Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

tak szczerze: czy chcialybyscie uczyc w szkole

Polecane posty

Gość to ja od czwartej pani
nigdy, przenigdy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uczę, zawsze chciałam uczyć, ale po 10 latach pracy mi przechodzi wena na to uczenie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo zastanawiam sie, dlaczego jest taka nagonka na nauczycieli, gdy tak naprawde mało kto chcialby byc na ich miejscu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8383
i tak i nie TAK bo: -dużo wolnego, wiadomo :) -zarobki dobre (miałam wgląd do zarobków nauczycielskich więc narzekanie to dla mnie frajerstwo) -pare godzin dziennie i do domu (dobra, wiem wiem, sprawdziany, dodatkowe zajęcia itp ale i tak fajne to zajęcia) NIE bo: -dzieciaki teraz sa przeokropne -coraz mniej może nauczyciel, a coraz więcej należy się dziecku (jeśli chodzi o wychowanie w szkole) -od ciągłego wrzasku pewnie dostałabym migren Ot tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nagonka powinna byc na gowniarzy bez wychowania i kultury, mowa zwlaszcza o gimnazjum!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja uczylam i praca jest ok, sporo wolnego, czas na rodzine czy dodatkowe studia. placa marna, ale cos za cos ;). duzo zalezy tez od tego, co to za szkola - jacy uczniowie i grono pedagogiczne. ja nie narzekalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy w życiu, jedna z ostatnich rzeczy jaką bym chciała robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo bym chciała i dlatego wybrałam taki zawód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uczylam przez 5lat matmy, bylo fajnie choc placa marna, lubie dzieci i dobrze sie dogadywalam z gimnazjalistami i licealistami, gorzej z niektorymi rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak ale tylko w państwowym, za psie pieniądze na umowę śmieciową w prywatnym to katorga. Nie dość, że 8h dziennie, to później trzeba napisać konspekt, wymyślić kreatywne zajęcia, na deser wypełnić bzdurną dokumentację. I czasu nie masz w ogóle, dla rodziny, dla siebie. Nic.W państwówce nie pracujesz całych 8 h, więc masz na te rzeczy, które napisałam powyżej. I masz normalną pensję i normalną umowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uczyłam i NIGDY WIĘCEJ! Opowiem wam jeden tylko przykład, a było takich kilka. Jedeń chłopiec codziennie spóźniał się na lekcje. Po czym wchodził do klasy w zawiązanym na głowie szaliku i krzyczał: assassin!!! Siadał do ławki, wyciągał nogi na ławkę i tak siedział całą lekcję nic nie robiąć. Jego ojciec regularnie robił w szkole awantury i nie widział nic złego w zachowaniu syna. Jak synuś dostał złą ocenę to też była to wina nauczyciela. Po zrobieniu karnej kartkówki zaczeły się wycieczki rodziców do szkoły, bo dzieci w domu się skarżą że mają za dużo nauki (sic!). Takich przykładów mogę opowiedzieć więcej i to nawet gorszych, ale watpie, że będzie się chciało wam to czytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, bo nie lubię cudzych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łatwa praca , nie mecząca fizycznie, ale ja nie mam cierpliwości do obcych dzieci ( w sumie do twoich te zmam krótkie nerwy) lecz za to rekompensatę nauczyciele mają w postaci wolnego jak zadenj inny administracyjny zawod, d tego przeliczając pensje na przepracowane godziny tygodniowo tez tragedii nie mają :) Jedynie nad czym można się nad nimi pożalić to użerania się z rozwydrzonymi skunksami niektórymi , ale tak poza tym zle nie maja i niech nie skomlą jacy inni poszkodowani na każdym kroku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak chcialabym uczyc. Zawsze chcialam ale za namowa rodziny poszlam na inne studia. Wykonywanie pracy biurowej mnie nudzi okropnie, mysle jeszcze nad wybraniem sie na pedagogike ale nie wiem czy juz nie za pozno bo mam 27 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daruj sobie tą pedagogike. nauczycieli to teraz zwalniają bo jest mało dzieci. jak nie masz znajomości to nie masz SZANS na prace w państwowej szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest możliwe, teraz to jest nawal nauczycieli po zaocznych prywatnych studiach z mgr a poziom uczelni pożal się Boze , mimo tego jak emgieerke obronisz to przyjmą cię do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u nas szukaja co chwila nauczycieli do pracy w szkolach policealnych, wieczorowych ktore otwieraja ciagle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w szkołach policealnych i wieczorowych to na UMOWE ZLECENIE, albo jeszcze gorzej: o dzieło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A sluchajcie a czy potrzeba miec skonczona pedagogike czy wystarczy podyplomowo przygotowanie pedagogiczne jak mam mgr z administracji i licencjat z rachunkowosci zeby uczyc przedmiotow zawodowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
toksyczna masz zerowe pojęcie o temacie a się wypowiadasz. myślisz, że jakikolwiek dyrektor przyjmując do szkoły patrzy się na uczelnię? a na dyplomie nie ma napisane czy ktoś studiował dziennie czy zaocznie. ja zostałam przyjęta do szkoły lata temu tylko dlatego, że pracowała tam moja kolezanka i poszła do dyrketorki żeby mnie zatrudniła, mimo że na biurku miała stos CV.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i powiem Ci że studiowałam własnie zaocznie i na prywatnej uczelni :) a twoja teoria że prywatne uczelnie są złe sięga chyba 20 lat wstecz. Myślisz, że u nas ktoś coś miał za kasę? nawet na osttanim semestrze ludzie wylatywali z uczelni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uczyłam w szkole zintegrowanej - historii. Dzieci kochane, nawet te trudne, co do rodziców - nie lubię podlizywania a takich miałam na pęczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy w zyciu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do toksycznej. nie zgodzę sie z tobą. Skończyłam bardzo dobrą uczelnię na kierunku matematyki stosowanej, poza tym mam kwalifikacje aby uczyć jeszcze informatyki i co? i dupa. Popracowałam 5 lat, za każdym razem w innej szkole i do tego na zastępstwa. Teraz siędzę w domu bo nauczyciele są zwalniani a nie przyjmowani. Mało tego, mąż też uczył biologii i jego zwolnili bo znów był tym najmłodszym, więc na niego popadło. Tak więc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi chodziło o gownianą uczelnie , na której wszystkich przepuszczają jak lec****al licho jaki tryb stacjonarny czy nie Ja nie neguje studiów zaocznych ( sama drugie mam takie ukończone) ale neguj***adzewiackie uczelnie w krzakach ,które nie mają żadnego poziomu Cenie sobie studia ( nie ważne jakim tybem) na których się cos wymaga ,a nie przepycha tylko, bez żadnego wysiłku studenta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życze Ci toksyczna żeby Twoje dziecko zostało kiedyś nauczycielem. A komu ja czegoś zyczę, to się spełnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wole nie, bo pozabijałbym młdoych. sam wiem jaki byłem a do tego np 30 takich w klasie to już naprawdę hard

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×