Czy wiecie, co nasze dzieci jedzą w żłobkach, przedszkolach i szkołach?

Pilne! Rewolucja żywieniowa we wrocławskich przedszkolach! Rodzice mowia dosc sztucznym zupom z proszku, garmazerce I slodyczom! Sprawdź czy nie dotyczy to także Twojego dziecka, szczegóły na: https://www.facebook.com/zdrowezywieniemalychwroclawian

a myślisz że dziecko upilnujesz aby sobie czegoś nie kupiło? daj spokój sama daje mu nawet naleśniki z biedronki, żyje.

Pracowałam w publicznym przedszkolu. Z czego były robione zupy? Tego nie wiem. Ale na śniadanie bywały takie produkty jak: dżem, masło czekoladowe, słodki serek homogenizowany, płatki kukurydziane, pasztet. Jeśli chodzi o lepsze produkty (nabiał, wędliny, pasty) to niestety dodatek warzyw był wtedy minimalny (np. rzodkiewka była krojona na kawałki i rozdzielona na niektóre kanapki). Drugie śniadania to: wafelki, jogurty "owocowe", budynie z syropem malinowym, biszkopty, galaretki, jabłka, gruszki, banany, w okresie wiosennym arbuz, truskawki, sałatki owocowe. Jakoś nie kojarzę, by były na obiad brokuły, cukinia czy kapusta gotowana. Ale.. też dzieci nie chciały wielu potraw jeść: buraczki beee, twaróg beee, ciemne pieczywo beee. Więc czasem można kombinować i podawać zdrowe produkty, ale dzieci tego nie ruszą (jednak wg mnie śniadanie i drugie śniadania były zdecydowanie zbyt słodkie). Godziny posiłków w tym przedszkolu jak dla mnie nie do przyjęcia (4 posiłki między 8:30, a 13:15, potem -a przedszkole czynne do 17- już NIC, chyba, że zostały jakieś kanapki ze śniadania, ale zostawały najczęściej, gdy było coś, za czym dzieci nie przepadały, albo nie było w danym dniu największych "żarłoczków", więc dzieci często dopominały się o żywność -zwłaszcza, jeśli na obiad zjadły niewiele-, ale nie było im co dać).

w żlobkach dzieci są kneblowane i bite!

czepiacie się przedszkoli w w domu to co? na placach zabaw dzieciaki biegają z batonami, chipsami, drożdżówkami itp ostatnio dziekco się huśtało a babcia w między czasie pączka pchała dziecku, potem słodki napój jupik.

Pracowałam w prywatnym przedszkolu gdzie posiłki opracowywała dietetyczka. Efekt był taki, że po miesięcu z pomysły zrezygnowano gdyż dzieci chodziły głodne nie chcąc jeść przygotowanych posiłków.

same w domu karmicie dzieci chemia a w przedszkolu chcecia aby żarły zdrowo jesteście p******e

Jak słyszę że niektóre dzieci w wieku przedszkolnym w życiu nie jadły jeszcze kaszy gryczanej czy jęczmiennej to zastanawiam się jakich mają rodziców ułomnych intelektualnie.

raczej te co dają śmieci, życzą sobie takich samych śmieci w przedszkolu

Ja będę wiedzieć! Mam nadzieję... Od września synek idzie do szkoły, która się chwali domową kuchnią. Bylam na dniu otwartym i sensownie to wygląda, widać że mają plan na te posiłki. Myślę, że to jest jedyne rozwiązanie, jeżeli komuś zależy na kontroli tego, co dziecko je. A Maksio ma nietolerancję na gluten :/ Tu macie namiary, może komuś się przyda www.szkolapromyk.szczecin.pl

ja nie narzekam na jedzenie w naszym przedskolu gdzie chodzi Monia (http://www.elfik.pl/), wiem, co je Córka, bo non stop jesteśmy o tym informmowani, Panie dają wszystko niemnal i z warzyw i mioęc

tak wiem co moja córka je w przedszkolu bo sąsiadka jest tam kucharką i jej dzieci tez chodzą do tego samego przedszkola. Także mam informacje z pierwszej ręki.

Wiedziałam co mój syn je w przedszkolu bo codziennie wisiało menu do wglądu. Przedszkole należało do programu gdzie preferują ****** zdrowe odżywianie i co jakiś czas mieli z tego kontrole. Dzieci zawsze miały do wyboru dwa zestawy do wyboru zarówno na śniadanie jak i na obiad. Pod względem jedzenia byłam bardzo zadowolona. Teraz chodzi do szkoły gdzie nie ma sklepiku a obiady je w domu.

preferują r.u.ch

moje dziecko je bez glutenu, bez mlek ai bez cukru. Dodatkowo ma wykluczone konserwanty. Przedszkole jest boskie, bo dopasowalo sie do naszej diety, konsultują ze mna jadłospis- wystarczy pogadac i tyle. A nie narzekać na forum, ze dzieci jedza śmieciowe jedzenie.

Moje dziecko chodzi do przedszkola tu http://www.maturamiedzynarodowa.pl/ i nie możemy narzekać na dietę. Dzieci odżywiają się zdrową, posiłki są różnorodne i bardzo smaczne.

Tak wiem co moje dziecko je w żłobku. Codziennie czytam menu na cały dzień. Dla mnie rewelacja :)

umiem czytać, więc wiem co moje dziecko je w przedszkolu - codziennie wywieszają menu

u nas nie ma rewe3lacji jeśli idzie o żywienie, ale tragedii też nie ma. Generalnie starają się dostosować menu pod dzieciaki - w wyniku czego mój na ogół niewiele je, bo on nie lubi parówek czy mięsa w sosie... ale są i promyczki takie jak owoce i świeże warzywa.

Zasadniczo jedzą syf, bo jak chcą "poszaleć" ze zdrową żywnością, to ponad połowa dzieci nie tknie niczego...