Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problem z identyfikacja uczuc mezczyzny

Polecane posty

Gość gość

Jestesmy razem od 1,5 miesiaca - wczesniej znalismy sie miesiac. Z racji odleglosci spedzamy ze soba weekendy. Poza spotkaniami jest kontakt telefoniczny, ale dostrzegam, ze juz nie tak czesty i wylewny jak na poczatku. Zaczynam sie martwic, czy w nim przypadkiem nie "siadają" motylki ktore pojawily sie od razu jak mnie poznal. Twierdzil zawsze, ze pragnie poznac w koncu kobiete dzieki ktorej wszystko inne przestanie sie liczyc i widzialam na poczatku, ze taką sie dla niego okazalam. Ale teraz czuje oslabienie tej facscynacji pomimo, ze mowi, ze jestem dla niego najwazniejsza, troszczy sie o mnie, martwi, planuje ze mna rozne rzeczy w przyszlosci, a ostatnio wspomnial, ze chcialby bysmy pojechali razem do jego ojca (mieszka we Francji). I nie wiem, czy obecny stan to naturalna kolej rzeczy, swego rodzaju ostudzenie emocji spowodowane poczuciem, ze oto juz jestesmy razem, czy moze słynne "wycofanie" się faceta do "jaskini", czy tez poczatek konca i otrzezwienia, ze jednak "to nie to"... Napiszcie szczerze co myslicie. Dodam, ze mam 27 lat, on 33.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panowie, spójrzcie prosze na temat swoim męskim okiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo krotko to wszystko trwa i tak naprawde sama nie wiesz z jaim facetem masz do czyneienia. Pytanie czy mu ufasz - jesliw iesz, ze nie ejst bawidamkiem, to mysle, ze czas da ci odpowiedz. Musicie bardziej sie poznac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak po miesiącu znajomości można twierdzić że się kogoś kocha? Tym bardziej że widujecie się tylko w weekendy. Co najwyżej podobasz mu się, może chętnie by się z Tobą przespał i tyle... to w każdej chwili może się skończyć kiedy poznacie się lepiej z tym że musielibyście spędzać ze sobą więcej czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja nie mam na mysli wyznawanie milosci, to logiczne, ze jest na to za wczesnie. Dostrzegam tylko lekkie stonowanie naszego kontaktu, jakby spadek euforii i sie zastanawiam czy tu naturalna kolej rzeczy, czy po prostu za szybko i przedwczesnie miedzy nami wybuchło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co wybuchło między wami, najzwyczajniej mu się spodobałaś fizycznie i tyle, być może im bardziej Cię poznaje tym bardziej przekonuje się ze to jednak nie to. Pomija już fakt że żaden normalny facet nie będzie po tak krótkiej znajomości wciskał dziewczynie kitu że myśli o przyszłości z nią, nie będzie snuł żadnych planów, itd... Spaliście ze sobą? Sorki że o to pytam, ale to mogłoby wyjaśniać całą sprawę... może dostał to co chciał i już nie jesteś dla niego tak ważna, albo wręcz odwrotnie, nie dostał tego czego chciał i doszedł do wniosku że łatwo mu z Tobą nie pójdzie. To tylko takie gdybanie, czas pokaże co tam będzie między wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wybuchlo? Nagle olsnienie, ze wlasnie na siebie czekalismy tyle czasu - dokladnie takie slowa padly. Bylismy zachlysnieci soba tak mocno... Przez pierwszy misiac jak sie znalismy bylo poznawanie sie i utwierdzanie w tym, ze w tylu kwestiach sobie odpowiadamy wzajemnie - jestemy po dlugich zwiazkach obydwoje i szybko potrafimy pewne rzeczy ocenic. Potem uznalismy, ze chcemy byc razem no i trwa to potora miesiaca. Tak spalismy ze soba i w tej sferze jest nam ze soba cudownie. Wile razy podkreslal, ze jestem spelnieniem jego wyobrazen o kobiecie, ze to wrecz niemozliwe bym miala w sobie te wszystkie wspaniale cechy i , ze rpzy mnie dopiero odkryl tak naprawde jaki jest jego ideal kobiety. Tylko teraz juz rzadziej o tym mowi - nie wiem czy uznal, ze juz zostalo to powiedziane i wystarczy, czy cos jednak sie psuje... Kiedy jestesmy razem jest bardzo czuly, troskliwy, dba o mnie. W tygodniu gdy sie nie widzimy tez codziennie pilnuje kontaktu, pyta jak sie czuje, co porabiam itp tylko jest to teraz troche mniej intensywne, mniej nasączona "ochami i achami"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty pewnie byś chciała aby przez resztę życia facet tylko wzdychał do Ciebie ;) kiedyś ten etap musi minąć i widocznie u was już się skończył, lub zaczyna się kończyć... w sumie to i dobrze, bo po tej największej fascynacji przychodzi czas otrzeźwienia i można zacząć logicznie myśleć. Nigdy nie będziesz w stanie ocenić kogoś po kilku miesiącach znajomości, ludzie znają się latami, a i tak potrafią się sobą bardzo rozczarować. Nie zastanawiaj się nad tym, skoro nadal utrzymuje z Tobą kontakt, to i tak nie jest źle... za dwa, trzy lata będziesz miała możliwość stwierdzenia czy to to na co czekaliście czy też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie sugeruj się słowami, bo fascynacja nieźle ogłupia i ludzie mówią sobie wtedy bardzo poważne rzeczy, ale to tylko słowa i nic poza tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestescie razem od 1,5 miesiaca i juz nie jest tak na poczatku? przeciez TO jest wlasnie poczatek.. uwazasz, ze poczatek to pierwszy tydzien? doopa z tego bedzie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle, ze to pierwszy Twoj facet. Ja z moim jestem 1,5 roku i euforia taka sama jak na poczatku. Widocznie on poznal inna, albo juz uznal, ze Ty to nie ta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie nagłe wybuchy zawsze bardzo szybko się kończą, też raz przeszedłem coś takiego, 3 miesiące wielkiej fascynacji i koniec... coś się wypaliło. Inaczej sprawa ma się ze związkami które wolniej do tego dochodzą, stopniowo, pomalutku, wtedy fascynacja może trwać i trwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Herbatynka
Normalnie jakbym czytała o sobie. Miałam tak samo, tyle że w moim przypadku ten zwiazek rozsypał się po jakiś trzech miesiacach:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm to nie byl nagly wybuch, przekonywal mnie do siebie przez miesiac a wiadomo, ze w naszym wieku trudniej sie buduje zaufanie. Ja od poczatku mialam ogromny dystans, ale on cierpliwie pilnowal kontaktu nie zrazajac sie tym, ze ciagle cos stawalo nam na przeszkodzie by sie spotkac. Z reguly jestem racjonalistka, ale udalo mu sie zdobyc moje zaufanie i wtedy juz poszlo do przodu... Coz, zobaczymy co bedzie dalej. Dziekuje za wszystkie wpisy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest nagły wybuch, bo dzieli was odległość i to dopiero początek waszej znajomości, a wy już jesteście w dość zażyłych relacjach, pojawiły się obiecanki, snucie planów na przyszłość, itp... tutaj ciężko powiedzieć co będzie dalej. Muszę przyznać że dość szybko mu zaufałaś, ale swoją drogą lepiej szybko niż rozczarować się po kilku latach bycia razem, tym sposobem oszczędza się sporo czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evell1
Niestety zbyt krótko się znacie, aby stwierdzić, jakimi uczuciami obdarza Cię mężczyzna. Zauroczenie to jeszcze nie miłość. Jeżeli Ci zależy, puść go wolno, jeżeli wróci, to znaczy, że mu zależy. Podejdź do niego z sercem, jak do człowieka, pogadaj szczerze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim wieku relacje rozpatruje się w kategoriach:" wóz albo przewóz":. Może to błędne podejście, ale od samego początku staram się wyostrzać zmysły na ważne dla mnie kwestie, żeby właśnie w miarę szybko ocenić, czy znajomość rokuje, czy nie (rozpatruję ją w kategoriach długoterminowych wyłącznie). Marzę o spaniałym związku i świetnej rodzinie i tego nie ukrywam. To on pierwszy okazywał swój zachwyt nade mną a ja pozostawałam jednak chłodna... Do czasu. Zaufałam mu nie tylko dlatego, że nie miałam powodów by tego nie robić - nie wzbudził we mnie nigdy żadnych wątpliwości w kwestii podejścia do żadnej relacji, ale także dlatego, że mamy podobne przejścia za sobą (obydwoje zakończyliśmy długoletnie związki) i stąd uznałam, że wie co robi i mówi, tak jak ja... Mamy te same cele w życiu i marzenia, jesteśmy dla siebie wzajemnie atrakcyjni, wspieramy się mentalnie - wydaje mi się, że to dobry strat. Ale może faktycznie zbyt poszliśmy w emocje na początku i kilka zdań zostało wypowiedzianych "w afekcie". Dlatego sama od siebie nie naciskam, nie chcę też jeszcze nawiązywać poważnej rozmowy o uczuciach, choć zastanawiam się czym lekki spadek intensywności z jego strony może być powodowany... Wyjść jest kilka, ale faktycznie czas jedynie może to pokazać... Pozdrawiam wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* w kwestii podejścia do NASZEJ relacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W jakim Twoim wieku? Masz dopiero 27 lat i jeszcze masz czas na założenie rodziny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Calkiem normalna sytuacja, ktora moze wynikac z charakteru mezczyzny, ktorego po tak krotkim czasie nie znasz do konca. Radze nie panikowac i cieszyc sie chwila, nie zamartwiac i nie bac sie, ze moze sie rozmyslil. Jak to sie kiedys stanie to wtedy bedziesz sie martwic. Byc moze tez tak, ze ten mezczyzna mysli o Tobie jak najbardziej powaznie, ale byscie sie o tym mogli przekonac to potrzebny jest czas. Mialam tak samo :) Te same obawy w tak idealnej sytuacji. Po dwoch przeszlo latach ten sam mezczyzna wciaz mnie kocha. Mysle, ze bardziej niz po miesiacu. Dalismy sobie tak wiele w ciagu tych miesiecy. Dzis wiem, ze zrobilam dobrze pozwalajac czasowi poznac tego mezczyzne bez wiekszych oczekiwan. Wszystko, co najpiekniejsze, swiadome, odpowiednie i dojrzale przychodzi z czasem. Powodzenia i...carpe diem! Reszta sie odkryje...z czasem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:-) wiem, że nie tędy droga by oczekiwać tylko dobrych wypowiedzi, ale ta Twoja mocno mnie podbudowała, dziękuję... Faktycznie daję na luz... Co ma być to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×