Gość wolfsheim Napisano Kwiecień 7, 2014 Siemka... Zwracam się do was z dość ważnym dla mnie problemem... Otóż od ponad 2 lat mam faceta. Jak wiadomo, początki były piękne, niemal słodkie aż do pożygu. Owszem, zdarzały się kłótnie, ale psuć się zaczynało odkąd poszłam na studia. Zaczął mnie oskarżać że mam go gdzieś(a to nieprawda, bo dla niego jeździłam co tydzień do domu... :/), obrażał mnie że jestem gruba(byłam troszkę krągła, ale nie otyła!) itp... Aż pewnego dnia doznałam strasznego odkrycia. Kiedyś pojechał na wycieczkę. Usłyszałam, że mnie zdradził, nawet widziałam zdjęcie, które miałoby być na to dowodem... Niby on i jego, yyyy, kumple zaprzeczali że to nieprawda, ale od tej pory już mu nie wierzę. Nie ufam mu, czuję, że nie chcę już z nim być, lecz przeraża mnie też wizja samotności... Teraz on jest dla mnie niby milutki, niby twierdzi że mnie kocha i że mogę mu ufać, ale coś czuję że w tych jego słowach nie ma ani krzty prawdy... Co robić? Sprawę utrudnia fakt, że teraz studiujemy w tym samym mieście, ale nie mieszkamy razem. Na dodatek jego siostra tak strasznie mi dokuczała, że nie odwiedzam jego rodzinnego domu od 8 miesięcy. Co robić w takiej sytuacji? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach