Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy jest tu ktoś kto ma małe zarobki i brak perspektyw?

Polecane posty

Gość gość

Wszyscy się chwalą wysokimi zarobkami i swoimi mieszkaniami, domami. A niby takich rodzin jak moja jest w Polsce dużo. Ja zarabiam 1200 na rękę, mąż 1700. Mamy dwoje dzieci w wieku 5 lat, mieszkanie wynajmujemy. I ani kredytu nie możemy wziąć, ani rodzinne się nam nie należy. Czas stąd wyjechać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe dokąd i za co? język znacie? macie jakiś konkretny fach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takich rodzin jak wasza jest bardzo duzo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokąd i za co? dobre pytanie. Mąż skończył technikum budowlane + zaocznie policealną informatykę ale to w dzisiejszych czasach nic nie znaczy, plusem jest bardzo dobra znajomość niemieckiego. Ja przerwałam studia (ekonomię), znam angielski i trochę niemiecki. Nie wiem, czy my jesteśmy tak niezaradni, czy inni są megazaradni, mają znajomości, bo nawet gdybyśmy chcieli wyjechać to i tak nie ma nam kto pomóc, żeby się zaczepić na początek :O Mąż chciał wyjechać do Niemiec, ale zmarła teściowa, która opiekowała się dziećmi gdy byliśmy w pracy, więc gdyby wyjechał ja musiałabym z pracy zrezygnować a wtedy już w ogóle nie dalibyśmy sobie rady :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ile płacicie za mieszkanie, macie jakieś długi, kredyty? może lepiej wziąć kredyt i płacić za swoje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mamy żadnych długów, za mieszkanie płacimy 1000 zł. Dowiadywaliśmy się o kredyt, mniej więcej 1200 zł miesięcznie + oczywiście czynsz i opłaty, więc nie jesteśmy sobie w stanie poradzić. Beznadziejne takie życie, cieszę się że dzieci są zdrowe, bo to najważniejsze, ale to niesprawiedliwe, że nie należy się nam dodatek rodzinny ani inne zasiłki, nie możemy się również starać o mieszkanie z urzędu miasta bo mamy za wysokie zarobki :O A pijaki i nieroby, którzy nigdy dnia nie przepracowali dostają mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym radzila wyjechac, my wyjechalismy do holandii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu 1200 zł plus media my mamy kredyt pracuje tylko mąż na umowe ma na umowie 1800zł ja pracuję na czarno i mamy kredytu 860 zł plus opłaty załatwialiśmy w open finance i mamy w getin ja jestem zadowolona. a większość ktora sie chcali tez ma kredyty i płutno w kieszeni a to że sie chcala to sami sie podnoszą na duc****a od kąd kupiłam mieszkanie i samochód drugi to moje siostry cioteczne z zazdrości ze mna nie rozmawiaja wiec nie łam sie tylko do roboty!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takich jak wy jest multum.moj maz jest zolnierzem,zarabia ok 2800 na reke,ja na macierzynskim 1100 ale lada dzien urlop moj sie konczy i wyrzuca mnie z pracy.moj maz popracuje jeszcze 6 lat (nie ma szans isc na kaprala ani nic bo jak nie masz znajomosci to cie nie puszcza) i czeka go co? ma licencjat,od pazdziernika idzie na magisterke zeby jakos zapewnic nam przyszlosc po tych 6 latach.ja od pazdziernika ide na pielegniarstwo bo po licencjacie moge isc juz do pracy.wynajmujemy,placimy 1100 plus rachunki(2 malutkie pokoje) do tego jakies raty,telefon,paliwo itp i zostaje niewiele.wyjechac-no tak.ale gdzie?mam brata w szkocji-nie pomoze,kuzynostwo w szkocji-nie pomoga..rodzice mieszkanie po babci chca dac bratu(jest kawalerem) a nie nam a nie mamy gdzie mieszkac. trzeba zacisnac zeby i inwestowac w siebie,walczyc o przyszlosc.nie bedzie nam latwo ale coz,zyjemy w takim kraju,trzeba sobie jakos radzic,nikt nie pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też dołączam... 3 os. rodzina, wynajęte mieszkanie... ja najniższa krajowa, która nie starcza na to... i tak się "wspaniale" złożyło, ze mój mąż stracił pracę....pracodawca burak mydlił mu oczy, że spokojnie, spokojnie (mąż wiele razy pytał - miał umowę na czas określony)...a tu bach, z dnia na dzień... i też się zastanawiam, czy my tacy pechowi? oboje wykształceni, ale kierunki humanistyczne, artystyczne... ja dorabiam sobie, więc jestem w stanie uciągnąć opłaty i mieszkanie, ale - trzeba za coś żyć, coś jeść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalkredy
Moj maz ma pol etatu nk po wiadomo zeby nie placili skladek duzych a zarabia 700zl na tydzien plus moj zasilek macierz na pol etatu chcielibysmy kredyt wziasc i wybudowac maly domek dzialke mamy ale nikt nam nie da kredytu..chcialabym sie dowiedziec jaki musi byc minimalny dochod na 3 os rodzine by dostac kredyt.istnieje mozliwosc by maz byl zarej na pelen etat ale skladki musial by sobie doplacac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My może tak mało nie zarabiamy, ale wg tego co tu czytam to jednak nie powinniśmy decydować się na dziecko. Teraz myślimy o drugim, myślę, że damy radę. Mąż zarabia 2,5-3,5 tys. Ja dorabiam w weekendy, za jeden mam około 300zł, są też takie miesiące, że tylko jeden weekend pracuje. Córka ma 4 lata. Chyba już zaczniemy starać się o drugie. Mamy swój dom, jest on po rodzicach, cały czas coś remontujemy, ale na szczęście kredytu nie musimy brać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×