Spotkałem się z dziewczyną w realu

i mało nie dostałem zawału. Wyższa ode mnie o głowę. Nie należę co prawda do wysokich, mam 181 cm, ale takie coś jeszcze mi się nie przydażyło. I albo na prawdę nie widziała, albo potrafiła tak udawać, że nie widzi mojego zażenowania a ja nie wiedziałem co mam z sobą zrobić, czułem się jak nastolatek na pierwszej randce. A najlepsze to to, że na koniec zapytałem się z grzeczności, czy się jeszcze zobaczymy a ona; “chętnie !”. No i umówiliśmy się na sobotę, czyli jutro, i co ja mam teraz zrobić ? Pakować się w to ? Podoba mi się i miło mi się z nią rozmawia (już kilka tygodni w necie), wszystko byłoby OK, tylko ten jej wzrost, przeraża mnie ! Ma to w ogóle jakieś szanse ?

ja z chlopakiem w castroramie fajny byl, serwowal lody towarzystwu

autorze jestes dzieciakiem. po jaka cholere z grzecznosci proponujesz spotkanie? tylko tracisz jej czas.

Hmm ona ze wzg na wzrost tez moze byc nieszczrsliwa i trudno bedzie jej kogos znalezc. Skoro teraz juz sie zle czujesz w jej towarzystwie chyba raczej nic z tego nie bedzie. Wiem bo ja mam 178 cm wzrostu i mialam chlopaka 170 i sama sie zle czulam.,,