Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pytanie do mam

Polecane posty

Gość gość

Drogie Mamy mam do Was pytanie :) Jak to jest z miłością do dzieci? Kocha się je od samego początku i cały czas tak sama? Czy gdy dziecko wyrośnie i już nie będzie niemowlaczkiem (wiek szkolny, nastolatek) nadal kocha się tak samo, a może bardziej? Jak to jest z tą miłością do dzieci? A co gdy ma się ich kilkoro, każde kocha się tak samo? Może moje pytania są głupie, ale zastanawiałam się ostatnio jak to jest z miłością matki/rodziców do dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z kazdym dniem kocham coraz bardziej. Jak sie urodzilo to oczywiście kochalam ale teraz jak ma prawie dwa lata kocham duzo bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja córka ma 4 miesiące... Kocham ją ponad wszystko. W pierwszą noc spędzoną w domu mój mąz powiedział że "gdyby jej się coś stało to by umarł"... tak że jeśli czeka się na dziecko i chcę się go to chyba kocha się je od narodzin albo i nawet wcześniej... Za to w tym momencie nie wyobrażam sobie kochać drugiego dziecka... ale myślę że to przyjdzie z czasem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyjdzie z czasem,tez tam miałam i kiedy urodziłam drugie zrozumiałam,że matka nawet jak ma 10 dzieci to kocha każde taak samo,ja osobiście nie czuje roznicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może niech wypowiedzą się również mamy nastoletnich dzieci? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przedterminowamama
Mój mąż po paru dniach od porodu powiedział, że nigdy by nie przypuszczał, że tak pokocha dziecko :) i to od razu bezwarunkowo :) jeśli chodzi o mnie to z każdym dniem miłość do mojej córeczki jest większa :) już teraz wiem dlaczego mamy są takie zakochane w swoich dzieciach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może jeszcze jakieś mamy się wypowiedzą? A jak z ojcami Waszych dzieci? Od razu pokochali swoje maleństwa, czy z ojcami jest trudniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pokchalam kiedy pierwszy raz uslyszalam bicie serduszka i nadal jest dla mnie calym swiatem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dziecko mialo kilka mcy i nie bylo z nim takiego kontaktu , to kochalam je inaczej, poczucie obowiazku i spelniane jego potzreb bylo jakby instynktowne, ale z wiekiem milosc rozkwita, teraz maly ma 6 lat i kocham kocham nad zycie, to juz maly mezczyzna, juz mozna z nim powaznie porozmawiac, robi sie bardzie samodzielny, do tej milosc dochodzi teraz strach, bo np pojdzie do 1 kl od wrzesnia, itp, strach o zdrowie, teraz zaczelo sie wychowywanie juz bardziej po doroslemu" milosc jest nie do opisania, wiem,ze oddalaby zycie za niego, wiem ze kocham miloscia chyba niewyobrazlna, chyba jestem nadopiekuncza ale nie jakos drastycznie, chyba to normalne u mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciałabym zostać mamą, ale muszę trochę poczekać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ja i moj maz pokochalismy od razu bezwarunkowo. Nie spodziewalam sie, ze to az tak bardzo uderza. Zrozumialam tez, czemu ludzie chca miec kolejne dzieci, to nuesamowite uczucie. Z dnia na dzien milosc rosnie, ale nie czuje, ze kocham bardziej. Po prostu z dnia na dzien dziecko sie zmienia, jest bardziej kontakyowe. To jest bardziej tak, ze kazdego dnia zakochuje sie na nowo. Ale nie naleze do matek oszalalych na punkcie swoich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka ma 3 latka, jest obecnie chora i kiedy widzę jak się męczy to myślę sobie, matko jak ja bym chciała żeby teraz tak szczebiotała, co chwila wołała "mamusia? " i zadawała pytania, jakbym chciała byc znowu zmęczoną jej towarzystwem pod koniec dnia. Kiedy dziecko bardzo zachoruje, wiemy jak bardzo jest dla nas cenne . Ja pokochałam córkę swoją prawdziwą miłością kiedy ta miała kilka miesięcy a jeszcze mocniej , tak na zabój, kiedy ta skończyła roczek. Możliwe że późno, ale to nie istotne, wcześniej kiedy była niemowlęciem kochałam ją tak jakby automatycznie, hormonalnie (nie wiem jak fachowo to wytłumaczyć) . Dziś jestem w ciąży i będę mieć syna i pierwsze uczucie przyszło kiedy wszyscy , mąż i córka nachylenie nad brzuchem łaskotali palcami malca kiedy ten wypychał przez brzuch rączkę lub nóżkę (córka tak była zafascynowana że nie chciała odejść na podwieczorek który uwielbia :D ). Wtedy poczułam że jesteśmy już czwóreczką .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ja i moj maz pokochalismy od razu bezwarunkowo. Nie spodziewalam sie, ze to az tak bardzo uderza. Zrozumialam tez, czemu ludzie chca miec kolejne dzieci, to nuesamowite uczucie. Z dnia na dzien milosc rosnie, ale nie czuje, ze kocham bardziej. Po prostu z dnia na dzien dziecko sie zmienia, jest bardziej kontakyowe. To jest bardziej tak, ze kazdego dnia zakochuje sie na nowo. Ale nie naleze do matek oszalalych na punkcie swoich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja z mezem mamy fiola na punkcie malej, ma 3,5 roku i jest naszym oczkiem w glowie, mala wredna ale bardzo przytulna dziewczynka nam rosnie, milosc z mojej strony byla od ujrzenia 2 kresek, staralismy sie o corke latami, maz ja tak na prawde pokochal kiedy ja zobaczyl, mialam cesarke, i to maz poszedl za pielegniarka, wzial malutka i tak sie w nia wpatrywal, lekarz sie zasmial i powiedzial ze teraz to chyba mala calym nim zawladnie, na co maz , ze juz nim zawladnela, teraz mam termin na za tydzien, czuje inaczej, i obwiniam sie ze nie tak jak z corka..nie ma tego, szalu, ale czekam i chce juz zobaczyc malutka,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn ma 14 miesięcy, ale ja mam 23 lata i ciągle widzę i odczuwam jak mama mnie kocha, ciągle tak samo :) Gdy dowiedziałam się o ciąży myślałam, że mocniej kochać się nie da, gdy poczułam pierwszy ruch, znów ta sama myśl z tym że kochałam mocniej... Gdy było źle i myślałam że go stracę, albo oboje umrzemy-znów pokochałam mocniej. W kilka godzin później go zobaczyłam... Znów miłość rozpierała moje serce z tym że coraz więcej... I co raz kocham mocniej... Pamiętam jak się piguły śmiały bo tylko ja przychodziłam i praktycznie całe dnie przy inkubatorze... Śmiały się, że krzywdy mu nie zrobią... Ja po prostu szłam jak wstałam i się umyłam, wracałam patrząc że pora obiadu i zdałoby się coś zjeść oczywiście jadłam na biegu więc za maks 5 min byłam znów z powrotem i siedziałam dopóki nie byłam mocno zmęczona, dla mnie to były minuty taka szczęśliwa byłam mogąc patrząc na niego. Teraz potrafi być straszny-mamy z mężem mnóstwo siniaków-bije, szczypie, gryzie. Nie przestaje kochać wręcz przeciwnie kocham mocniej, życie bym za Niego oddała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×