Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość klarrrissa

picie alkoholu przy dzieciach?

Polecane posty

Gość gość
Wyjatkowo pechowa, to Ty sie mylisz. To wcale nie zalezy od kilogramow, ale wlasnie od tego, jak czesto i ile pijesz i czy cos przy tym spozywasz. 2 facetow tej samej postury wypije piwo i jednemu wyjdzie 0,3, a drugiemu 0,05. A co do alkomatow i zawartosci alkoholu w wydychanym powietrzu, to bylam w szoku, bo w zeszlym roku moj m pil ze swoim szwagrem do 3 nad ranem, a o 11 mielismy wyjezdzac samochodem. Ja nie moglam prowadzic, bo nie mialam jeszcze prawa jazdy, a mezowi alkohol zdawal sie parowac przez skore, tak smierdzial. Podeszlismy na komisariat i maz zapytal, czy go zbadaja alkomatem, bo sie boi jechac. Kazali zaplacic 2 zlote za ustnik i zbadali. Wyszlo 0,0. Wszyscy bylismy w szoku, bo smierdzialo od meza niewypowiedzianie. Kazali dmuchac jeszcze raz - dalej to samo. Policjant od razu powiedzial mezowi, ze gdyby go zatrzymal do rutynowej kontroli drogowej to by go wyslal na badanie krwi, bo ewidentnie widac, ze jest wczorajszy, a na alkomacie nie mozna polegac w 100% i on by na naszym miejscu podroz przelozyl. Tak wlasnie zrobilismy. I obstaje przy swoim, ze rodzic, ktory pije w obecnosci dziecka piwo czy wino, nie jest rodzicem pijanym. Zdarza nam sie chadzac do restauracji na obiad i przewaznie wypijam wtedy kieliszek wina, a maz piwo, ale pijanej to ze mnie nie czyni. Przeginanie w kazda strone jest chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątkowo pechowa laska
owszem kwestia czestosc***icia moze miec wplyw - ale glownie na sposob zachowania po alkoholu. mam kolege ktory potrafi wypic 0,5 l wodki i po nim nie widac ze wypil chocby kieliszek - ale badania mowia same za siebie. owszem na alkomatach nie zawsze mozna polegac - kwestia sposobu konserwacji i przegladow, ale to czy sie pije okazjonalnie czy czesto w kwestii promili we krwi nie robi wielkiej roznicy. jak pisalam roznica bedzie w zachowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
picie przy dzieciach ok. ale z rozsądkiem i nie częstowanie niepełnoletnich i w żadnym przypadku zmuszanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ex_debill, ojciec mojego meza byl alkoholikiem, jak meza poznalam to wypijal (maz) po 4-5 piw wieczorem dla "smieszku" i uwazal to za oczywista norme), 2 lata walczylam by mu uswiadomic ze to alkoholizm, zamienil te 4-5 piwek na 4-5 drinkow w weekendy i gdy ma ciezszy dzien - to wtedy wieczorem tez wypije. Dla mnie to zdecydowanie za duzo, uwazam, ze dla smaku to sobie 1 mocnego drinka mozna wypic, ew 2 slabe. Ale jak wieczorem maz zasiada i pije drinka za drinkiem i to mocne drinki sa to nie uwazam tego za norme.Dlatego nie uwazam zeby rozsadne bylo by dzieci na to patrzyly, bo po co maja takie wzorce z domu wynosic? Maz wlasnie z domu to wyniosl, jeszcze jak bylismy na poczatku znajomosci tesciowa do kazdego obiadu wodke na stol kladla - i wcale nie byla to rodzina niewyksztalcona, w tym wiekszym szoku bylam. Dopiero jak tesc zmarl i szczerze sobie z tesciowa porozmawialam, to doszla do tego, ze faktycznie u nich alkohol w domu zawsze byl, bywalo ze maz sie mocno upijal i ona traktowala to jak norme bo sama z takiego domu wyszla itepe itede. Odkad urodzilo sie starsze dziecko (7 lat temu) maz popija te drinki jak pisalam wyzej: w weekendy masowo ale warunek ode mnie: jak dzieci spia. Nie chce zeby popijal w ukryciu bo nie o to chodzi, jak chce to niech sie napije ale nie codziennie w takiej ilosci. U tesciowej jedyny zakrapiany obiad to wtedy gdy ona albo moj maz maja urodziny i na kilku kieliszkach sie konczy, nie jest tak jak jeszcze 10 lat temu, ze pili az oproznili. Uwazam to za ogromny postep ale nauczylo mnie to, ze alkohol bywa zagrozeniem. I jednak granica alkoholizmu jak widac na powyzszym: jest bardzo plynna. Dla mnie to co sie dzialo na poczatku to alkoholizm. Promowany w domu tesciowej, w moim domu i maz to przeniosl na nasz zwiazek, z czym sie nie godzilam i na co sie godzic nie bede. Dlatego uwazam ze pytanie autorki jest zbyt ogolne. Kazdy przypadek jest inny. U mnie picia przy dzieciach codziennie nie ma i nigdy nie bedzie i maz wie, ze jesli zacznie tak robic, to jest koniec. Bez ceregieli. Zdarzy mu sie w dzien wypic piwo ale od wielkiego dzwonu i nikt afery nie robi. Jednak nie wszyscy znaja granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, ze maz jest wspanialym ojcem i kochajacym mezem, mamy dwojke udanych dzieci i jest nam dobrze. Po pracy pakuje zmyware, czesto odkurzy, po prostu fajny facet. To nie jest krzatajacy sie od sciany do sciany pijaczyna z co drugim slowem "ku*wa" ale lubi sobie wypic. Po prostu. To ja narzucilam ograniczenie ze tylko weekendy i bez dzieci b wiem ze gdyby mogl to by pil od powrotu z pracu. Uwazasz ze to normalne? Ja tak nie uwazam. i nie chce by moje dzieci powielaly ten schemat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tym pytaniem "uwazasz, ze to normalne" - sprecyzuje, chodzilo mi o to czy normalne jest codzienne popijanie od powrotu z pracy nawet jesli ojciec sie nie upija. Tak wlasnie pil moj ojciec. I takiego go pamietam. Tak mi sie zawsze kojarzyl i bedzie kojarzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepisy- przepisami, wiadomo że praktycznie mało kogo ruszy to pół piwa, lampka wina itd, tyle że formalnie mogą się przyczepić i tyle. Trzeba mieć to na uwadze. A ja sama przyznam że zwłaszcza w upał po jednym piwie czuję już jakiś wpływ alkoholu i sama wolałabym z maluchem nie zostawać, więc tego nie robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem takie ukrywanie picia alkoholu,robienie z niego tematu tabu jest najgorszym ,co może być. jestem młodą osobą, jeszcze kilka lat temu byłam w liceum , prosty przykład: dziewczyna,córka lekarki, jakiegoś tam dyrektorka. rodzice wielce ułożeni,nigdy nie pili, ona gimnazjum katolickie, zawsze jej zabraniali napić się nawet łyka i tak się skończyło, że potem impreza za imprezą, a potem dziecko niewiadomo z kim. Nie mówię, że od razu każdy, komu zabraniano spróbować ma się tak zachowywać,ale znam wiele takich przypadków. Mi np. w wieku 16 lat rodzice dawali się napić małej lampki wina, czy szklaneczki redds'a ,ale wychodzili z założenia, że jeśli mam ochotę spróbować, to lepiej w domu niż iść i po krzakach rzygać ze znajomymi. I nie miałam takich ciągot, że jakieś picie po lasach itd, nie wyszłam na patologię. I uważam, że picie przy dzieciach owszem, ale z UMIAREM. Lampka wina nie zaszkodzi, ale nie tak,żeby dziecko patrzyło jak rodzic 'bełkocze'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam to za jak najbardziej naturalne, alkohol nie jest tematem tabu, dziecko się z nim oswaja, wydaje mi się, że może to pomóc w uniknięciu efektu 'zerwania się ze smyczy' w przyszłości. Nie można też popadać w skrajność oczywiście, ale kilka drinków na imprezie okolicznościowej nie jest niczym złym. Zabawna historia: trzeba się jednak trochę pilnować, na imieninach siostry mój syn zaczerpnął spory łyk drinka z Żubrówką sądząc, że to sok :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_konkubina
dzięki z a wyjaśnienie gościu, ale zupełnie inaczej zrozumiałam pytanie autorki - chodziło mi o okazjonalne wypicie jakiegoś alkoholu - to co przedstawiłaś w wykonaniu męża to faktycznie BYŁO niezdrowe podejście do picia, żeby nie powiedzieć, że patologiczne - na coś takiego też bym nie pozwoliła, natomiast teraz wydaje się, że macie to pod kontrolą, więc z czasem jednak i z tym tematem się dziecko będzie musiało oswoić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pijemy przy dzieciach, a jeśli to się zdarzy, to max perła do meczy i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm, zaskoczyły mnie wasze obliczenia. Kiedyś byłam w piwiarni i wypiłam 4 piwa. Po godzinie wyszło mi 0,8 promila. Ale moja waga to 65 kg, więc może dlatego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamciaKicia
Czasami robię sobie drinka z Żubrówki z sokiem jabłkowym i 10-letnia córka wrzuca do niego kostkę lodu, już dawno dałam jej umoczyć język, skrzywila się i na tym skończylo się jej zainteresowanie alkoholem... myślę, że aż tak złych wspomnień nie będzie miała....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×