Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

problemy z sexem czy ktoś to przeżył?

Polecane posty

Gość gość

Witam! Mam na imię Agnieszka. Mam 36lat i od 19lat jestem w związku małżeńskim. Mam 2 dzieci 19 i 15 lat, dom i wszystko inne co powinna mieć szczęśliwa rodzina. Ale nie w tym rzecz. Chciałam poradzić się Was. Około trzech lat temu zaczęły się moje problemy małżeńskie. Nigdy wcześniej kochając się z mężem nie przeżywałam orgazmu, nie przeszkadzało mi to wtedy. Po prostu tak było i już. Byłam szczęśliwa z tego, że on doszedł. Teraz mając te swoje 30 kilka lat mój organizm zaczął się tego wprost domagać. Nie mogłam nocami spać, dosłownie potrafiłam całą noc nie spać, potem miałam problemy z pójściem do pracy. Po sexie z mężem często ogarniał mnie taki smutek, że nie mogłam pohamować łez. Mąż zaczął unikać zbliżeń a ja zaczęłam sobie sama radzić, nauczyłam się jak sobie ,,robić dobrze” i robiłam to nawet po stosunku z nim a on często to widział i nawet rozumiał. Tylko że mnie to nie rozładowywało a wręcz przeciwnie chciałam więcej, mocniej. Była tylko frustracja, żal. Potrafiłam to robić cztery razy pod rząd. Doszło do tego, że strasznie zapragnęłam przeżyć to z kimś innym. Postanowiłam sobie, że znajdę kogoś takiego kto mnie rozładuje, kto da mi zaspokojenie. Szłam na całość nawet kosztem małżeństwa. Chociaż miałam świadomość że jak trafi się ktoś kto mnie pokocha pociągnie mnie za sobą i na pewno stracę dla niego głowę. Byłam strasznie spragniona tego. Swoje poszukiwania przeniosłam na czat. Chociaż pełno jest tam osób, którzy szukają takich przygód nie potrafiłam zacząć znajomości z pierwszą lepszą osobą, zaspokoić się i zostawić. Wybierałam starannie. Zaangażowałam się w znajomość z człowiekiem który mnie bardzo zauroczył, podobało mi się to, że mieliśmy bardzo podobne temperamenty. Znajomość przeniosła się na gg. Pisaliśmy codziennie i… nie tylko pisaliśmy.. Stał się moim wirtualnym kochankiem. Jednak nie trwało to długo. Mój mąż, jest osobą bardzo zazdrosną, zaborczą, zawsze mnie dobrze pilnował, zorientował się że coś jest nie tak. Wielkich trudności nie miał ponieważ bardzo dużo czasu spędza w domu więc obserwował to co robię. Na początku myślałam, że nie wylogowałam się z poczty a on przeglądając komputer natknął się na jakąś nie skasowaną rozmowę z gg. Rozpętała się awantura. Wrócił we wtorek wieczorem z gry w piłkę i napadł na mnie, pobił mnie. Chce podkreślić, że po raz drugi. Trzy lata temu pobił mnie znacznie dotkliwiej ale wtedy nie chodziło o zdradę. Cały wieczór szalał, rzucał sprzętami potem się upił i chciał sobie podciąć żyły. Dzieci go prosiły żeby tego nie robił. Ja nie miałam odwagi w tym uczestniczyć. W piątek doszło już do zgody. Radzono mi aby szczerze z nim porozmawiać i tak zrobiłam. Powiedziałam jakie mam pragnienia, oczekiwania, dlaczego to zrobiłam. Potem zaczęliśmy się kochać. Ale niestety nie wychodziło nam to. Koniecznie chciał mnie zadowolić a ja pod presją nie umiałam. Poprosiłam żeby odłożyć to na rano. Wtedy on poszedł do pokoju obok i łyknął 30 tabletek przeciwdepresyjnych i popił alkoholem. Było pogotowie, szpital itd. O mało się nie otruł jak to mówił z miłości do mnie ponieważ nie chciał być dla mnie przeszkodą. Kolejne dni po powrocie to było nieustanne pilnowanie mnie czy piszę z tym mężczyzną, kontrola numerów w komórce, nawet raz zostawił samochód kilkadziesiąt metrów od domu i na piechotę przyszedł pod okno żeby sprawdzić czy nie siedzę przed komputerem. Były wyrazy uwielbienia, potem nienawiści. Życie seksualne wróciło pozornie do normy. Zaczął się tak bardzo starać, że długo nie wytrzymałam. To było obrzydliwe, nienaturalne. Odrzucało mnie od niego. Po kilku dniach wyniosłam się ze spaniem do innego łóżka. Przestałam się do niego odzywać. Bardzo zamknęłam się w sobie. W tym czasie nadal pisałam z tamtym mężczyzną tylko znacznie mniej. Wtedy przeglądając swój komputer natknęłam się na program szpiegowski. Okazało się, że mój mąż wszystko widział co pisałam na gg. Obrazy z kamerki. Nawet to dokumentował. Któregoś razu zobaczył nie wiem w jaki sposób, pewnie znów coś szpiegował, że wysłałam wiadomość na gg z telefonu, znów się rozszalał, sam wszedł na moją pocztę i z mojej skrzynki wysłał maila i zaszantażował tego faceta. Napisał, że jak się ode mnie nie odczepi to wszystko wyśle do jego żony. Tym sposobem nasza znajomość się definitywnie skończyła. Pozostało mi tylko kochać mego męża dalej tak jak on sobie tego życzy i wrócić do punktu wyjścia. Śpię teraz oddzielnie. Znienawidziłam go. Jestem na rozdrożu. Poradźcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic sie nie martw. Masz typowy syndrom ***atki polki. Ma to 90% "kobiet" w tym kraju. Czyli nie odbiegasz od normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy socjolodzy nazywają ten syndrom: matki je/ba/tki ze skrzywieniem polki je/biolki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×