Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

TESCIOWIE co myslicie o swoich TEMAT ZEBY SIE WYGADAC

Polecane posty

Gość gość

aaa ja już nie mam do swojej teściowej siły!!! I możecie mnie najeżdzać nie ma sprawy ja i tak muszę się wygadać to mi zwyczajnie ulży :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to dawaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadajaca biala gwiazda26
tu autorka - moja teściowa jest niesamowita!! Niby mnie lubi i jest bardzo miła jestem dla niej jak córka a obrabia mi tyłek tak, że hej. Jak zauważyła, że związek robi się poważny to uwaga przyjechała do mnie i nakłamała mi na mojego ówczesnego jeszcze chłopaka a jej syna w bardzo poważnych sprawach, nawet się popłakała !!! Rozumiecie to? Wymysliła sobie, że wtedy z nim zerwe bo jej uwierze, a on wróci do niej.... Zdziwiła się bardzo, że tak nie było choć prawie dopieła swego (na szczęście mąż pokazał mi dokumenty potwierdzające jego wersje i zaprowadził mnie do odpowiednich osób na dowód) Traktowała go jak męża a nie jak syna. On robił obiady, pomagał we wszystkim, jak się wyprowadziliśmy na swoje, nie mogła tego znieść. Dzwoniła po 5-15 razy dziennie w ciągu dnia o wszystko ! co robisz? co jadłeś? co Ania robi? a mam sprawe chodz ze mną na zakupy (spożywcze..) bo ja sama tak nie umiem z toba mi tak fajnie sie wybiera... Albo - leżałam w szpitalu z zagrożoną ciąża Mąż oczywiście przy mnie a Ona dzwoni to jak Ania leży to niech sobie lezy a Ty może przyjedź na te kilka dni do mnie odpoczniesz albo chociaż na obiadek? AAAA i milion tekstów!!! Nie ufam jej naprawdę to typ który chce rządzić, ale robi to tak, że ciągle nam daje rady z dobrego serca. Jak byłam w ciązy wybrała nam nawet wózek (oczywiście my robimy swoje...). a najgorsze, że kobieta jest młoda nie ma jeszcze 50stki, ładna. Potrafi być miła, czasami lubię z nią wypić kawę, porozmawiać, potrafi być naprawdę fajna. Ale robi nam takie akcje czasami, że cycki opadają :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadajaca biala gwiazda26
ciągle coś chce od mojego męża. (na szczęście on nie jest głupi i nie lata jak piesek) często wpada w histerie wtedy dzwoni, szlocha do słuchawki, że go wydziedzicza, ale niech przyjedzie naprawić lodówkę a potem go nie zna :D Albo wyzywa go za jego plecami np. do mnie mówi, że mój mąż jest debilem i inne wyzwiska, zaczeła mi się ostatnio żalić, że Mój mąż nie pomaga jej w domu przy swoim młodszym rodzeństwie. (powinien po pracy przyjeżdzać zajmować się 16letnią siostrą żeby nie była sama w domu - wtf ?! ) i nie odibera od niej i to wszystko jego wina co złe bo nie pomaga! (widzimy się z nią raz w tygodniu , a przy cięższych sprawach mąż zawsze pomaga, spłaciliśmy jej dług - zaciągneła nowy, robimy jej zakupy żeby miała lżej a potem sami kilka dni przed wypłatą nie mamy co do garnka włożyć), przywłaszczyła sobie jego pieniądze i naprawdę codziennie dzwoni do dnia dzisiejszego ale mąż nie odbiera... sam ma naprawdę dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ulzyło Ci ? No taka juz jest .Nie zmienisz jej . Najwazniejsze ze mąż ok .:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadajaca biala gwiazda26
dziś mnie znów wkurzyła stąd temat. a naprawdę czasami fajna babka, zrobimy grila posiedzimy pogadamy szkoda że takie dni są rzadkością. Aaa przypomniało mi się jeszcze kilka perełek: - zaproponowała mojemu mężowi żeby najlepiej do wypłaty podał jej konto a ona będzie mu ją oddawać :D - oczywiście, na wieść o zaręczynach i ciąży zero gratulacji - milczenie - kiedyś jak jeszcze ze sobą chodziliśmy i mieszkaliśmy osobno opowiedziała mi , że Mateusz (mąz) to jej powiedział, że ją tak mocno kocha i tak mu z nią dobrze, że się nigdy nie wyprowadzi! A dosłownie 3 miesiące później zamieszkaliśmy razem :D - dostał nową pracę - reakcja "No nie wiem czy Cię do niej puszczę będę się martwić widzę strach w Twoich oczach" Mąż ma 26 lat, a teściowa skrupulatnie sama go od siebie odpycha. Nawet ostatnio zaproponował, że możemy się wyprowadzić jakieś 200 km stąd by mieć spokój. Nawet mi jej szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadajaca biala gwiazda26
ulżyło !!!!!!!!!! Możecie teraz mnie jechać. Albo najlepiej napiszcie jak Wasze teściowe? Czy tylko moja jest taka toksyczna? Mam nadzieje, że mi za 30 lat nie odbije poprosiłam męża, że jakbym miała takie zapędy co do naszych dzieci to niech mnie śmiało wali po głowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadajaca biala gwiazda26
nikt ? kompletnie? wszyscy mają fajnych teściów? cho lera :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spadajaca gwiazda jakbym o swojej czytała .Tylko jest dobra strona tego wszystkiego na świeta tak sie z nia pokłociłam i jej coreczką p*****ną że mam świety spokój az miło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadajaca biala gwiazda26
właśnie ja jestem jeszcze na takim etapie, że nie chce się z nią kłócić... w końcu matka mojego męża i dobrze go wychowała. Ale kiedyś niewytrzymam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojej nic nie interesuje .Moglibysmy umrzec z glodu a ona by nawet nie zauwazyła,...taki typ .:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadajaca biala gwiazda26
a moją właśnie interesuje.. aż za bardzo. ale my nie mamy co liczyć na pomoc, co najwyżej my mamy pomagać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoj maz to jedyny jej syn ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadajaca biala gwiazda26
ma młodsze rodzeństwo. brata i siostrę (nastolatki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To stara spasiona suka która zatruwa mi życie ...ciągle drzew morde bez powodu na nic i nikiogp nie zwraca uwagi ma jakieś swoje gupoe gierko i robi wszystko z korzyścią dla siebie... Jak robi obiad to nigdy nie bierze mnie pod uwagę jak cos kupuje dla całej rodziny to pomija mnie a mieszkały razem ... Cale ramki ja się zacharowuje sprzataniem a ona ciągle zre a potem rpzgaduje jaka to jest biedna i schorowaną a sama wszystko robi ... Tak- moimi rękami uhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaCóreczki
U mnie i teściowie i rodzice są niezłymi ziółkami. Z dwojga, wolę teściów, bo są b. rodzinni, pomocni, ciepli. Mój ojciec to - bez komentarza, a mama... Mama dużo w życiu przeszła, więc ją w wielu sprawach rozgrzeszam, ale jednego mnie nauczyła perfekcyjnie - pokazała mi jaką matką.... NIE być. Teściu siedzi za granicą, jest spoko, ale przez lata oderwania od rodziny, trochę zdziczał. Może godzinami rozprawiać o wielkich problemach głodu, polityki itp, a jak pojawia się problem domowy - głowa w piasek. Mój mąz niestety ma podobnie :/ A teściowa... To typ generała... Co ja przeszłam przy organizacji ślubu, jeszcze jeden dzień dłużej by to trwało i byłby 'rozwód' zamiast ślubu :D Musiałam mocno męża naginać, żeby przestał się ze wszystskiego spowiadać mamusi. Bo ona tak chce, ona chce wszystko wiedzieć. Np chrzciny córki chcielismy zorganizować sami - nie mogła znieść, że w nic ją nie wtajemniczamy. Na miejscu, w lokalu okzało się, że w miedzyczasie ugadała się z wlascicielka i... dokupiła wino za naszymi plecami itp :/ probowala nam dyktowac co, gdzie, kiedy mamy robic. Na szczescie jestesmy 400km od nich, wiec jest zdrowy dystans :D Odkad maz odkryl, ze ma jaja zamiast pepowiny jest ok, bo ja sie nie musze odzywac - on ich temperuje. Ale nadal sa momenty napiecia, kiedy podejmujemy wazne decyzje, a moj maz chce pytac mamusi... ALe jedno spojrzenie i po sprawie :D Co do mojej mamy - jest cholernie zazdrosna o tesciowa, pluje jadem, ze czasem i ja mam dosc. Nigdy nie wiadomo kiedy jej odpali korba i zacznie wymyslac jakies glupoty :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie najbardziej raza postawy synowych/sama nia jestem/,ktore maja wieczne pretensje,bo tesciowa nie opiekuje sie dzieckiem na pelny etat,albo jak tam jakis gosc wyzej biadoli,bo nie pomaga finansowo.No ludzie!Bawicie sie w doroslosc,to ponoscie konsekwencje.Ja rozumiem czasem dzieciom pomagac,ale nie na zasadzie-oddaj pol emerytury i zajmij sie dziecmi,bo my chcemy to czy tamto robic.Tesciowa dzieci odchowala,wykarmila,w imie czego ma teraz kolejne pokolenie obskakiwac?Co do wtracania..Jak sie w nic tesciowka nie wtyka-zle,bo ma Was w doopie.Jak sie wtryni o krok za daleko-zle,bo sie wpieprza.I nie mam na mysli akurat autorki,tylko wiele innych przeczytanych tu historii.A prawda lezy jak zawsze w po srodku..Jest wiele wrednych tesciowych,ale tez synowe to niezle jedze.Traktuja matki mezow jak rywalki.Dzwoni mamusia do mezusia?I co z tego?Niech dzwoni!Ubedzie Ci?Takich p*****l sie czepiac.Niestety zycie to nie koncert zyczen i nigdy nie bedzie tak,ze gdy sa klopoty,to tesciowie maja dac jesc,dach nad glowa,zajac sie dziecmi,a gdy jest ok,to najlepiej niech spadaja na drzewo.Ja wspolczuje tesciowym.To musi byc przykre w domu syna byc traktowana jak intruz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadajaca biala gwiazda26
jeżeli chodzi o nas: nie mieszkamy u teściów, nie chcemy pomocy przy dziecku, przyjeżdżamy ok. raz na tydzień w odwiedziny, jak nie dzwoni kilka dni (rzadkość) to mąż sam dzwoni spytać co słychać. Ale uważam, że dzwonienie ok. 10 razy dzień w dzień bez wyjątku to duże przegięcie bo Kobieta nie ma własnego życia, tylko żyje życiem syna. I oczywiście nie oczekujemy pomocy finansowej, nawet bym nie przyjęła, jesteśmy dorośli!! ale nie fair jest, że teściowa jej od nas oczekuje, mimo, że zarabia tyle co mąż a wie, że mamy dziecko na utrzymaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dawać dawać bo dobry topik :P ja powiem tylko od siebie, ze matka mojego faceta to jakby mogła to wszystko kazałaby mu robić. Mimo, że ma męża. Nigdy nie zapyta czy może jej w czymś pomóc, czy ma czas, czy ma możliwość, tylko np. jade jutro na działkę, trzeba skopać ziemię. I tyle. Czyli czytaj: jutro kopiesz ziemię. Jak wyjechaliśmy na wakacje, takie dłuższe to nie zadzwoniła ani razu przez prawie 3 tygodnie, tylko raz, czy już wracamy, bo obiecaliśmy jej pieniądze pożyczyć i ona właśnie potrzebuje... masakra jakaś... ogólnie dobra z niej kobieta i ona często dobrze chce, ale mam wrażenie, że swojego syna to traktuje momentami jak człowieka niższej kategorii... A to jeszcze nawet nie moja "prawdziwa" teściowa. Bo to narzeczony a nie mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ogólnie mam wrażenie, że u niego w rodzinie to jakiś taki zimny wychów, że tak powiem. Bo i z ojcem coś nie tego, dopiero od jakiegoś czasu wogóle raczy się odwrócić od komputera jak przychodzimy i matka jego jeszcze do niedawna jak kończyły jej się tematy do rozmów to podręcznym tematem zawsze było to jak bardzo jej syn (mój narzeczony) sprawiał kłopoty jak był młody i jak do szkoły nie chciał chodzić. Ile problemów z nim było i po jakich to lekarzach ona z nim nie chodziła. A że syna pasem tłukła to skleroza, że w szkole go obijali bo mały był i nie umiał się postawić to taka z niej matka polka, że nie zauważyła, że się dzieciak do szkoły boi chodzić... teraz pretensje, jak on nie chce czegoś zrobić bo swoje życie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze napiszę, bo normalnie nie przeżyję :) intrygantka taka z niej. Przez nią i przez nikogo innego mój facet ma złe kontakty ze swoją siostrą. Co dla mnie jest dziwne i nie do pomyślenia ( bo sama mam rodzeństwo, za które rękę dam sobie uciąć) od dzieciństwa się nienawidzą- oboje z wzajemnością. Zawsze wieczne żale i pretensje. A tu nagle zonk bo okazuje się, że mamunia od zawsze mała siostrzyczkę traktuje jak maleństwo, mimo, że panna ma już 26 lat a syn to zawsze zły i wyrodny i ustąp siostrze... Raz tak namieszała, że ta jego siostra wogóle się obraziła na nas na amen. A jak powiedziałam do swojego faceta, żeby powiedział swojej mamie, żeby teraz odkręcała to co namotała, to ona chyba milion razy dzwoniła, a jak przestał odbierać to wysyłała smsy w stylu: "nie wiedziałam, że mogę się po tobie tego spodziewać, jesteś złym synem" "nie mogę liczyć już na twoją pomoc, co z ciebie za dziecko" :P bo on powiedział, żenic złego nie zrobił, nikogo przepraszać nie będzie a ona jak napsuła to niech teraz naprawia... ehhhh.. dobra, ja się już wyżaliłam :P teraz czas na resztę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mialam problem z tesciowa, bo mnie krytykowala i non stop sie wtracala w nasze zycie! (namawiala zeby z nimi mieszkac, krytykowala moj wyglad i kuchnie, umniejszala moje umiejetnosci..) posluchalam rady jakiejs kafeterianki zeby ukrocic kontakt:) ostatnio bylam u tesciowej chyba z pol roku temu i jest mi dobrze z tym:) szkoda ze odrazu tak nie zrobilam, tylko chcialam byc mila i wkupic sie w laski, kupowac prezenty i tak dalej TO BYL BLAD!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eeeee, rozczarowalam sie. Myslalam, ze temat brzmi: Tesciowie: co myslicie o swoich synowych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha przecież teściowe jadą na synowe a synowe na teściowe , ot co :D ale niektóre potrafią nieźle uprzykrzyc życie i zarówno teściowe jak i synowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja teściowa to też taka intrygantka. Kombinuje czasami nieźle. Kiedyś jak byliśmy jeszcze parą przed ślubem itd. to teściowa mieszka na dole a dziadek mieszkał na górze i zmarł. A teściowa nawet nas nie spytała o zdanie tylko zadowolona , że teraz sobie to wyremontujemy i będziemy tu mieszkać. Postanowiła. i koniec :D hahahah taa jasne, mój ówczesny chłopak, powiedział mi, że nigdy w zyciu bo życia nie będziemy mieć a oczywiście najpierw byśmy wsadzili w remont pare ładnych tysiaków ;p a teksty w stylu nie mam już syna, nie masz matki, nie znasz mnie już, nie pomagasz, ty tumanie itd są na porządku dziennym u niej... + histerie i szloch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja teściowa zawsze była bezczelna. jak przyszłam 2 raz do nich chyba ( dom rodzinny mojego narzeczonego) to zaczeła mi prawić jak powinna się zachowywać kobieta, że sie nie szanuje bo sypiam z jej synusiem ( to mój pierwszy i ostatni chłopak z którym spałam ) w ogóle raz sie zapytała przy mnie kogo mój facet bardziej kocha???? ją czy mnie???? hahahaha nie mogę normalnie. raz przyniosła jakieś stare buty z lumpeksu i mowila ze to dla mojego faceta specjalnie kupiła, czepia sie byle g***a wszystko komentuje non stop potrafi rozmawiac tylko o tym co jest na polkach sklepowych i gdzie najtaniej kupic ziemniaki ,..............;/////// jak pokazałam jej że mi na leb nie wejdzie to przystopowała ale średnio raz na pół roku sa z nia niezle akcje :DDDDD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety mogę się przyłączyć do większości wypowiedzi. też mam problem z teściową. z tym że tobie autorko można pogratulować rozgarniętego w miarę męża za to mój nie ogarnia i najchętniej ucieka zamiast stanąć po mojej stronie. a napisać mogłabym elaborat. też jest taką intrygantką, dwulicową suką, jedno gada drugie robi, najeżdża na mnie do mojego męża, obgaduje mnie. wszystko widzi, wszystko wie. mało tego wszystkie moje koleżanki jej się podobają i jakby mogła to my mojemu mężu je polecała bo mnie zwyczajnie nienawidzi - w sumie nie wiem czemu. straszne głupoty opowiada - w sumie to obgaduje wszystkich naokoło a ja ich nie znam kompletnie, buzia jej się nie zamyka. uważa że jestem gruba bo jem po 18tej. w ogóle ma mnóstwo jakichś chorych zasad do których sama się nie stosuje ale się oburza że my robimy inaczej. w ogóle dziwna to kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a w sumie czemu nie? niech i teściowe napiszą o swoich synowych :) u mnie jest tak, że mieszkamy za granicą i ja mam w pl tatę a mój narzeczony mamę. jedno o drugie jest zazdrosne jakbyśmy niewiadomo co. jakieś dziwne pytania padają zawsze i wymagania jakieś z kosmosu choć obojgu staramy się i finansowo i zapraszając do nas jakoś to pogodzić, ale co byśmy nie zrobili zawsze jest nie tak. mój ojciec wobec mojego narzeczonego ma wygórowane wymagania i ciągle mu o tym truje d**ę a to samo w oczach matki mojego ja wszystko robię nie tak. raczej nigdy się nie polubimy i nikt nic na to nie poradzi. czasem sobie myślimy z moim żeby w ogóle na jakiś czas przestać sie do obojga odzywać i może wtedy byliby milsi ale raczej wtedy dopiero by się pretensje zaczely.. echhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×