Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Alkohol a choroby tarczycy

Polecane posty

Gość gość

Po przeczytaniu wielu informacji,wywiadach i na własnym doświadczeniu stwierdzam ze regularne picie alkoholu może byc powodem chorob tarczycy.Czy ktoś myśli podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dotarlam do kilkudziesięciu przypadków osób chorujących na choroby tarczycy.Wszyscy w wiekszym lub mniejszym stopniu nadużywali alkoholu przez kilka kilkanaście lat.Sa to osoby normalnie mające rodziny,pracujace.Pily Np co weekend.Nie twierdze ze alkohol jest jedynym czynnikiem wywołującym choroby tarczycy ale jestem pewna ze ma istotny wplyw na tarczyce a pity regularnie latami powoduje autoagresje.Nie ma na to naukowych dowodów,lekarze ciągle głowią sie nad przyczynami chorub tarczycy ale żadko w wywiadzie lekarskim miga stwierdzic czy ktoś nadużywa alkoholu bo albo nie pytają albo pacjent klamie ze nie pije.Mysle ze powinni zwrócić na to uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam za błędy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem lekarzem ale interesuje sie naukami medycznymi.Te wszystkie informacje zbierałam kilka lat.Przeprowadzilam wiele wywiadów z chorymi na tarczyce i takie wlasnie wnioski wyciagnelam.Odpowiadali na moje pytania odnośnie Np trybu życia szczerze ja zagwarantowalam im anonimowość.Lekarze powinni bardziej wnikliwie pytac pacjentów i ich stosunek do alkoholu i wiedzieć czy mówią prawdę.Powinni potrafić podejsc pacjenta jeśli jest obawa ze ukrywa prawde nt alkoholu.Nie pytac wprost Np czy nadużywa pan alkoholu-wiadomo ze nikt sie nie przyzna.Ale Np zapytac a jak sie Pan czuje kiedy napije sie pan alkoholu,wtedy jest większa szansa ze lekarz usłyszy prawde czy pacjent pije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co maja niedoczynnosc czy nadczynnosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zajmowalam sie glownie niedoczynnoscia i Hashimoto.I takie są moje wnioski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim przypadku niedoczynność (obecnie jest także podejrzenie Hashimoto) pojawiły się bez udziału alkoholu, więc nie można powiedzieć, że to jedyny powód...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie twierdze ze to jedyny powód bo dodatkowymi moga byc stres przewlekły,antykoncepcja hormonalna,ciąża gdy hormony szaleją,oraz sprawy dziedziczne. Natomiast mnie zainteresowal wplyw alkoholu gdyż kilkadziesiąt osób z którymi rozmawiałam naduzywaly go w mniejszym lub większym stopniu i nie mialy wplywu innych czynnikow czyli nie zyly w stresie nie braly tabletek anty nie byly po ciąży nikt wiecej w rodzinie nie chorowal.i myślę ze coś w tym jest.Dodatkowo tez wplyw zanieszczyszczonego srodowiska i zla dieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki wplyw ma alkohol na sam organ tarczycy?czy są jakieś potwierdzone badania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzooośśśsssaaammmooośśś
mam Hashimoto i nie pilam alkoholu,no może jakies 10 piw na rok... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piłem alkohol dosyć często, często też przesadzałem z jego ilością. Ostatnio miałem trochę problemów ze zdrowiem. Bylem u kilku lekarzy, wykonano mi masę badań, wszystkie ok oprócz TSH, więc wylądowałem u endokrynologa, okazało się że mam niedoczynność, możliwe hashimoto, jeszcze jestem w trakcie dokladniejszych badan. Najistotniejszą rzeczą jest to ze sam odczuwam wpływ alkoholu na tarczyce. Teraz kiedy ograniczyłem mocno alkohol wyniki są troszke lepsze oraz moje samopoczucie jest dużo lepsze. Myślę że Pani teoria jest poprawna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Jestem alkoholikiem i uważam że ta teoria może być słuszna. Dwa lata temu robiłam badania na tarczyce i anty to mialam 222. Od kilku miesiecy nie piję, zrobiłam kolejne badania kilka dni temu, wynik 44

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie pije alkoholu wcale i też mam Hashimoto, moja babcia to samo. Kilkadziesiąt osób to nie jest reprezentatywna grupa badawcza aby wysuwać takie wnioski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogólnie pytania związane z alkoholem i tarczycą należy zadać lekarzowi, który się na tym zna. Jeżeli poszukujecie sprawdzonego specjalisty od chorób tarczycy to skontaktujcie się z gabinetem lekarskim www.seneko-med.pl Gabinet ten znajduje się w Krakowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Choruje na Hashimoto od kilku lat i mogę powiedzieć, że teoria może mieć w sobie trochę prawdy. Alkohol zawsze zajmował konkretną część w moim życiu :(  Naprawdę bardzo ciekawy temat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miroslaw

Mozliwe ze cos w tym jest, zauwazylem ze u chorych na niedoczynnosc objawy nasilaly sie przy wiekszym spozyciu alkoholu,natomiast ja choruje na nadczynnosc tarczycy i zaobserwowalem ze po spozyciu alkoholu czuje sie lepiej zwalnia metabolizm nie ma uczucia goraca itp a gdy nie pije nic kilka miesiecy to objawy nasilaja sie.nie wiem czy to mozliwe zeby alkohol hamowal wydzielanie hormonow tarczycy ale takie byly moje odczucia.znam przypadki gdzie picie nalewki z ziolami po kazdym posilku pomagalo w leczeniu nadczynnosci wiec ta teoria moze byc prawdziwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×