Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak ustalacie granice w związku

Polecane posty

Gość gość

kiedy na jakiej podstawie? spisujecie jakieś zasady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie zasady?:O po co. związek to związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tego nie wiem też mnie to interesuje. Myślę że od pocałunku to już coś jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mówię o granicach typu co komu wolno względem drugiej osoby. do czego partner ma prawo względem mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
yyy granice? w związku? a jest coś takiego? no chyba że mówimy o relacjach chłopak-dziewczyna a nie mąż-żona :) u nas chyba nie ma żadnych granic, puszczamy bąki kiedy chcemy a jak ktoś chce coś powiedzieć, ma ochotę pogadać to i drzwi od wc się otwiera i rozmawia, tak samo pod prysznicem :D nie mam pojęcia o jakie zasady może chodzić, chociaż jest jedno... może do mnie mówić bluzgi tylko podczas seksu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten wpis o bąkach to żart, prawda? zasady, bo każdy ma inne pojęcie, co komu wolno, np. czy wolno komuś wchodzić na mojego kompa, sprawdzać telefon, śledzić, o co w olno pytać. nie chodzi o seks, seks jest bardziej naturalny i to jest łatwiejsze. ale na szperanie w mojej intymności, prywatności każdy ma swoją wytrzymałość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffgfgfgfg
to on cię szybko zostawi prostaczko skoro przy nim s\rasz, jesteś odrażająca i wulgarna, długo on z toba nie pobędzie i pójdzie do dziewczyny z kulturą, bo ty kultury nie masz ordynarna ru\chawico ze wsi. Ja bym się chyba ze wstydu spaliła gdybym przy chlopaku puscila bąka, smrodź przy nim dalej, odrażający smrodzie, a perfumiki to pewnie za 400zl kupujesz co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie mąż i żona? mówię o normalnym związku, a nie aż tak zaawansowanym,. ;) ale miło wiedzieć, że w małżeństwei puszcza się bąki. utwierdza mnie to w przekonaniu, by w to nie wchodzić;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dziewczyna się na coś zgodzi i czuje się przy Tobie swobodnie to możesz to na co się zgodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
srasz i otwierasz drzwi toalety by moc rozmawiac? ja peirdole.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem dziewczyną;) tak, ale kiedy następuje ta wzajemna zgoda? u mnie np. nie ma opcji, żeby ktoś mi wlazł na kompa, chyba, że chce skorzystać, przy mnie nie chcę być czymś takim zaskoczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozmawiajmy już o tych bąkach, dobrze?;) pytałam o granice prywatności a nie o elementarne zasady kultury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ustalcie granice między sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie był żart a perfum rzadko używam :) tak mamy i już, każdy w swoim związku ma tak jak chce, nam to nie przeszkadza, na porodówce podcierał mi krocze i też nie było problemu, ok, wracajcie do tematu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas jest wzystko "nasze" tzn oboje korzystamy z naszych telefonow, komputerow, innych sprzetow. Nie inwigilujemy siebie, po prostu jak mam pod reka telefon narzeczonego to dzwonie z jego, jak mam cos do wydrukowania to ide do jego kompa bo tam jeat drukarka, on bierze moj laptop gdy siedzimy w salonie i chce cos sprawdzic albo moj telefon gdy chce wyslac esa, a swoj ma w komputerowym. Luz, blues, buleczki :-) P.s. ja pierdziele, jak tu sie dziunie spinaja co do tego pierdzenia i srania. My tez przy sobie sie zalatwiamy, pierdzimy, smiejemy sie z tego nieraz tak, ze az sie zanosimy, Matko kochana przeciez to jest fizjologia, wszyscy to robimy! :-) mam sie chowac zeby sobie we wlasnym domu pieddnac? Nie wstydzimy sie siebie wogole, znamy swoje ciala doskonale i wlasne potrzeby tez nie wzbudzaja w nas jakichs obrzydliwych odczuc. Przeciez ta druga osoba jest to najblizsza na swiecie wiec nie rozumiem co mialoby mnie od niej odrzucac? To ze sra? Ja tez to robie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu wyżej, dzięki, już myślałam że tu wszystkie takie oderwane od rzeczywistości wstydziochy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×