Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość autorka pazdziernik 2014

Czy zaprosic dorosle dzieci znajomych rodzicow na wesele?

Polecane posty

Gość autorka pazdziernik 2014

W tym roku biore slub i od rodzicow na prezent dostajemy wesele. Tz rodzice mi organizuja wesele i za nie placa. Tz my z narzeczonym tez sie dokladamy bo wesele jest 2 dniowe. Rodzice mowia ze oni (wraz z przyszlymi tesciami) ustala swoja liste gosci (ich znajomi, rodzina)a my swoja liste (glownie nasi znajomi) No i moi rodzice maja 3 zaprzyjaznione malzestwa znajomych ktore ja bardzo lubie. Znaja sie z nimi od zawsze, wspolne imprezki. gile, czasem wakacje. Ale to przyjaciele rodzicow. Te 3 pary maja dzieci (po 2 dzieci w wieku od 28- 31 lat) zadne jeszcze nie bralo slubu. I ja od zawsze przyjaznie sie z corka jednego malzestwa oraz z synem drugiego malenstwa i ich chce zaprosic na slub. Tej pozostalej 4 nawet nie lubbie za specjalnie, a ostatni raz widzialam sie z niektorymi 10 lat temu. Oczywiscie rodzice sa na bierzaco co te dzieci znajomych robia lub gdzie sa. Aletylko z opowiesci. Bo zazwyczaj rodzice widuja sie znimi okazjonalnie na zasadzie jak jada do znajomych a ktores jest w domu to przyjdzie powie dzien dobry zamieni 2 zdania no i to w sumie tyle. No wiec tych znajomych zapraszaja rodzice, a ja chce zaprsic tylko 2 osoby - z rodzenstwem tych ludzi nie utrzymuje kontaktu i to nie sa moi znajomi. Czy jak np zaprosimy znajomych i ich corke bo sie znia przyjaznie ( a syna nie bo nie mam z nim kontaktu) to czy to bedzie nietakt. Ja niechce miec przypadkowych ludzi na weselu a tu oni plus ich osoby towarzyszce to sie zrobi 8 osob .....z ktorymi nie mam kontaktu. Jak powinnam postapic...w sumie rodzice tez sie zastanawiaja nad tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pazdziernik 2014
no i czy Ci znajomi sie nie obrarza? bo oni tez sie razem znaja. Jak zaprosimy ich i ich corke a syna nie. A co powiedza Ci co ich dzieci wogole nie mam w planie zapraszac jak zobacza ze np przyszedl syn znajomych.. Moja mama mowi zeby na zaproszeniu napisac rodzina x czy y a tych ktorych chce zaprosic naprawde to osobne zaproszenie. Ale czy to nie jest nietakt pisac rodzina x jak rodzina x to znajomi rodzicow i ich dorosle dzieci ktore tam maja jakies dziewczyny czy cos - nawet nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem ci tak ja w tym roku też organizuje wesele z tym, że za własne pieniądze wiec nikt mi się nie wtrąca i gości nie wybiera. Ale również zapraszam ciocie bez ich dzieci bo z niektórymi nie mam praktycznie kontaktu. Dla mnie to nie nie takt ponieważ osoby od 18 lat powinny być traktowane odrębnie. Pamiętam jak jakieś 2 lata temu kuzyn mojego partnera brał ślub i też nie zapraszał nas choć brat mojego przyszłego męża zaproszenie dostał. Jakoś nas to za specjalnie nie obeszło. Pytanie pozostaje jedno co na to twoi rodzice ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My przy tworzeniu listy gości faktycznie się postawiliśmy i jak z kimś nie utrzymujemy kontaktu to nie zapraszaliśmy. Np. zaprosiliśmy kuzynkę narzeczonego ale jej siostry już nie. Ja w ogóle jeszcze jej nigdy na oczy nie widziałam a mój narzeczony widział ją ostatni raz jak jeszcze był w liceum (teraz ma 28 lat). Generalnie radziłabym Tobie to samo - zapraszać zgodnie z własnym sumieniem i odczuciami ale ze względu na to, że Ci wszyscy znajomi rodziców znają się między sobą przepływ informacji będzie i być może rodzice znajomych się poobrażają. Musisz sama ocenić, czy będziesz się tym potem przejmować czy nie. Jeśli jednak zapraszacie tylko dwójkę dzieci znajomych rodziców, to może lepiej po prostu dać zaproszenia tylko rodzicom a wszystkim dzieciom zawiadomienia - wtedy nikt nie będzie "faworyzowany".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pazdziernik 2014
No wlasnie moi rodzice tez sie zastanawiaja co maja zrobic. Bo to sa ich przyjaciele, i nie chca nikogo urazic. W sumie kumpluja sie ze soba od zawsze. Zapewne posadza tych znajomych razem. No i teraz cala akcja bo bedzie corka jednego z tych malzenstw i syn drugiego. A reszta tych doroslych dzieci bedzie pominieta... i wiesz nikt nie bedzie wnikal ze my sie przyjaznimy, bo z reszta tego towarzystwa mam tz poprawny kontak- powiemy sobie czesc zamienimy pare slow. Zazwyczaj jest to wtedy kiedy jade po rodzicow jak sa u znajomych no i tyle. A faktycznie z jedna corka sie kuplujemy, natomiast z jej bratem juz nie - nei wiedzialam go 10 lat. Nawet nie wiem czy m ajaks dziewczyne i co robi - tyle tylko jak rodzice mi cos tam mowia jak sie spotkaja ze znajomymi. A mnie to ni ziebi ni grzeje.... Ja np nie chce miec wesela na 200 osob a takie wlasnie dodatki typu dodatkowe dzieci znajomych rodzicow naprawde nie sa potrzebni i sa to jak dla mnie nadliczbowi ludzie. Z tym ze jak wybrnac z tej sytuacji? Pomyslalam ze moze powinnam dac im zaproszenia (temat osob towarzyszacych mnie conajmniej drarzni, bo wiem ze 2 z tych nie branych pod uwage osob nawet nie ma stalego partnera - wiec zacznie sie akcja typu szybkie szukanie jakiegos zapychacza zeby sie z kims pobawic - a wtedy to juz bede miala na weselu zupelnie przypadkowe osoby) Wiem tez ze jeden z tych ludzi ma dziewczyne z ktora mieszka a ta dziewczyna ma dwoje dzieci - i te dzieci podobno wiedza o moim weselu i mysla ze tez przyjda..... tak si emoja mam przypadkiem dowiedziala. Czy tez poprostu dac kazdemu zaproszenie z nadzieja ze nie przyjdzie? Wiecie o kasie wydanej na wesele powinno sie nie rozmawiac ale nas i rodzicow wyjdzie okolo 500zl od osoby (2 dni plus nocleg) a te dodatkowe 8 osob to dodatkowe 4 tysiace! Nie jestem materialistka ale ja chce ugoscic moich gosci super dlatego tak duzo to wychodzi, a te 4 tysiace na zaprasznie ludzi ktorych nie widzialam latami i nawet niektorych nie lubie to chyba przesada.. Pewnie bedzie lawina krytyki ale pomyslcie - ile trzeba pracowac na 4 tysiace..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pazdziernik 2014
tak ale to faworyzowanie - to nnie dokonca tak - ja sie przyjaznie z tymi ludzmi. Pamietamy o sowich urodzinach czesto sie spotykamy czesto do siebie dzwonimy.... ale z reszta nie i z rodzenstwem tych ludzi tez nie. A moi rodzice przyjaznia sie nie z dziecmi tylko z ich rodzicami.... ehhh ciezki temat Bo przeciez niemam zamiaru tlumaczyc sie znajomym rodzicow ze przecierz przyjaznie sie z ich corka a z synem nie to corke zaprosze a syna nie.... dziwne to. Chodzi o to zeby si enie obrazili. No ale nawet jak bym ich zaprosila (tych co nie mam znimi kontaktu) to powinni odmowic - przynajmniej ja bym odmowila jak by oni mnie zapraszali bo wiedzialabym ze robia to ze wzgledu na rodzicow.... A wiem ze Ci ludzie nie dosc ze przyjda (moze nawet i zrobia bydlo) to jeszcze na sile beda szukali sobie osob towarzyszacych na ta impreze- jakichs przypadkowych osob - juz nie wspomne o prezencie ktorego napewno od nich nie zobacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaproś wszystkich i będziesz miała z głowy. Jak będą chcieli to przyjdą, ale myślę, że skoro oni się jeszcze nie ohajtali to pewnie nie przyjdą. Nie będziesz musiała się martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież nie płacisz za wesele, płacą rodzice, mogą zaprosić kogo chcą, więc o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzice nie wiedza czy ich zaprosic w tym caly problem..... nie wiemy czy wypada czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Faworyzowanie" było w cudzysłowie, chodziło mi o to, że zapraszając ich wyróżniasz, bo się z nimi przyjaźnisz - oczywiste dla Ciebie. Ale dla całego towarzystwa już niekoniecznie. Sama napisałaś, że dzieci dzieci znajomych Twoich rodziców też są przekonane, że przyjdą na wesele - czyli dla wszystkich jest niejako jasne, że zapraszasz wszystkich a nie tylko "wybranych". Czyli tych, z którymi masz kontakt. Skoro piszesz, że nie zależy Ci na wielkim weselu. Ja bym w takiej sytuacji faktycznie zrezygnowała chyba z tej dwójki - bo właśnie nie będzie gadania i tłumaczenia się, że kogoś wybrałaś a kogoś innego nie. A sama piszesz, że może tak być, że się ludzie poobrażają, jak się dowiedzą że ich dzieci nie są zaproszone. Jeśli masz dobry kontakt z tą dwójką to myślę, że możesz im najzwyczajniej w świecie wyjaśnić sytuację i np. zaproponować spotkanie w inny dzień dla uczczenia waszego ślubu. My pracujemy razem, mamy w zespole jeszcze 6 osób (z nami 8), z dwiema jesteśmy dosyć blisko, spotykamy się na gruncie prywatnym, ale z pozostałą 4 mamy raczej luźny kontakt. I zdecydowaliśmy że nie zapraszamy tej 2, bo prędzej czy później wyjdzie to, że ich zaprosiliśmy i reszta zespołu może się obrazić, że nie potraktowaliśmy wszystkich jednakowo. A atmosfery w pracy nie chcemy sobie psuć. Robimy tak, że tydzień po ślubie zaprosiliśmy nasz zespół do nas na wódkę weselną i tyle. Nie będziemy musieli płacić za 12 osób na weselu (a mamy 30 gości, więc + 12 to dużo), nie będziemy mieli fochów o to, że kogoś zaprosiliśmy a kogoś nie a imprezę w gronie pracowniczym zrobimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaproś tych, z którymi się przyjaźnisz. To Twoje wesele. To i tak ukłon w stronę rodziców że będą ich znajomi. Ale ich dorosłe dzieci?? Nie widzę nietaktu w niezapraszaniu ich. w którym z postów piszesz o dzieciach partnerki jednej z osób, której nie chcesz zapraszać - to jakaś abstrakcja. nie szukaj zbednych problemów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice zapraszają swoich znajomych, a wy swoich. I tyle w temacie. Nie ma obowiązku zapraszania wszystkich jak leci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może zaprosić? pewnie i tak nie przyjdą, bo co to za atrakcja. chyba nikt młody nie przepada za chodzeniem na wesela, zwłaszcza do obcych osób i "tracenia" góry kasy. ostatnio byam w podobnej sytuacji. rodzice poszli na wesele dzieci przyjaciół, a ja nie i nawet nie brałam tego pod uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wiec nie moge nie zaprosic tej 2 bo sie z nimi przyjaznie i chce zeby byli na moim slubie i weselu. Natomiast z reszta sie nie przyjaznie. Rodzice nie chca zeby ich przyjaciele sie obrazili jak bedziemy zapraszac - wybiorczo ich dzieci...bo oficjalnie zapraszaja rodzice i my jako calosc. A tam ktos niemadry napisal ze co mam sie przejmowac jak rodzice placa - otoz nawet nie chce mi sie tego komentowac- moze ty osobo zerujesz na rodzicach i wyciagasz od nich kase - ale tak jak wspomnialam 4 tysiace ktore wyjdzie za tych nadliczbowych gosci to wlasnie np koszt orkiestry, albo sukienki.... wiec po co moi rodzice i ja mamy robic sobie dodatkowe koszty... kurde co robic - jak to ma wygladac zeby bylo dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×