Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pausebreak

Mamy "rok po roku" :)

Polecane posty

Gość pausebreak

Dziewczyny, napiszcie proszę jak dajecie radę! Rowno rok temu urodziłam dziecko. Teraz znowu jestem w ciazy z ptp na poczatek grudnia. Napiszcie jak dawałyście radę z pracą, ciążą, małym dzieckiem i domem. Ja mimo radości jestem przerażona! A mozde sa tu dziewczyny, które są w podobnej sytuacji? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie bedzie 15miesiecy roznicy, we wrzesniu. Na razie normalnie pracuje i zajmuje sie dzieckiem, w tej ciazy czuje sie rewelacyjnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ! Bardzo chcialabym aby ten temat był kontynuowany bo mi też b rakuje wsparcia w mojej sytuacji ale pewnie umrze śmiercią naturalną po kilku postach. Nie napiszę Ci na razie jak daję sobie radę z dwójką malutkich dzieci, ale napiszę o sobie: pod koniec stycznia 2013 r urodziłam pierwszego synka, a teraz jestem w końcówce drugiej ciąży czyli w drugą ciążę zaszłam pół roku po porodzie, termin mam za niecałe 2 tygodnie. Tak więc między dziećmi będzie dokładnie 15 miesięcy różnicy a rocznikowo rok :). Na razie mogę Ci napisać jak ja miałam będąc w ciąży a opiekując się malutkim dzieckiem i domem. Jednym słowem CIĘŻKO, bardzo ciężko. Jak będzie teraz z dwoma dzieciaczkami - pewnie jeszcze ciężej.... sama z chęcią przeczytam co inne mamy dzieci z małą różnicą wieku mają do napisania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również chciałabym aby ten temat się rozwinął! Zakładając, że wszystko dobrze pójdzie, między moimi dziećmi będzie rok i 9 miesięcy różnicy, ale również rok "rocznikowo", bo starszego synka urodziłam w końcówce marca ubiegłego roku. Również chciałam zajść w ciążę szybciej, ale miałam zbyt wiele wątpliwości aż postanowiłam oddać sprawy losowi i oto w ostatnich tygodniach urlopu rodzicielskiego (wykorzystalam roczny) stało się! ;) Trzymam za Ciebie mocno kciuki i wierze, zę nasza grupa wsparcia sie utrzyma, nawet jeśli miałaby być dwuosobowa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie na usg wychodzi, że znow bedzie synek, drugą chciałam mieć córeczkę no ale cóż poradzę :) Ja do końca stycznia byłam na urlopie rodzicielskim a od lutego zaczął się ostatni trymestr i jestem na L4. Ale przy drugim dziecku już postanowiłam - idę tylko na półroczny macierzyński i wracam do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to jest sens isc do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomiedzy moimi chlopcami jest 13 miesiecy. Druga ciaza byla kompletnym szokiem, predzej bym sie, jak to mowia, smierci spodziewala. Przez pierwsze kilka tygodni plakalam non stop i nie umialam sobie miejsca znalezc. Poczatki po urodzeniu drugiego syna byly bardzo ciezkie, zwlaszcza, ze porod zakonczyl sie cc. Do pracy wrocilam, kiedy mlodszy mial 8 miesiecy. Zrobilam to glownie dlatego, ze w domu chyba bym zwariowala. Praca byla jak urlop :) Bylo ciezko, nie mialam czasu absolutnie na nic, przez pare lat nie wzielam ksiazki do reki, a uwielbiam czytac. Stracilam pare kolezanek, bo nie mialam czasu na pogaduchy i piwko na miescie. Ale najbardziej brakowalo mi chociaz odrobiny samotnosci, bo albo bylam z synami, albo w pracy, tez otoczona ludzmi, albo z mezem, ktory tez domagal sie uwagi :) A ja lubie pobyc sama, nawet do kina wole sama chodzic :) Teraz moi chlopcy chodza juz do szkoly, maja swoich przyjaciol i swoje sprawy, a ja zaczynam lapac drugi oddech. Plus jest taki, ze gdyby trzeba bylo, to poszliby za soba w ogien i sa najlepszymi przyjaciolmi, chociaz czesto sie leja :) Sama, swiadomie, nigdy bym sie nie zdecydowala na tak mala przerwe miedzy dziecmi, bo to momentami prawdziwa harowa. Ale skoro juz sie stalo, coz poczac. Bedziecie sie musialy, drogie panie, nauczyc dobrej organizacji, bo to podstawa. Nie jest to latwe, kiedy jest sie takim roztrzepancem i leniwcem jak ja, wiec skoro mi sie udalo, to Wam tym bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to skoro straciłas kolezanki to znaczy,że nie były Ciebie warte i nie były prawdziwymi kumpelami. A jak praca mogłabyćurlopem? W domu z******** w robocie też trzeba robić a nie obijac się....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja akurat bardzo lubie swoja prace i lubie, jak sie cos dzieje. Gdybym miala zawod, ktorego nie cierpie albo nudna prace, to bym sie na powrot nie zdecydowala. W pracy wsciekla, w domu wsciekla, brrr :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W wiekszosci tak jest w pracy masakra a potem wyżywka w domu na dzieciach .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamusiaaa1985
Jeśli chodzi o mnie to różnica wieku między dziećmi to rok i 5 miesiecy. Pierwszy urodził się chłopiec Dominik a później dziewczynka Rozalia. Obecnie dzieci mają 5 i 6 lat. Na początku to fakt bylo ciężko. Mąż w pracy a tu dwójka dzieci na głowie. Jeśli chodzi o moja pracę to pracowałam w domu na konputerze wiec co prawda z domu wychodzic do pracy nie musiałam. Teraz kiedy dzieci podrosly jest lepiej. U ciebie napewno też bedzie. Uszy do góry. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch lobuzow
Cześć Dziewczyny :-) również jestem mamą dzieci z mala różnicą wieku. Moja córka ma 2,5 roku, synek prawie rok. Rocznikowo jednak różnica między nimi to 2 lata. Powiem Wam, że bywa bardzo ciężko, ale niczego nie żałuję. Dzieci były planowane i wyczekiwane. Dla mnie najtrudniejsze były początki. Córcia potrzebowała uwagi, a synek dużo płakał, miał kołki, przez pierwsze pół roku co chwile budził się w nocy. Byłam zmęczona fizycznie i psychicznie. Do dziś syn dużo płacze, jest typem wrazliwca. Córka z kolei jest małym uparciuchem, do tego w fazie buntu dwulatka. Czasem brakuje sił i cierpliwości, a mąż niestety dużo pracuje. Teraz przynajmniej noce wyglądają juz lepiej. Mam nadzieję, że za jakiś czas,gdy dzieci będą bardziej samodzielne będzie troszkę łatwiej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki Dziewczyny za wypowiedzi. Boję się strasznie jak poradzę sobie z dwójką małych dzieci w domu no ale cóż - jakoś pewnie dam radę bo nie jestem pierwsza ani pewnie ostatnia w takiej sytuacji. A do pracy chcę wrócić bo już mam trochę dość tego siedzenia ciągłego w domu, wrócę jak młodsze dziecko będzie miało skończone 8 miesięcy bo jeszcze będę miała zaległe urlopy wypoczynkowe do wykorzystania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch lobuzow
Mamo Franka-podziwiam. Mi też strasznie brakuje pracy, ale właśnie podjęłam decyzję, że zostanę w domu na wychowawczym przez jakiś czas. Nie mam nikogo do pomocy z rodziny, a po opłaceniu przedszkola i niani, z mojej pensji nie zostałoby nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamo dwóch łobuzów - ja też nie mam nikogo do pomocy, w zasadzie to niestety dzieci mają już tylko jedna babcię i dziadka - i tak mój tato jak i moja teściowa mieszkają około 200 km od nas, więc widzimy się tylko sporadycznie, cały ciężar opieki nad dzieckiem i za chwilę dziećmi spada więc na mnie... Dziewczyny proszę napiszcie mi jeśli możecie jak na początku radziłyście sobie z nocami, ile godzin spałyście na dobę - wiadomo, że noworodek i mały niemowlak budzi się w nocy, więc pewnie to oznacza, że jego płacz będzie też budził ponad rocznego szkraba ? Co prawda maleństwo będzie spało z nami w sypialni a starszy synek w swoim pokoju, ale pokoje i tak są obok siebie więc pewnie będzie słyszał jego płacz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamo Franka- nie jest powiedziane, że będzie tak jak piszesz- ja mam bliźniaki i powiem Ci, że przed ich urodzeniem często słyszałam od innych jak to mi współczują:) Ale nie było tak źle- moi chłopcy od 3 m-ca życia przesypiali już całe noce (a właśnie tych nieprzespanych nocy najbardziej się bałam), spali od zawsze razem, i owszem, jeden ma czujny sen i kiedy drugi płakał, czasem go budził, ale to zdarzało się naprawdę sporadycznie. Fakt, że przy dwójce czasem jest hardcore (moi mają 1,5 roku i nie są aniołkami), ale może okazać się tak, że to, czego najbardziej się boisz będzie najmniejszym problemem, czego Ci życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieciak wam bedzie plakał w nocy a wy jak rano wstaniecie do roboty? Dacie rade? W robocie trzeba pracować a nie się obijać i odsypiać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również dziekuje za wypowiedzi. Licze ze jakoś sobie poradze. Bede pracowala tak dlugo jak sie da a starszy synek jest z opiekunka. Jak urodzę to pewnie przez pierwszy okres będę kotzystala z jej pomocy, bo coprawda mam rodzicow na miejscu, ale jednak pracuja do pozna wiec będę zdana na siebie. Jak ogarnę noworodka, będę pewnie rok siedzisla z dwoma szkrabami dopoki starszy nie będzie mogl pojsc do przedszkola a mlodszy zostawać z niania. A jak to jest z miloscia do dzieci? Syna kocham nad życie jest cudownym bezproblemowym dzieckiem. Poki co nie wyobrazam sobie ze tej miłości starczy na dwójkę bez szkody dla starszego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gościu z 9:24 dziękuję za słowa pociechy :) pozdrawiam Was Dziewczyny, kontynuujcie ten temat, ja dziś miałam zagoniony dzień więc idę juz spać, ale będę tu za każdym razem zaglądać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt tu już nie odpisze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny piszcie i mnie to ciekawi bo rozwazamy z mezem decyzje o drugim dziecku. Ale czesto mam watpliwosci,bo po takim dni ujak dzis,gdzie oczy mi sie zamykaly na stojaco,to nie wiem czy bym dala rade z dwojka;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny nikt już chyba nie chce tu pisać ? Mi zostało 10 dni do teminu, na razie nic się nie dzieje. Wkurzają mnie już powoli te ciągłe pytania mojego ojca, teściowej i nawet męża : no to kiedy w końcu rodzisz ?, wszyscy chcieliby już dzidziusia na święta, tak jakby to ode mnie zależało :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoda, że temat już umarł :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez zaluje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ano stało się to o czym pisałam na samym początku, że temat umrze śmiercią naturalną, dlatego nie będę już tu sama do siebie pisać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up up up.. piszcie dziewczyny !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak masz wsparcie w męzu i ci pomaga to jeszcze ok ale jak wszystko musisz sama robić albo jestes taką samosią, to może być trudno lepiej zawczasu męża nastawić do pomocy w domu podział obowiązków to podstawa perfekcjonistki mają gorzej w takiej sytuacji trzeba nabrać dystansy do wielu spraw dom jakiś czas stanie na głowie ale to oczywiście przejściowe w miarę upływu czasu bedzie coraz lepiej dawniej kobiety rodziły rok po roku i musiały sobie jakoś poradzić teraz i tak jest lepiej jest wiele udogodnień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się z powyższą wypowiedzią, a poza tym są plusy też takiej sytuacji: najpierw masakra ale potem już święty spokoj, kilkuletnie dzieci już w miarę odchowane, spędzaja czas razem, bawią się a mama ma czas na robienie różnych rzeczy, przy jedynaku nie byłoby to możliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×