Co czuje alkoholik, narkoman czy czlowiek z innym uzaleznieniem po odstawieniu?

Od niedawna zrozumialam, ze jestem uzalezniona od romansow. Szukam terapii. Niedawno wystawil mnie facet, ktorym sie zauroczylam. W normalnym trybie znalazlabym sobie szybko jakis jego substytut, a potem substytut substytutu. I tak w nieskonczonosc. Jednak nie chce juz tak, chce miec normalny zwiazek dlatego chce sie ratowac; szukam terapii. Odkad zdalam sobie sprawe z tego calego schematu, czyli od kilku tygodni skasowalam wszystkie nr do facetow, ktorych mialam "w zapasie", wykasowalam konto na portalach randkowych. Od tego czasu czuje sie strasznie zle psychicznie, jakby mi ktos olow wtloczyl do pluc, jakbym miala skondensowana kulke rozpaczy w sercu. Nie wiem jak to opisac, to jakis egzystencjalny bol, ktory boli niemal fizycznie. Czy tak wyglada zespol abstynencyjny u nalogowcow? Moze ktos wie...?