Gość gość Napisano Kwiecień 4, 2014 W sumie nie wiem od czego zaczac, ale teraz siedze i łzy same spływają mi po policzku. Jestem z moim chłopakiem 5 lat, a on się bardzo zmienił. Często się na mnie dąsa bez powodu, krzyczy itd ;/ Mieszkamy razem,bo studiujemy w tym samym miescie (oprocz weekendow,bo kazde z nas zjezdza do swojego domu- on nigdy nie chce siedziec w weekend tam,bo twierdzi,ze 5 dni to jest dla niego wystarczająco,aby ze mną tyle siedziec smutas.gif ". Dodam,że generalnie widujemy sie w mieszkaniu TYLKO WIECZORami,bo on poniedzialek,wtorek cały dzien na uczelni ja za to sroda do 18, czw do 20, a w piatki jedziemy juz do domu kolo 14,bo mamy oboje wolne. Dzis rano sie poklocilismy, bo ja sie szykowalam do sklepu i sie malowalam,a on jak zwykle jak sie maluje zaczepia mnie, specjalnie mi cos we wlosach robi itd... zachowuje sie jak dziecko;/ kiedys mi kolezanki powiedzialy,ze on tak robi,bo jest zazdrosny. i dlatego sie wkurza jak widzi,ze sie maluje itp. No i zaczela sie klotnia,bo powiedzialam,ze ma sie nie zachowywac jak dziecko,bo sie maluje i ma mi nie przeszkadzac na co on mnie mocno złapał za brode i zaczal krzyczec,ze mam sie zamknac smutas.gif a co ja wielce zrobilam? Potem w drodze do domu widział,że obejrzało się za mną paru kolesi na co ja sie usmiechnelam(SAMA DO SIEBIE!) bo zrobilo mi sie milo,ze komus sie podobam,bo on mi komplemetow nie prawi. I mielismy jechac cos zjesc, to powiedzial,ze on nigdzie ze mna nie jedzie,ze mu sie odechcialo smutas.gif i jeszcze powiedzaił w tej kłotni "jak mnie to juz nudzi" "zaluje,ze mieszkamy razem" smutas.gif ja sie popłakałam i do samego domu nie odzywalismy sie do siebie, jak wyszlam dal mi tylko buziaka i poszlam smutas.gif ja juz niekiedy nie moge, wydaje mi sie,ze jak nie wezme jakis tabletek na uspkojojenie to oszaleje smutas.gif Co o tym sadzicie? Dodam,ze moja rodzina za nim nie przepada i gdybym sie z nim rozstala to wiem,ze by sie cieszyli. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach