że go nie umie robić. W łóżku często nie potrafi się zachować ale przecież sam fakt, że się zgodziła to wielkie poświęcenie. Szkoda bo w ten sposób - pozbawiając przyjemnośc***artnerów, pozbawiają też siebie. Chwała Bogu, że są takie ideały jak autorka powyższego postu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyrazy wspolczucia.... szkoda, ze twoje dowiadczenia opieraja sie tylko na seksie z meczenniczkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tylko, ale jest ich naprawdę sporo. Znalazłem wreszcie miłość swojego życia i jestesmy szczesliwi we wszystkich sferach życia, ale nie zaprzeczysz ze jest bardzo duzo "męczenniczek".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam pojecia. czytajac to forum dochodze do wniosku, ze owszem. jest ich sporo, biorac pod uwage wypowiadajacych sie tu panow. z kolei wypowiedzi pan, swiadcza o zupelnie innej sytuacji... i komu tu wierzyc ;) ... takie tam - na kogo popadnie, na tego bec ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam wielu przyjaciółek, nie dzielę się z nimi zbytnio szczegółami z życia intymnego, więc żyłam w przekonaniu, że w czasach odległych od średniowiecza, są jakieś "podstawy", minimum które można nazwać rutynowym codziennym seksem. Jesteśmy świadomymi ludźmi i rozumiem, że świadomie też się kochamy. Że czasy pozycji misjonarskiej po ciemku już minęły. Że to minimum to seks oralny, pewien wachlarz pozycji, żeby chociażby ja mogła być stymulowana różnorako, otwarta rozmowa o sexie (jak coś zależy od dwóch osób jak może się obywać bez jasnej komunikacji?) i seks analny, może rzadziej ale jako stała opcja. Dopiero niedawno zdałam sobie sprawę, że średniowiecze to my mamy w pełnym rozkwicie. Przeważnie seks oralny jest upokarzający i niefajny (Panie - to technika i kwestia praktyki, trzeba włożyć chwilę pracy żeby było fajnie), najlepiej pozycja na zimną kłodę raz w miesiącu lub też rzadziej uzupełniona opowieściami o traumie, blokadzie, bólu głowy. O analu sie nie mówi bo to obszar szatana. Jeżeli nie zgrywacie się w łożku na najbardziej podstawowym poziomie to jakie macie szanse w zyciu? Związek bez seksu nie istnieje, decydując się na niego niestety, też musisz dołożyć coś od siebie. Nie obwiniaj go za to ze jest zle -to go naucz, pokaz. Problem tkwi w tym, że wtedy trzeba byloby cos zrobic prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×