Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

denerwują mnie inne matki

Polecane posty

Gość gość

Jesteśmy na placu zabaw z piłkami itd. w CH. Na około 15 dzieci, z 10 coś je non stop albo pije i bawi się. Na placu zabaw na osiedlu to samo, większość dzieci albo coś je, albo pije.... Rozumiem, że noworodek musi jeść więcej, ale żeby 7 latek nie wytrzymał godziny bez kanapki, chrupek, ciastek, cukierków??? Wszystko wylepione, okruchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasze dziecko ewentualnie dostaje coś tylko do picia, wodę mineralną, nie przynoszę nigdy ciastek, chrupek, pepsi i innych rzeczy. Przeraża mnie poziom głodu w niektórych dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to Cie matki denewuja czy dzieci jedzące? Jak dzieciak glodny to niech je, zawsze mozesz zabrac swoje dziecko z tych okruchow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak jest, mój synek zawsze zdziwiony, dlaczego dzieci jedzą, ,on nie.Tłumaczę ze jemy śniadanie w domu przy stole, przed wyjściem na plac zabaw się nie je, bo potem boli brzuch, ale jak widzi te batoniki, chrupki to też chce jak to dziecko.Nie dokarmiam i nie będę, po przyjściu do domu dostaje posiłek.ciągle ma tylko dostęp do wody.W kinie ta sama tragedia, ciągle dzieci jedzą, chrupią szeleszczą, jakby zdrowe dziecko nie było w stanie wytrzymać 1-2h bez jedzenia, to jakiś obłęd.Mnie też to wkurza, nie ma zabawy, nie ma beztroskiego biegania, tylko napychanie dzieci byle g.ównem. Nie dość,że sama rujnują zdrowie dzieci i wpajają chore nawyki, to jeszcze zakłócają zabawę innym dzieciom i pokazują sówj d.ebilizm.To chore na głowę kobiety. Najbardziej przez to lubię chodzić z synkiem na basen, no w wodzie to się nie da jeść i mamy spokój.Pływamy i jest fajnie. Pokazuję zdrowy zachowanie, uczę gdzie się je, a gdzie nie, nie zrezygnuję z tego, najwyżej będę omijała te idiotki i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieciom to jedzenie ciągnie nie jest potrzebne, to obsesje matek, poza tym w ten sposób myślą że dziecko będzie spokojniejsze, bo ma coś w łapie i buzi ;). Ale w niedzielę byłam na spektaklu z moim 1,5 roku i nikt nic nie jadł :D, no ale tam już ludzie na poziomie chodzą, dzieci wychowane jak trzeba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, mam dokładnie takie same odczucia. Mierzi mnie te opychanie się, mlaskanie, ciamkanie, byle coś w siebie wrzucić, jakby miesiące głodu groziły i trzeba było nabrać tkanki tłuszczowej aby jakoś przetrwać. Chcę żeby moja córka (4 lata) miała inne nawyki. Dlatego wychodzimy z domu po śniadaniu, wracamy na obiad. Mała ma się nałykać świeżego powietrza a nie śmieci i zjeść potem z apetytem. W sezonie ciepłym, gdy jesteśmy na zewnątrz dłużej, zabieram dla córki owoce. Ale to jest trudne bo kult zapychania się jest powszechny i chwytliwy. W każdym razie dla mnie gdy córka mówi że jest głodna, to znaczy że ma apetyt żeby coś zjeść i może zjeść zdrowo i porządnie za jakiś czas a nie że umiera z głodu i muszę ją szybko zapchać tym co znajdę pod ręką (na przykład paczką pseudociastek i soczkiem z kartonika).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czasem nie da się uniknąć jedzenia, szczególnie przy wyjściach na kilka godzin z domu. Dorosły zrozumie, że trzeba wytrzymać 4h bez jedzenia a dziecko głodnieje i chce jeść. I co, wtedy mam zwracać uwagę czy jakiejś paniusi podoba się kanapka mojego dziecka? Martw się o swoje a ja o swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co was obchodza inne dzieci i to jakie maja nawyki zywioniowe. Wasze dzieci? to pilnowac swoich a nie za cudzymi sie oglądac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz jest różnica podać normalną kanapkę po kilku godzinach nawet na placu zabaw, niż dać chipsy od razu jak się przyszło, bo to to tu głównie chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym w pewnych miejscach, jak np.kościół się nie je i to nie ma znaczenia czy dziecko ma rok, czy 5...trzeba tego uczyć od początku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obchodzą nas nawyki żywieniowe, bo to jest straszne co się obserwuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale niech Cie obchodza nawyki wlasnego dziecka a nie cudzego. Skoro tak Cie to razi to podejdz do tych matek i powiedz co myslisz, ze sa idiotkami itp. Zrobisz to? odwazysz się? hahahah juz to widzę. To po cholere piszesz ze Cie to obchodzi, tak popisac chcialas. Skoro tak cie interesuje "los zywieniowy" tych dzieci to stan oko w oko z tymi matkami/ojacami i powiedz co myslisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Otóz to.... Razi Cie to? bulwersuje? Upomnij, uswiadom tych rodzicow Co Ci da pisanie tutaj? Idz i nauczaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektórym już chyba macica zupełnie wyżarła mózg.... a jakieś inne, "wyższe" problemy masz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale o co chodzi? Przeszkadza ci, że sobie dziecko szamie na placu zabaw? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzę na place zabaw, gdzie siedzą niziny społeczne, i wyzywają się od k***w, nie zadaje się z patologią,unikam plebsu i nie mam problemów, ze dzieci żrą na potęgę, są takie miejsca, poszukajcie i nie będziecie się z hołotą męczyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a moze po prostu twoje dziecko jest glodne i dlatego pyta czenu inne dzieci jedza o ono nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:02 - chodzicie na szachy i do Muzeum Ziemi Kieleckiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, latamy do Wersalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz padne, poprawilyscie mi humor dzięki. Wspaniały temat . A szachy mnie rozwaliły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wersal lepszy:;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wy ludzie macie problemy :O Faktem jest, że niektórzy przeginaja i są szczęśliwi tylko wtedy kiedy dzieciak coś żuje. Moje dzieciaki jedzą stałe posiłki i staram się ich nieustannie nie zapychać. ale guzik mnie obchodzi co i kiedy jedza jakieś obce dzieci. Zresztą mi też zdarza się dokarmić dzieci na placu zabaw jeśli bardzo długo przebywamy poza domem i nie widzę w tym problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Och, nie musi być od razu problemem jakaś obserwacja i podzielenie się nią, ale faktem jest że satysfakcjonuje takie odróżnianie się od motłochu gdy własne dziecko bawi się a niektóre wrzucają w siebie te chipsy, ciastka, kinderg***a i inne syfy. Dziecko żrące ma nawet jakiś specyficznie tępy wyraz twarzy i jednocześnie chorobliwą łapczywość. Od razu widać że od dziecka uczyło się że gdziekolwiek się idzie i cokolwiek jest do zrobienia, do zasadniczym celem jest napchać się. Przy okazji współczuję ludziom o tak jednokierunkowym myśleniu, że ich aktywność umysłowa jest w stanie objąć jeden temat i sądzą że inni też tak mają. Moje włączenie się do rozmowy o żarciu, nie wyklucza zajmowania się innymi tematami. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" satysfakcjonuje takie odróżnianie się od motłochu gdy własne dziecko bawi się a niektóre wrzucają w siebie te chipsy, ciastka, kinderg***a i inne syfy. Dziecko żrące ma nawet jakiś specyficznie tępy wyraz twarzy i jednocześnie chorobliwą łapczywość." .To jednej z najohydniejszych i najbardziej przerażających mnie wpisów jakie tu wyczytałam :O To okropne, że jesteś mamą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale czemu nie urzadzisz sobie pogadanki z tymi rodziacmi? Skoro tak bardzo Ci to przeszkadza? Pojdz krok dalej, niz tylko walic w klawiaturę, Zacznij działać z misją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mówcie że to normalne, że dziecko wszędzie coś żuje...nie chodzi od razu o piętnowanie, wyzywanie, tylko zwrócenie uwagi choćby na forum, że to jest złe...bo niektórzy uważają że tak być powinno, bo to dziecko i niech robi co chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dla mnie to te dzieci moga jesc co chcą naprawde nie interesuje mnie to co te matki im dają. Ja dbam o swoje dziecko i o to co i kiedy je. A reszta?... co mnie to obchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obce dzieci mogą i g***o jeść, jak im mamusi da, mnie to nie interesuje.Kiedy widzę,ze na danym placu zabaw siedzą same idiotki, to idziemy na spacer po parku, wracamy jak pójdą do domów, mniej więcej znam rorkłąd dnia tych matek i ustawiam sobie plan działania, aby nie patrzeć na te tępe ryje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wierzę że nie zwracacie na takie rzeczy uwagi, samo pisanie tu :P, nie każdy to przeżywa, upomina innych, ale każdy widzi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no widziec a komentowac i sie tym przejmowac to dwie rozne sprawy. Widze jak dzieci cos tam jedza, jeden lata z paluszkiem, inny z waflem ryzowym, inny z bułką ale widze i to wszystko. W mojej glowie nie rodzi sie odrazu problem z tym związany. Pilnuje corki zeby nie zleciala z drabinek a nie rozmyslam o tym co inne dziecko je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×