Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

grube dziewczyny czy na was też wywierają taką presję

Polecane posty

Gość gość
autor ja wiem co kto o mnie mysli i zawsze po spotkaniu z ta osoba dostaje mega dola -------39i pol ty chyba piszesz gdzies na jakims topiku, napisz gdzie to poczytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 39 i pół do zrzucenia
zaprasam panie i panow z duza otyloscia, jakos tak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak ale lubie chleb i calkowicie go nie odstawie rano zawsze 2 kromki pozniej nie musi byc, mam 3 dzieci i im musze gotowac a na jakies diety nie stac mnie chyba, ja nie licze ale kolezanka mowila ze dzien na dukanie wynosil ja 50 zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No white stuff, chyba jako pierwsza tutaj z sensowna rada :) Tez nie bedzie to najlatwiejszy sposob, zeby schudnac, bo zmiana jest duza (jak ktos pisal wczesniej, nie zmieniaj wszystkiego naraz, bo nie wyrobisz, zmieniaj powoli nawyki), ale na pewno zdrowszy i pewniejszy niz powielanie diety ktora jednej osobie gdzies przypasowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no w stuf, mnie właśnie chodzi ze ludzie nieraz odnosza sie do mnie z agresja z usmiechem na buzi mam bratowa chuda jak szkielet ktora zawsze podnosi bluzke lapie sie za to chuda skore i mowi ze musi schudnac, i ona naprawde uwaza ze jest gruba, nie jest chuda ale taka jakas drobna no nie ladnie jej a ona sie szczyci swoja figura , zawsze przy mnie mowi ze jest gruba i chce schudnac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdrowe jedzenie nie musi duzo kosztowac, trzeba tylko miec troche wiedzy. Taka na przyklad fasola, albo ryz, tanie, a zdrowe. Chleb zamien na zytni ciemny (trudne, ale warto).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość150
a ja napiszę do was z pytaniem "z drugiej strony" :) Moja mama ma nadwagę i to dośc dużą. My, rodzina jej nie docinamy. Tematu wagi mojej mamy się nie porusza chyba, że ona sama w formie żartobliwej coś tam powie. Ale widać że chciałaby schudnąć. I teraz pytanie: co powinnam robić a czego nie robić by mamę lekko zmotywować do działania? Jest sobotnie popołudnie np. i mówię do mamy "poszłabyś ze mną na rower? ja bym sobie w tym czasie pobiegała a ty byś pojeździła na rowerze obok mnie lub oddzielnie". To słyszę że jest zmęczona (a ja nie jestem nierobem i dużo mamie w domu pomagam szczególnie w weekendy kiedy nie mam zajęć). Inna sytuacja: mama oświadcza, że zaczyna dietę to ja na to, że super i że mogę się przyłączyć. Następnego dnia pokazuje jej fajny dietetyczny przepis i proponuję że go zrobię na obiad to słyszę, że mam się nie wtrącać i że ona już sama o swoją dietę zadba etc. Widać już ze ma zły humor. Więc wy otyłe/z nadwagą czego byście oczekiwały od otoczenia? Bo jak nic nie mówię na temat "kolejnych" diet mamy jest źle, a jak coś powiem to też źle. Tak samo każde wyjście z inicjatywą czy to spaceru, roweru czy np. jogi nie jest mile widzienia. Szczególnie fajnie by było jakby mi odpowiedziały panie mające dorosłe lub nastoletnie córki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dieta wcale nie musi byc droga. Dukan wychodzi drogo - wiem przerabialam, mialam jojo I wrocilam do wagi wyjsciowej plus 5kg w ciagu roku :-P Moja wina bo nie stosowalam sie do ostatniej fazy 1 dnia miesnego I tych otrab ale juz mi uszami wychodzily :-P Teraz jestem na najtanszej diecie z mozliwych - warzywa I troche owocow, tanich bo tylko jablka, grejpfruty I cytryny. Jak skoncze doloze kasze I troche ryb. Zauwazylam ze w czasie diety oszczedzilam sporo kasy bo nie kupuje: jogurtow mleka miesa ciastek I slodyczy dla meza (on tez ma diete tylko mniej restrykcyjna) jedzenia na wynos chleba I bulek (pieke sama, lepszy, zdrowszy, mniej sie go je) Kupuje za to mase warzyw sezonowych ktore sa tanie, malokaloryczne I zdrowe. Wczoraj obejrzalam bardzo ciekawy program dokumentalny na temat wplywu zywnosci na zycie czlowieka na przestrzeni lat pt Widelce ponad noze. Proponuje obejrzec - bardzo skutecznie pomogl mi w decyzji o redukcji miesa w diecie. Na razie nie planuje byc veganka ale kto wie, moze z czasem. Na razie chce ograniczyc mieso do 1-2 razy w tygodniu. Mysle ze najwazniejsze to zrozumiec ze duzy rozmiar to nie tylko wyglad I kompleksy - to tez potencjalne gniazdko dla rozwoju wielu chorob cywilizacyjnych. Wtedy byc moze latwiej sie przelamac I zmienic styl zycia. A jak sie przy okazji zgubi troche ciala I zobaczy zazdrosc w oczach tych, ktorzy zawsze Wam docinali - bezcenne :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosciu, tego akurat sama doswiadczylam. Ja - swego czasu rozmiar 42, upchana w szerokie dzinsy I bluze sportowa, I moja bardzo dobra kolezanka w rozmiarze 34 I z waga plus minus 45kg - lapiaca 1cm skory na brzuchu I marudzaca - przytylo mi sie 2 kg, chyba musze przestac jesc kolacje. Niby nie zamierzone docinki ale nerw strzela na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już nie przesadzajcie i nie bądźcie takie przewrażliwione. Mam taką koleżankę, gruba jest - co będę ukrywać. Ale zdarza mi się, że jak idziemy na kawę to mówię "ja nie jem ciacha bo mi się trochę przytyło" Jestem szczupła ale zdarza się przytyć kilogram czy dwa (czasem łapię kontuzję i nie biegam, wtedy lekko skacze waga) i wtedy się pilnuję żeby nie jeść świństw i wrócić do swojej ulubionej wagi. Nie robię jej przytyków - chce jeść ciacho, niech je ciacho. Jej sprawa, jej ciało, jej waga. Ale ja mam się skradać i udawać, że nie jem bo nie lubię? Nie jem bo przytyłam. Moja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 150 to ja autorka mnie nie chodzi o wszystkich, ja umiem nawet w sposób humornisty o swojej tuszy rozmawiać ale w taki sposób naturalny, chodzę na zumbę i tam normalnie rozmawiamy o wadze o problemach , ale najgorsze jest to że widzisz sie z kims np. na ulicy i ktoś nagle na caly głos ; ale przytyłaś o matko ,ale przytyłaś o jezu jak ty wyglądasz no wez sobie schudnij o matko no wez schudnij-to taki przykład,albo wujek -; co cię widzę to ty coraz grubsza w drzwi się nie zmiescisz bo moja JOLA to taka szczuplutka je jak ptaszek a ty-.......i tp. mama moja nie wiedziała o mioch kompulsach bo by tego nie zrozumiała wiec nie mogę o tym z nia pogadac zalezy jakie cie łaczą relacje z mamą, jak gadacie o wszystkim to próbuj z nią szczerze od poczatku porozmawiac o tej diecie ,rowerze, bo jak nie ma miedzy wami bliskosci to bedzie trudno ale probuj, mnie kolezanka tez chce wyciagac na spacery i nic nie widze w tym zlego jestem jej wdzieczna -mowi normalnie chodz pojdziemy bo chce schudnac ,ale akurat na 18 mam zumbe a ona wozi dzieci na angiellski i ma wolne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc 11 ;24 .no ale ty to muwisz naturalnie ze nie zjesz bo przytylas, ale jak dziewczyna chuda - az za bardzo, nie ladnie jej ani cycka ani d**y, najmniejszy rozmiar nosi i wszystko za duze ,ogolnie jest tez drobna na wstepie widzenia ledwie twoj prog przekroczy placze ze jest za gruba idzie np. na wesele i nic sobie nie kupi bo WSZYSTKO MALE , ty jej muwisz ze nieprawda bo jest szczupla a ona muwi ze jest gruba to cie wkurza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mówi, nie wiem co ja piszę, sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość150
No mojej mamie nikt nie docina. Jest już po 50 a dużo pań w tym wieku tez jest przy kości więc pewnie sobie nawzajem z koleżankami nie dogadują :P. Z mamą mam bardzo dobry kontakt - mogę z nią o wszystkim pogadać. I dzięki temu od razu wyczuwam jej zmiany nastoju dlatego jakikolwiek temat diety i ruc****est rzadko poruszany bo widzę, że ją to drażni. Z jednej strony ona sama często zaczyna "jestem na diecie/ szukam jakiegoś fitnessu/ czas coś ze sobą zrobić/ etc" i jak mało zareaguję na te "nowości" to jest źle, ale jesli podejmę temat np. "kiedyś miałaś kartnet na fitness i nie poszłaś ani razu to może teraz warto popatrzeć za inną formą sportu" to też jest źle. Wiem, że moja mama w tych moich opisach zdaje się być niestabilna psychicznie ale jest najukochańszą mamą na świecie :) tylko ta sprawa z jej wagą jest "problematyczna" bo zarówno ona jak i ja zdajemy sobie sprawę, że im człowiek starszy tym ciężej schudnąć i konsekwencje nadwagi dla zdrowia są coraz gorsze więc się obie martwimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko tematu, wiem jak to jest bo tez mialam bardzo podobnie. Nikt mi nic nie mowil, ale te spojrzenia mowily wszystko. Przypadkiem w rece wpadla mi ksiazka 'czy mozna zyc 150 lat' i polski autor bardzo opisal rozne czynniki ktore nas zatruwaja oraz opisal otylosc jako chorobe i jak ja zwalczac. Nie ma tam zadnych diet, sa tylko bardzo szczegolowo opisane bledy jakie robimy. Mieszanie produktow i picie do posilkow. Ja nie odmawiam sobie niczego, ale przestrzegam metody laczenia produktow oraz 10 magicznych zasad, ktore mnie wyleczyly.******codzienny jak np przejscie na piechote do sklepu, uczelni, znajomych, posprzatanie w mieszkaniu i spacerki wieczorem polaczone z warzywnymi koktajlami mi wystraczyly. Jestem zdrowa i Tobie tez polecam, ale to nie jest dieta, tylko zmiana nawykow zywieniowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc 150 moze twoja mama się wstydzi o tym z tobą rozmawiać, moze nie wie jak się za to zabrać , jak ona sie oburza to ty wtedy nie przestawaj tylko ciągnij temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny wiem ze było już o ubiorze,ale mam roz. 50 ,teraz w maju mam komunię nie mam się w co ubrać, może jakaś otyła mi podpowie w czy chodzi w czym jej dobrze co można nawet sobie uszyć by w miarę dobrze wyglądać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam pomysl na mame :-) Zamiast pytac czy chce wyprobowac nowy przepis po prostu zrob, ugotuj, postaw na stole I nie wspominaj slowa dieta. Po prostu jak gdyby to nigdy nic. Ja tak robie z mezem ktory narzeka ze nie chudnie. Jak zapytam czy chce zupe albo jakies warzywa to jest mina, grymas I nieee, zrob cos normalnego. A jak ugotuje, postawie na stole I nie powiem ze to zdrowe, dietetyczne, albo bez miesa to zje I nawet nie zauwazy roznicy. Niektorzy ludzie po prostu nie lubia slowa dieta albo zdrowe bo to sie kojarzy z kielkami I salata ale jak np w niedziele zrobilam mezowi jajecznice z papryka na sniadanie I do tego byla salata z rzodkiewka I zero chleba to zjadl I nie wybrzydzal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli chodzi o ubrania w duzych rozmiarach to poszukajcie sobie inspiracji na stronkach z UK lub USA - tam jest sporo ciuchow ktore wygladaja normalnie tylko sa duze. Zauwazylam ze w Polsce to w duzym rozmiarze sa tylko kostiumy ktore nadaja sie dla babeczek w wieku 60+ :-P Albo wygladaja jak worki po ziemniakach :-P A tymczasem mozna po prostu zalozyc dluga zwiewna kiecke (na komunie bedzie juz cieplo) plus jakis zakiet I wygladac kobieco. Zaraz powklejam pare linkow jak sie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc 11 ;24 .no ale ty to muwisz naturalnie ze nie zjesz bo przytylas, ale jak dziewczyna chuda - az za bardzo, nie ladnie jej ani cycka ani d**y, najmniejszy rozmiar nosi i wszystko za duze ,ogolnie jest tez drobna na wstepie widzenia ledwie twoj prog przekroczy placze ze jest za gruba idzie np. na wesele i nic sobie nie kupi bo WSZYSTKO MALE , ty jej muwisz ze nieprawda bo jest szczupla a ona muwi ze jest gruba to cie wkurza *** Tak tylko ja też noszę 34/36 nawet jak "przytyję". I niektórych też to wkurza, że mówię, że przytyłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do no white stuff
witam i dziekuje za budujacy post. Zwlaszcza ten fragment, w ktorym napisalas w jaki sposob pozbylas sie brzucha. Nigdy nie laczylam tego z uczuleniem na gluten. Nie chce zawracac Ci glowy ale gdybys zechcialabys podac jakies linki albo chocby gdzie wyszukiwalas informacji dotyczacych odzywiania bylabym wdzieczna;-) Wiem, wystarczy poklikac w google lub zaopatrzyc sie w kilka ksiazek. Rzec w tym, ze jestesmy zalewani masa zupelnie sprzecznych informacji. Jedne zrodla pisza o szkodliwosci nadmiaru bialka zwierzecego, inne natomiast wrecz naklaniaja do jego spozywania. Kolejne strasza nadwaga i prochnica zebow gdy bedziemy jesc owoce - inne informuja, ze jedzenie owocow jest konieczne. Jestem jak najbardziej za owocami i warzywami ale tu pojawia sie kolejny zonk w postaci opryskiwaczy, chemii, modyfikowania roslin i takich tam.. Jeezuu.. zwariowac mozna! A zeby jeszcze bylo lepiej psychologowie (czy jacys inni specjalisci w tym obszarze) trabia na temat "schorzenia" dotyczacego naszego przewrazliwienia na punkcie tego co jemy, ogladania i czytania skladnikow na opakowaniu itd. Wiem, ze nie mozna dawac sie zwariowac ale jesli poszukujesz rzetelnych i skutecznych rozwiazan to jest to nieco frustrujace. Nie potrafie wsluchiwac sie az tak bardzo w moj organizm zeby znalezc odpowiedz i wybrac co jest dla mnie najlepsze jako, ze od lat traktowalam jedzenie jako tzw. lek na cale zlo i doslownie zajadalam smutki. Efekt jest taki ze przy wzroscie 1.60m waze ok 80kg. Nie zale sie, sama jestem za to odpowiedzialna i jednoczesnie wiem jak ciezko to zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsaasdsdasdasdsda
Drogie panie, nie czytałem wszystkich wpisów w temacie, ale jestem zdania iż ponieważ:D Należy się zaakceptować takim jakim się jest, nasze poczucie wartości powinno wypływać z nas samych a nie jak nas postrzegają inni. Primo:D Secundo, nie liczcie na same diety, samą dietą się nie schudnie, jestem facetem lat 25, kiedyś byłem chudzielcem, ale dzięki 2 letniej pracy na siłowni plus dobra dieta zrobiłem, ( jak to mówią ) sexy ciałko, ale to kosztuje, mnóstwo silnej woli i samozaparcia, schudnąć każdy może tak samo i przytyć, ale tylko hektolitry potu i mnóstwo wyrzeczeń zapewnią wam upragniony stan ciała. Ale każdy zgubiony kilogram ( w moim przypadku nabyty ) zmotywuje was do jeszcze cięższej pracy, i wierzę że wam się uda. Niektóre panie tutaj piszą o kompulsywnym obżeraniu się, to nie jest przyczyna otyłości tylko skutek. Problem tkwi gdzieś w psychice, i trzeba zlikwidować tą przyczynę. Różni są ludzie, jedni stres zapijają, zajadają, zaćpają, doprowadźcie swoją psychikę do ładu, a potem ciężką pracą dojdziecie do świetnej sylwetki. Jak coś trzymam kciuki, i nie smętajcie tak, bo same się nakręcacie na negatywne nastawienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''Tak tylko ja też noszę 34/36 nawet jak "przytyję". I niektórych też to wkurza, że mówię, że przytyłam...'' No jesli nosisz 34/36 i ciagle lapiesz sie za brzuch i ryczysz, ze jestes gruba, to wybacz, ale masz cos z glowa. Niektore szczuple osoby nie maja za grosz taktu i takie rzeczy wyczyniaja przy faktycznie grubych kolezankach. Ale ja najczesciej widze cos odwrotnego, moze dlatego, ze mam fajne kolezanki: kiedy tylko slowem wspomne o nadwadze, neutralnie, od razu sie rzucaja na mnie, ze nie jestem gruba, ze przeciez jestem wysoka i nie bede wgladac jak niskie dziewczyny (co jest bzdura, ale one to mowia z sympatii). Ogolnie bylaby to prawda, ale jako kobieta wazaca 90 kg i mierzaca nieco mniej niz 180 cm mam nadwage, nie da sie ukryc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze, linki z ciuchami mi nie wchodza. ale wpiszcie sobie w google plus size clothing, albo lepiej, wpiszcie imie jakiejsc sporszej aktorki lub celebrytki w google I zobaczycie w co sie ubieraja. A potem drukujemy, zanosimy do krawcowej do uszycia I wygladamy jak million dolarow :-) Do tego nie mozecie zapomniec o dodatkach, koniecznie duzych bo malutkie kolczyki czy bransoletki tylko podresla Wasza duza twarz czy grube palce. Dlatego lepiej postawic na jeden element ale duzy - np duzy naszyjnik, albo gruba bransoletke w wyraznym kolorze, taka ze 4-6cm , albo duzy pierscien np z bursztynem ktory optycznie pomniejszy Wasze palce. Albo jakis kolorowy szal do jednolitych ciuchow (dobra opcja dla dziewczyn z krotka I masywna szyja, bo zakryje brak szyi I ew podwojny podbrodek). Czasem jak ogladam fotki z komunii dzieci moich kolezanek, to nawet te ktore sa szczuple ubieraja sie jakby mialy pod 50tke a nie 30stke. Nie robcie tego bledu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''Tak tylko ja też noszę 34/36 nawet jak "przytyję". I niektórych też to wkurza, że mówię, że przytyłam...'' No jesli nosisz 34/36 i ciagle lapiesz sie za brzuch i ryczysz, ze jestes gruba, to wybacz, ale masz cos z glowa. Niektore szczuple osoby nie maja za grosz taktu i takie rzeczy wyczyniaja przy faktycznie grubych kolezankach. Ale ja najczesciej widze cos odwrotnego, moze dlatego, ze mam fajne kolezanki: kiedy tylko slowem wspomne o nadwadze, neutralnie, od razu sie rzucaja na mnie, ze nie jestem gruba, ze przeciez jestem wysoka i nie bede wgladac jak niskie dziewczyny (co jest bzdura, ale one to mowia z sympatii). Ogolnie bylaby to prawda, ale jako kobieta wazaca 90 kg i mierzaca nieco mniej niz 180 cm mam nadwage, nie da sie ukryc. ***** Nie łapię się za brzuch bo kogo mój brzuch obchodzi? Nie mówię, że jestem gruba tylko rezygnuję z ciastka/piwa/kalorycznej kawy a kiedy ktoś namawia, mówię, że przytyłam. Co jest prawdą. Czy mam czekać aż przytyję i będę miała nadwagę? Wtedy będę mogła dopiero szczerze motywować rezygnację z ciastka? Podoba mi się moja figura i nie zamierzam tego zaprzepaścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosciu to nie chodzi nawet o takt ale o fakt, te chude łapią sie za brzuchy -jak to niby przytyły by do zrozumnienia ze one sa ok. a ty jestes gruba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosciu to nie chodzi nawet o takt ale o fakt, te chude łapią sie za brzuchy -jak to niby przytyły by do zrozumnienia ze one sa ok. a ty jestes gruba **** Tak bo Ty wiesz co ktoś miał na myśli... Ludzie nie każdego interesuje Wasz wygląd, nie jesteście pępkiem świata i nie wszystko kręci się wokół Was. Szczupły może przytyć, może mu się jego figura nie podobać - pogódźcie się z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wymyśliłam sobie że uszyję sobie komplet spodnie i zakiet , i do tegotunike z koronki powiedzialam kolezance powiedziala ze raczej spodni to nie szyje sie u krawcowej bo spodni to nikt tak nie uszyje jak te ze sklepu, kurde no nie wiem zbila mnie z tropu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×