Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość srebrnypisak

Sprzedawcy w biurach deweloperów

Polecane posty

Gość srebrnypisak

Wczoraj byliśmy w 2 burach deweloperów w w-wie. Mieszkania mają w opisach "apartamĘty" :) Gdy pytaliśmy sprzedawców o mieszkania i związane z nimi kwestie (metraże, rozkłady, otoczenie) to byli tacy napuszeni jakby za moment mieli pęknąć :) Mąż trochę próbował pożartować ale poważna i "profesjonalna" mina sprzedawców pozostawała niewzruszona :) Z czego się to bierze? Moze ktoś pracuje i wyjaśni, bom ciekawa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srebrnypisak
"biurach" miało być :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo czuja się ważni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_konkubina
dość dziwaczne zachowanie, kiedyś pracowałam dla developera, ale nie jak o sprzedawca, nie powiem, że osoba, która sprzedawała lizała buty klientom, bo aż tak nie było, ale takie zachowanie byłoby niedopuszczalne, nawet w czasach, w których mieszkania schodziły na pniu; także poproś numer do kierownika i pogadaj sobie z ich zwierzchnikami, czy teraz już sprzedawcom nie zalezy, żeby sprzedać... a swoją drogą sprawdź, czy nie jakieś szemrane towarzystwo - profesjonalny developer raczej sobie na takie zachowania nie pozwala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srebrnypisak
jeden to spółka giełdowa :) Mąż powiedział, ze prawdopodobnie byliśmy zbyt skromnie ubrani :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_konkubina
heheh to tym bardziej pogadaj ze zwierzchnictwem;) tylko mi tak na boczku powiedz - to nie był Kopahaus?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srebrnypisak
nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieliśmy tak z mężem kilkukrotnie. Pewnie dlatego, że jesteśmy wyluzowani i nie zadzieramy nosa. Pierwszy raz, gdy szukaliśmy hotelu na wesele nad jeziorem. Mieliśmy odłożoną sporą sumę, wybraliśmy się do bardzo dobrego hotelu - pan oprowadzający traktował nas z góry uważając chyba że nas nie stać. W rezultacie wesele zrobiliśmy u bezpośredniej konkurencji. W tym i zeszłym roku wymienialiśmy auta - odwiedziliśmy za każdym razem 2 lub 3 salony tego samego producenta i znowu były takie, gdzie sprzedawcy uważali, że należy traktować klienta z góry. Oczywiście kupiliśmy auta w innym salonie. Tak że sprzedawcy takim zachowaniem strzelają sobie po prostu w nogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srebrnypisak
No to podobny przykład. Pytanie, z czego takie zachowanie wynika?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andkaa
Może z tego, że nieruchomość to takie wielkie słowo i wiążę się z nią status posiadania nie tylko lokum, ale dużych zasobów gotówki, a im se wydaję że zachowując się z dystansem prezentują standard niczym te apartamenty? Ja zawsze chętnie żartowałam z klientami, jeśli byli na to nastawieni, myśląc sobie że odrobina sympatii do mnie i mojej pracy = odrobina sympatii dla tego mieszkania, które mogliby kupić :) Ale ja mam twarz jak dzieciak, więc ludzie na wstępie od razu skracają dystans jeśli mnie widzą, może eleganckie Panie mają inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne zachowanie, ja w wieku 19l byłam w takim biurze szukając kawalerki do wynajmu a czułam się jak ich najważniejszy klient

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba niektórzy sprzedawcy mają wizję zasobnego klienta i uważają, że są go w stanie poznać po bardzo powierzchownych cechach typu wiek, ubranie, wyniosłe zachowanie. A tymczasem, nawet zamożni ludzie często ubierają się na luzie, są nieformalni i wyglądają młodo. Więc do stereotypu nie przystają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
t zdecydowanie wynika to z powierzchownosci oceny my z mezem takze ubieramy sie na luzie.. ba.. bardzo czesto biora nas za ludzi moze nie ubogich ale takich co to maja 1500 na 4 osoby i musza z tego przezyc ;) to bardzo dobry tester na osobowosc sprzedawcy.. ilez to ja razy bylam olewana w sklepie.. nie dalej jak 2 dni temu pani w sklepie obslugiwala ludzi a gdy przyszla moja kolej najpierw wyszla sobie na kilka munut na zaplecze a gdy wrocila to jak gdyby nigdy nic zaczela rozstawiac pojemniki puste w lodowce :D no hit! ocknela sie dopiero, gdy maz na mnie spojrzal i powiedzial "ta pani jest chyba niepowazna, wychodzimy" :) w ten sposob wlasnie robie zakupy, lubie sprzedawcow ktorzy lapia kontakt z klientem a nie widza w miejscu ich glowy portfela; kino domowe tez chcielismy kupic ale sprzedawca wyrwal mezowi z rak pilota (tak! dokladnie tak bylo :D) i powiedzial "prosze pana, to jest bardzo drogi sprzet, prosze sie nie bawic! akurat tak sie zlozylo ze maz umawial sie telefonicznie z szefem na zakup sprzetu i przyszlismy obejrzec, szef wieczorem zadzwonil i spytal o powod naszej nieobecnosci (nie wiedzial czy bylismy ale zapewne widzial ze kino nie zostalo sprzedane), maz na spokojnie cala historie opowiedzial jak zostalismy potraktowani - ale sie facet wsciekl! a poniewaz szef jako czlowiek nam sie spodobal to wrocilismy do niego, tyle, ze tym razem sam nas obsluzyl jak robilismy kuchnie to facet nie chcial nam dac faktury, w koncu sie wscieklam i zadzwonilam do wlascicielki, po wymianie kilku zdan dalam porozmawiac wlascicielce z monterem a ona bardzo glosno mowila, ja stalam blisko, monter spytal "czemu nie poinformowala pani klientow, ze przy fakturze beda musieli zaplacic wiecej?" i tu kultowa (dla nas) odpowiedz wlascicielki "bo nie wygladali na takich co beda chcieli miec fakture i wiecej zaplacic". Facet po mojej minie widzial, ze uslyszalam i az sie spalil caly. No.. jak widac, mozna sie czasem niezle ubawic :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadza się- jeżeli nie odstawisz się "na bogato" to traktują cie jak 0, a to jest bardzo złudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okrutnie to napisze ale pracuje w banku i na wszystkich szkoleniach wpajaja nam aby nie oceniac klienta po wyglądzie. I tak przychodzi taki dziadek ale wygląda jak kloszard wchodze na jego konto a tak ponad 100tys oszczednosci - mily początek efektem zaufania klienta i sprzedaży czego tam oczekują ( ubezpieczenie, fundusz). Także ci handlowcy to jacys z lapanki co niby wyżej sraja niż dooopy maja - strasznie irytują mnie tacy ludzie idziesz Np do galerii jak się nie wylansujesz to cię wszyscy jak biedaka traktuja hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do mnie kiedys ochroniarz w rossmanie z daleka krzyknal, ej Tu Tu o Tu sie placi, pomijam fakt ze nie skonczylam zakupow..ubrana bylam w koszulke i 3/4 bojowki...blyszczyk kosztowal kolo 40 zl..specjalnie przy nim otworzylam portfel , bo oczywiscie stal mi za plecami..akurat bylam po wymianie waluty, mialam w portfelu kolo 4000 tys gotowki...jego mina bezcenna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_konkubina
nie ma jak palma na niedzielę palmową;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiesz, ale czy w kredycie czy za gotówkę, to dla sprzedawcy kwestia wtórna - dostaje prowizję za sprzedaż. Czasem z kredytem nawet większą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oceniają po wyglądzie, zegarku, okularach i jak im wychodzi z tego, że jest ryzyko, ze klienta nie stac to olewają albo się nie angazują. Oczywiście zdarza się, że się pomylą, ale jednak statystycznie rzecz biorąc szansa to że ktoś kto wygląda skromnie ma dużą kasę jest niewelka. Nawet jak się pomylą parę razy to w 80% pewnie się sprawdza. Model zachowania nie jest przypadkowy, handlowcy badają target przed wprowadzeniem produktu na rynek. Ja wyglądam jak pracownica Orsaya zarabiająca 1500 netto. I wiem, że mnie często tak się postrzega. Tyle,że mogę wydac nieco więcej niż 1500 netto i chadzam tam, gdzie niezależnie od skromnego wyglądu wiem, że wyjdę zadowolona. Nigdy nie wracam do miejsc gdzie mnie źle obsłużono.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to są w takim razie mało aktualne badania targetu, bo sporo jest publikacji nt. trendów w ubiorze współczesnych 30 i 40-latków oraz ich korelacji z zarobkami, z których wynika, że spora część z nich właśnie ubiera się na luzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"No to są w takim razie mało aktualne badania targetu, bo sporo jest publikacji nt. trendów w ubiorze współczesnych 30 i 40-latków oraz ich korelacji z zarobkami, z których wynika, że spora część z nich właśnie ubiera się na luzie." na luzie znaczy też markowo, zgodnie z najnowszymi trendami. Luźne ciuchy też mają marki, to też potrafią być drogie ubrania-w dalszym ciągu pozostająć na luzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_konkubina
nie rozumiem podejścia, że sprzedawca uczy się rozpoznawać markowe ciuchy i gadżety, a nie uczy się, żeby kazdego klienta potraktowac tak jakby był sułtanem Brunei, bo to jednak popłaca - jak widać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwłaszcza przy sprzedaży drogich dóbr i usług, bo tam obrót na sprzedawcę to kilka sztuk miesięcznie. Również interakcji z klientami jest stosunkowo niewiele, więc każdy kontakt powinien być maksymalnie wykorzystany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chwila chwila, markowo i na luzie. Ja sie ubieram markowo i na luzie (pisalam o 16:48) i nigdy nie kupuje ubran na ktorych widnieje logo, bo to wiocha jest; raz ze nie po to sporo place by reklamowac marke (place za jakosc) i dwa, ze nie po to kupuje takie ubrania by sie chwalic ile to ja nie mam kasy.. zapewniam Cie wiec, kolezanko z 19:25 ze pierdzielisz jak potluczona. Bo z reguly wlasnie Ci, ktorzy z metka sie obnosza - maja markowe kradzione albo ciulaja i jak juz ich jest stac to kupuja i chca by bylo widac, ze ich stac. Malo to mam znajomych, ktorzy tak wlasnie funkcjonuja? Na nocie okulary CC kupione na mega przecenie, na ciele puma i adidas, wszystko z metkami - a zarabiaja po 1500 - gora 2000 na reke. Tego Was na szkoleniach nie ucza? A szkoda :) Bo zwyczajnych nieudacznikow z Was robia w takim razie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dodam, ze mam zawsze niezly ubaw z takich ludzi, ktorzy mnie nie traktuja powaznie ;) Ide tam, gdzie traktuja powaznie klienta niezaleznie od tego co ma na nosie, nogach i jak wyglada a doszukuja sie konkretow. Malo tego. Powiem, ze czasem obsluga jest tak sympatyczna, ze daje sie namowic na "dodatki" :) Uprzejmosc poplaca - w kazdej branzy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież wprawne oko dostrzeże wysoką jakość bez metki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i zgadzałoby się - aroganccy sprzedawcy są w takim razie niedokształceni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wprawne oko dostrzeze dobra jakosc bez metki? Wolne zarty! :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O, zgodze sie z tym, ze wprawne oko dostrzeze jakosc bez metki, ale ze y to umiec, samemu trzeba takowe ubrania, gadzety nosic. My rowniez z mezem przy weekendzie, czy w ogole w czasie prywatnym nosimy sie bardzo nazwijmy to menelsko i flenowato bym wrecz rzekla (czystko i swiezo, tylko taki styl). Wszystko wyglada no name i nie ma nas po czym rozpoznac, bo maz nie nosi zegarka, a ja nawet okulary nosze od niszowego projektanta, ktorego logo wyglada jak jakis zygzak. No i efekt taki, ze faktycznie zdarza nam sie, ze sprzedawca wobec nas wyzej sra niz d**e ma :-) ale raczej mamy zawsze z tego ubaw, niz nas to denerwuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×