seks przyjaciel?

Mam 19 lat. Jakiś czas temu poznałam pewnego chłopaka, jest o 5 lat starszy. Spotykaliśmy się pare razy i za każdym razem było miło. Na jedym z naszych ostatnich spotkań troche mnie rozebrał ale do niczego więcej nie doszło. Chłopak zaczął mnie namawiać do czegoś więcej ale ja jasno powiedziałam, że seksu nie będzie i nie ma na co narazie liczyć. Troche tego żałowałam więc później znów ja zaproponowałam spotkanie. Powiedziałam że mam tylko godzine i całą godzine przegadaliśmy w aucie. Kiedy mielismy juz jechac do domu, zaczęłam go całować i tym razem juz do czegoś doszło. Zrobił mi minetke ale to było na tyle..ja można rzec że troche olałam jego potrzeby. Kiedy wracaliśmy do domu zapytałam go ile miał partnerek i nie potrafił mi odpowiedzieć, troche mnie to przeraziło i bez jakiegoś wielkiego pożegnania wyszłam z auta. Po dłuzszym przemyśleniu troche tego żałuję, ma on w końcu 24 lata i czego ja oczekuję, że będzie prawiczkiem?! ostatnio zaproponowałam spotkanie i odmówił. Chciałabym go zaprosić do domu żeby jakoś 'wynagrodzić' ostatni raz.. boję się jednal ze mi odmówi, że już mnie olał i że mam mu już nie zawracać głowy. Co o tym myślicie? Co powinnam zrobić? Mam ochotę na luźny stosunek, jednak nie całkiem bez zobowiązań, chciałabym się z nim spotykać, jednak nie chciałabym zebyśmy spotykali się z kimś jeszcze.. Taki psełdo seks przyjaciel ,a dalej by sie zobaczyło.

Albo chcesz seksu i wtedy nie wymagaj wierności, albo chcesz związku i wtedy wierność to oczywista sprawa. Sama nie wiesz czego chcesz, a już stawiasz swoje oczekiwania innym.