Czy powinnam przeprosić ? Proszę o rady.

a z tym muszę się zgodzić (zwłaszcza, że zależy ci na nim)

Tak jak pisałam na początku, to okropne chamstwo wyjść bez pożegnania z kimś, z kim spędziło się dużo czasu. Nie mówię o przypadkowych osobach, z którymi zamieniło się dwa słowa, z nimi żegnać się nie trzeba. Powtórzę jeszcze raz, tak samo jak Maciek B: on jest pewien, że ta dziewczyna go olała. Dlatego nie napisze pierwszy, a nawet jest tylko niewielka szansa, że nawet na wiadomość z przeprosinami odpisze.

Przeprosiny NIGDY nie są śmieszne. Ludzie, gdzie Wy się wychowaliście, w oborze? Kulturalni ludzie żegnają się z kimś, kto z nimi spędził dużo czasu.

I nigdy nie jest zbyt późno na przeprosiny. Czasem może to wiele dobrego zrobić dla człowieka, którego się zraniło.

"il najwazniejsze, ze mam czyste sumienie. Jezeli nie odpisze, po prostu jest tak jak piszę większość w Was: miał mnie w d***e. Jeśli odpiszę, znaczy, że miałam rację. Bardzo dziękuję za wszystkie rady". Otóż to. Zachowasz się jak człowiek cywilizowany, a nie pierwotny.

przestańcie. jakie zranienie? facet to nie baba - nie ''rani'' go brak pożegnania z osobą z którą się widziało przez pare godzin w pubie- zwłaszcza jeśli mają do siebie namiary. ''Kulturalni ludzie żegnają się z kimś, kto z nimi spędził dużo czasu'' - taaa, po tygodniu xD teraz to autorka zrobiła z siebie debilke. on już pewnie nawet nie pamięta co było tydzień temu. równie dobrze mogła napisać ''ja spadam z tej imprezy, nara'' po tygodniu od imprezy.

Po prostu ręce opdaja. Już ja widze minę tego faceta. Tym że napisałś smsa i do tego jeszcze z przeprosinami, dałas mu do zrozumienia, że boisz się go stracić, już na samym wstepie, jesteś niepewna i generalnie już Cię ma. Wątpię by to go podrajcowało do dalszej znajomości. Miał cały tydzień, zeby napisać do Ciebie "Hej, pamietasz mnie, może się jeszcze spotkamy, miałem to zaproponować, ale tak nagle wybieglaś..." Czy tak nie byłoby milej....

jakby była ''cywilizowanym człowiekiem'' to albo by się pożegnała, albo napisała od razu, a nie po tygodniu. ja jako facet odebrałbym to tak, że przez tydzień myślała o mnie i o tym jak napisać i radziła się wszystkich dookoła - a to jest trochę przerażające, takie creepy. jakby napisała następnego dnia to spoko. istnieje jeszcze inna opcja: pomyślałbym, że masz w******* i zgrywałaś niedostępną uciekając bez pożegnania i czekałaś aż sam napiszę - a to dziecinada. albo miałaś ciekawsze rzeczy do roboty, ktoś Cię wystawił i teraz po tygodniu sobie o mnie przypomniałaś.

właśnie, podałaś się mu na tacy i dałaś do zrozumienia że cały tydzień czekałaś na jego krok i że ci zależy. mu jak widać nie i jak widać nic z twojego zniknięcia sobie nie zrobił. ja myślę, że on ma dziewczynę.

Facet nie napisał i dziewczyna nie mogła wytrzymać. No to sobie powód do kontaktu znalazła i tyle. Żenujące.

księżniczka, co czytam Twoje wypowiedzi, to jakbym je sama napisała :) super jesteś, oby więcej takich kobiet!

autorka sie nie odzywa,wiec chyba chloptas tez nie napisal. teraz zalozy oddzielny temat-czy zadzwonic do niego,bo moze nie ma nic na koncie:)

Nie odzywałam się już, bo informację jakie uzyskałam mi wystarczyły i nie widziałam już dalszego sensu kontynuowania tej dyskusji. Chłopak odpisał, faktycznie poczuł się urażony moim wyjściem, jednak umówiliśmy się na spacer. Uważam, ze temat można uznać za zakończony i jeszcze raz dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

gość z 16:30:23 :)