krwawienie od 3 tygodni, infekcja?

Witam, mój problem zaczął się tydzień po skończonej miesiączce. W połowie cyklu dostalam krwawienia, żywa krew, następnie plamienie i stop. Pomyślałam ot owulacja. Po dwóch dniach przerwy zaczęło się na nowo. Krwawienie jasno czerwone na zmianę z brązowymi plamieniami, do tego ból brzucha, jakby skurcze macicy i ból jajników. Teraz trwa to już 3 tygodnie non stop, dodatkowo pojawiły się duże skrzepy i jakby (sorki za określenie) "galaretowata" ciemna krew. Byłam na emergency (mieszkam w UK) i u GP, mam też cukrzycę I typu. Na jakiejś podstawie (bez wymazu czy badania) lekarz stwierdził infekcję. Dostałam antybiotyk, ale nic się nie poprawia, wręcz przeciwnie, jest nawet gorzej. Martwię się okropnie, do ginekologa mnie lekarz nie wysłał, prywatnie mnie nie stać, do Polski też nie mogę zjechać... Poprosiłam o skierowanie na USG, ale zostałam zignorowana :( Przez cały ten czas jestem strasznie płaczliwa i wściekła (nie zła, ale wściekła) na cały świat. Dziewczyny czy na prawdę to wygląda na infekcję? Nic nie swędzi, nie piecze...

nie spotkałam się z infekcją która wywołuje krwawienia, może to jakieś zaburzenia hormonalne?? może nadżerka? fatalnie że nie chcą Ci zrobić usg ani więcej badań. Teraz dopiero jak dostałaś antybiotyk możesz złapać grzybice-bierz osłonowo probiotyk ginekologiczne-jeśli są takie u Was.Niestety nic więcej nie pomogę.

O tym samym pomyślałam. Biorę probioset i czekam aż skończę te nieszczęsne antybiotyki. Krwawienie póki co ustało, ale dopiero na 2 dni, a brzuch boli dalej... Mam wrażenie jakbym za chwile miała dostać okres. Nawet testy ciążowe robiłam, chyba 5 razy, bo nie wiedziałam co mi jest. Wszystkie negatywne oczywiście.

I co ci bylo ?