Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż nie zajmuje się dzieckiem

Polecane posty

Gość gość
masz jeszcze czas aby go wprowadzic w opieke nad dzieckiem, jest ladna pogoda, wysylaj na spacery, sama idz na zakupy itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
np. mojej kolezanki maz zawsze kapie mala i usypia, od poczatku czyta jej jakies bajki lub opowiada co robil przez caly dzien( takie malenstwo i tak nie rozumie ale mala lubi sluchac jak ktos do niej mowi). moze niech on zajmie sie tez kapaniem i usypianiem dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki wszystkim za rady. Chyba muszę zacząć go mobilizować zanim będzie za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój również karmił, bo odciągałam i zawsze wstawał na przynajmniej jedno nocne karmienie. Jak po powrocie ze szpitala słyszałam kwilenie, chwilę przeczekałam, usłyszałam- "może go trzeba przewinąć?"- stwierdziłam "no, możliwe, tam do szuflady pieluchy schowałam". Albo rzucałam hasło- pora na kąpiel. Fakt, był taki czas że próbował się migać, ale powiedziałam że w takim razie ja przechodzę na mm i równie dobrze jak on mogę pracować (mieliśmy w tym czasie blisko pracę do której mogliśmy oboje chodzić). Regularnie pilnowałam żeby tak jak i ja wychodził z dzieckiem do lekarza (tzn. on z dzieckiem albo ja z dzieckiem, nie całą rodziną), uznałam że wystarczy że ja muszę pamiętać o kupnie pieluch, zmianie kremu bo ten uczula, przeglądzie ubranek bo wyrósł, szczepieniach żebym jeszcze się miała tym zajmować w czasie kiedy oboje jesteśmy w domu. Wychodziłam w ramach rozrywek również tyle co on, poinformowałam tylko po którymś tam telefonie z serii "bo on płacze" że jeszcze jeden i wyłączę telefon i faktycznie to robiłam. A robiłam tak bo podział obowiązków jasno ustaliliśmy przed ciążą jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy zajął się usypianiem, zamiast o 20, zasnęła o 23 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie piszcie ze tacy sa faceci tylko wy sobie takich beznadziejnych mężów wybrałyście!!! Facet który ma w d***e własne dziecko to śmierdzący len i tacy nie powinni mieć dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też bym mu wygarnęła. to pierwsze a drugie jak krowie na rowie bym wytłumaczyła i pokazała co i jak ma robić bo niestety facetom to ciężko przychodzi z tym że z tego co piszesz faktycznie nie bardzo widzę chęć a jak chęci brak to nie wiem czy coś poradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem ci coś. Mój maż tez był takim oslem. Ze wszystkich sil starałam się go wciagac w opiekę nad maluchem, ale on nie miał wcale na to ochoty. Nie czul zadnej odpowiedzialności. Uwazal, ze zajmowanie się dziecmi to sprawa"bab". Ja padłam na pysk, zasypiałam wieczorami w ubraniu razem z dzieckiem. Serio ledow żyłam, a on sobie nic z tego nie robił. wracal tylko coraz później z pracy. Jak się tylko odwazylam odezwac żeby mi pomogl to zaraz robila się klotnia i dowiadywałam się, że jestem zołzą i że tylko marudzę. I potem się dowiedzialm, że umila sobie czas spotykając się z panienkami które wynajdywal na czatach i portalach w internecie. Tak, sama sobie wybrałam takiego meża. Tylko skad ja mogłam wiedzieć, że tak się będzie zachowywal gdy urodzi się dziecko? Tego nigdy nie da się przewidzieć. Teraz dziecko ma dwa latka a ja składam wniosek o rozwod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roksanaaaa
Kochana, nie Ty pierwsza jestes w takiej sytuacji i nie ostatnia. Mąż pewnie uważa, ze skoro Ty siedziesz w domu to do Twoich obowiązków zalicza się cała opieka, kiedy on cięzko zarabia na rodzinę. Sprawa nr 2 - nie ma kontaktu, nie szuka go bo dla niego taki maluch to "warzywo" ( słowa znajomego świezo upieczonego ojca), nie da się pogadać, co za tym idzie zerowy kontakt ;) Nie naciskaj, poczekaj, w weekend idźcie razem na spacer, daj mu poprowadzic wózek albo wyslij tate na spacer z dzidzią sam na sam. 3- a może jesteś zbyt zaborcza i po prostu sobie odpuścił wszelkie starania, po tym jak go krytykowałaś obojetne co zrobił bo Ty wszystko "wiesz lepiej'?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie zaczęło się od tego, że wysyłałam go z dzieckiem na spacer, gdy chciałam posprzątać w sobotę dokładniej mieszkanie, potem dołączyłam do tego codzienne pół godziny na moją kąpiel i zamykałam się w łazience, potem wyciągałam go w niedziele na godzinę - dwie na spacer, gdzie on pchał wózek, żeby mi chociaż w niedzielę "kręgosłup odpoczął". Wciągaj go powoli, ale coraz bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, przygotuj się na opór, bo już się trochę w Waszym aktualnym podziale ról zasiedział. Ale jak będziesz konsekwentna, to myślę, że dasz radę :) Jeśli masz wątpliwości, pomyśl o sobie w tym wszystkim - jeśli Ty będziesz szczęśliwsza, to i rodzinie z Tobą będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spora część facetów to sobie myśli, że dzieckiem powinna się opiekować mama, bo jest kobietą i koniec. Mój mąż też tak myślał. Ale szybko mu to wybiłam z głowy :D Ostatecznie robi wszystko przy dziecku, czego nie wie to mu pokazuję, albo o czymś przypominam. Na szczęście on jest zakochany w małej, więc łatwiej mu przychodzi ta opieka. Im dziecko większe i bardziej kontaktowe tym jest lepiej :) Praca zawodowa nie zwalnia tatusia z obowiązku opieki nad dzieckiem. Trzeba mieć rękę na pulsie i nie popuszczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak tym "nudnym warzywem" ma sie opiekowac matka a ojciec to juz nie. co za glupie tlumaczenie,ze jest nudne, to jego dziecko a nie jakies tam obce. A teraz podam przyklad mojego szwagra ktoremu miesiac temu urodzila sie corka, on sie jara kazdym mruknieciem malej, machnieciem raczka, itd jakos dla niego jego dziecko nie jest "nudnym warzywem". co za idota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem że kiedy mąż zarabia na rodzinę, a żona nie pracuje to ona zajmuje się domem i dzieckiem, ale bez jaj, on kończy pracę po 8 godz. a ona swojej nigdy, ma dziecko i dom 24 h na dobę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×