Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mmnd

Jak znaleźć pracę?Jak pytać o pracę?

Polecane posty

Gość Mmnd

Witam! Dwa lata temu skończyłam studia i od tego czasu szukam pracy. Mieszkam w małej miejscowości, nie mam prawa jazdy, a do miasta mam ok 30-35 km. Mieszkam z mamą, nie mogę w tej chwili się wyprowadzić i jej zostawić ze wzgl.zdrowotnych. Poza tym nie stać mnie na stancję w tej chwili.Żyjemy skromnie. Mam narzeczonego, który nam bardzo pomaga. Nie mogę wyjechać za pracą gdzieś daleko, tym bardziej za granicę.Mój narzeczony również tego nie chcę.Oboje nie wierzymy w związki na odległość. Ale nie oto chodzi. Rozsyłam i roznoszę CV gdzie się da, ale ciągle nic, a telefon milczy. Jestem z natury dość nieśmiałą osobą. Rozmowy z obcymi bardzo mnie krępują i stresują. Nie wiem o czym mam z nimi rozmawiać i o co pytać. Może to jest gł przyczyna mojej sytuacji?Ale naprawdę nie wiem jak to zmienić? Nigdy nawet jako dziecko nie lubiłam być w centrum uwagi, zawsze byłam skryta, cicha i spokojna. Nie potrafię tego zmienić. Nie jeżdżę nawet do mojego narzeczonego (to on zawsze mnie odwiedza). On ma dużą rodzinę, wszyscy są tacy bezpośredni i otwarci i bardzo wygadani. Czasami się zastanawiam, jak to się stało że zwruciłam jego uwagę. Choć od razu też mu nie ufałam i trzymałam na dystans. Gdy ktoś do mnie zagada, od razu czuję napięcie, gdy mam się odezwać najpierw muszę sobie przemyśleć co powiedzieć,aby nie zadrżał mi głos, lub aby się nie zająkać. Na studiach miałam też z tym problem, bo nawet kiedy nauczyłam się wszystkiego perfekcyjnie, podczas rozmowy stres wywiał mi wszystko z głowy.Pisemne egzaminy zawsze szły mi o wiele lepiej. Jak rozmawiacie z potencjalnym pracodawcą o pracy kiedy dzwonicie lub chodzicie osobiście? Ja najczęściej po prostu zostawiałam swoje CV mówiąc po prostu że chcę je zostawić. A gdy mam dzwonić, to spisuję pytania na kartce. Wiem że to się może wydać wam głupie/dziecinne, ale nawiązywanie kontaktów sprawia mi ogromną trudność. Od małego miałam wpajane pewne zasady jak mam się zachowywać. Mieszkamy w małej miejscowości gdzie wszyscy o wszystkich wiedzą. Moja mama bardzo przejmuje się zdaniem innych i to samo przelała na mnie. Zawsze zwraca mi uwagę co mam robić a czego nie. Przez to przejmuję się opinią innych, co o mnie myślą i jakie robie wrażenie. Nie chcę tego, ale mimo wszystko to tkwi we mnie.Nie potrafię być pewna siebie i odważna. Boję się wszystkiego, załamuję się gdy coś mi nie wyjdzie, ciężko znoszę porażki. Nie wiem jak to zmienić.... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzień dobry czy jest praca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uciekaj do miasta, na wsi jest gorzej z pracą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim miej w d. opinię innych, bo skazujesz się na życie pod ich dyktando i jest to postawa tchórza. I niestety tym co mama ci przekazała jest właśnie tchórzostwo i konformizm. A pracy szukaj przez internet, kto w dzisiejszych czasach szuka roznoszac CV? I nigdy się nie poddawaj. Żeby ci się cos udało musisz być zdeterminowana i mieć gdzieś opinie innych. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A spisywanie pytań na kartce to bardzo dobry pomysł. Mnóstwo osób tak robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Massurek
No właśnie ja szukam pracy od dosyć dawna i nie bardzo mogę sobie cokolwiek znaleźć. Mam skończoną szkołę, ale ten licencjat nie przydał się na wiele w moim wypadku. Pomyślałem żeby skończyć gdzieś taki kierunek BHP, może to mi jakoś pomoże? Tylko nie wiecie gdzie w Warszawie można by go skończyć za darmo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Watpie by BHP pomoglo a za darmo jest w szkolach typu cosinus, progres

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak żyję, nie dostałam pracy rozsyłając czy zostawiając cv. Teraz mam już swoją firmę i też cv, które dostaję bez ogłoszonej rekrutacji nawet nie czytam, nie mam na to po prostu czasu. Dawniej chodziłam za pracą z tzw. buta, wchodziłam "czy mogę rozmawiać z szefem szefową" i pytałam z marszu, czy będą mieć coś dla takiej osoby jak ja. Mówiłam zwięźle krótko i uzasadniałam, dlaczego tu a nie tam. Wcześniej wybierałam sobie branżę, dany rejon i heja na rowerze w zależności od tego, gdzie chciałam pracować, na jakiej pracy mi zależało i jakie doświadczenie chciałam zdobyć. Byłam trochę bezczelna, ton głosu bardziej zaczepny niż uprzejmy, i to wbrew pozorom zawsze skutkowało. Raz się pokusiłam o potulny, grzeczny wstęp i nawet mnie nie chcieli wpuścić, a zbyli tanią wymówką. Dobra rada, której ja też kiedyś posłuchałam: jeśli nie jesteś pewna siebie to zacznij taką udawać, nikt nie zauważy różnicy. Powodzenia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmnd
Tylko ja właśnie tak nie potrafię! U mnie to strasznie sztucznie wychodzi! Nie umiem udawać pewnej siebie osoby. Chyba jestem tchurzliwa ale nie potrafię tego zmienić. Trudno wyzbyć się czegoś, co było mi wpajane od dzieciństwa i kiedy uważałam że właśnie tak powinno być. Nie poradziłabym sobie w wielkim mieście. Sama nigdzie nie pojadę. Nie lubię zgiełku, hałasu. Ja lubię spokój, źle znoszę zmiany. Nie wiem jak sobie pomóc. Z drugiej strony jest moja mama. Pomagam jej jak mogę. Ze względów zdrowotnych nie może pracować. Praktycznie ja nas utrzymuję bo zawsze coś dorywczego się znajdzie, ale to już też mnie przygniata, bo moja mama obwinia mnie za wszelkie niepowodzenia, ojciec nam nie pomaga.... Zawsze trzymała mnie przy sobie, nigdy nie pozwalała na samodzielność...Nigdzie nie mogłam jeździć, zawsze powtarzała że ludziom nie warto ufać, bo nie ma uczciwych ludzi. Wiem że wychowanie miało ogromny wpływ na moje teraźniejsze życie i postawę. Jestem nieufna, nieśmiała. Robię co mogę aby mieć jakiekolwiek pieniądze na życie. Nie pamiętam już kiedy coś sobie kupiłam... Nie wiem jak to będzie dalej. Chciałabym się wyprowadzić na stancję, ale nie stać mnie teraz nawet na czynsz za miesiąc! Boję się, że po ślubie też będzie żądała abym łożyła na utrzymanie, ale nie wiem czy dam radę! Za rok mamy ślub, ja nie mam żadnych oszczędności, pracy. Nie stać mnie na to więc boję się nawet czy do niego nie dojdzie :-( Jestem załamana bo nie wiem jak mam pokierować tym życiem tak aby wszyscy byli zadowoleni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmnd
Tak ja wysyłam Cv i listy motyw.przez internet. Do miasta mam trochę daleko więc nie zawsze mogę być tak codziennie aby roznosić cv. Bilety też sporo kosztują. Dobija mnie też sytuacja z moim ojcem, który zawsze kiedy tylko nadarzy się ku temu okazja wyzywa mnie od najgorszych, że nie zarabiam jestem leniem i pasożytem, a przecież ja nie dostaję od niego żadnych pieniędzy! Staram się gdzieś dorobić: to jako kelnerka na weselach, wykonuję też różne dekoracje okolicznościowe, prace sezonowe itp. On się zawsze wywyższał, uważał za lepszego od innych. Dlatego jestem jego rysą na honorze, bo mojemu ciotecznemu rodzeństwu ( dzieciom jego rodzeństwa) jakoś udało się znaleźć pracę a mi nie. Tyle tylko że im rodzice zapewnili start w dorosłe życie: opłacili prawo jazdy, kursy, opłacają albo dokładają się do stancji, życia, opłacają studia. A ja na wszystko musiałam zapracować sama. Studia również sama opłaciłam za stypendia naukowe oraz za oszczędności i pięniądze ze staży. Pomagał mi także narzeczony, bo na ostatnim roku na ostatnim semestrze chciałam zrezygnować bo skoczyły mi się pieniądze. Jest mi bardzo przykro, że od rodzonego ojca słyszę takie rzeczy :-( On się na nas już dawno wypioł, mieszka u mamusi która wszystko za niego robi...On także nie ma stałej pracy tylko jakieś "doróbki", z których większość przepija... Jemu także chcę udowodnić że nie jestem śmieciem za jakiego mnie RODZONĄ CÓRKĘ ma! Udziela mi złotych rad, ale kiedy go poprosiłam żeby mi pomógł na start, żebym mogła opłacić sobie stancję - dyskusja się urywa, albo rzuca swoje "ZARÓB SOBIE". To mój ojciec, ale dla mnie jest obcym człowiekiem. Nie chcę powiedzieć że go nienawidzę choć czasem tak myślę. Jestem zdeterminowana kiedy piszę i rozsyłam dokumenty, ale załamuje mnie to, że nawet mi nie odpiszą albo nie oddzwonią czy przyjeli kogoś innego. Jestem przez to bardzo nerwową osobą :-( większość odpowiedzialności za dom spada na mnie. Już zalegam z pewnymi opłatami...Jestem załamana i kompletnie rozbita.... :( Nie potrafię być żywiołowa i pewna siebie a to jest chyba gł przeszkoda do mojego samorozwoju....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sluchaj nie masz wyjścia, ja kiedys tez byłam bardzo nieśmiała wstyd mi było isc do sklepu po chleb, ale byłam w podobnej sytuacji wiedziałam ze jesli sie nie przełamie to zginę,prowokowałam sytuacje gdxize było ćwiczyć odwage, nawet takie najdrobniejsze jak pytac o coś nieznajomychm np o droge, to jest bardzo trudne ale nie niemożliwe, uwqazam że takie roznoszenie cv byłoby dla ciebie dobrym ćwiczeniem na pokonywanie4 nieśmiałości, nwet jesli się wygłupisz i nieodstaniesz tej pracy w danym miejscu ci ludzie szybko o tobie zapomną a ty bedziesz bogatsza o kolejne doświadczenie, nawet nie zauwazysz kiedy zrobisz się smielsza, walcz z uległością jaka wpoiła ci matka bo takich ludzi sie nie szanuje a wręcz wykorzystuje, pracodawcy chą pracwonicków wygadanych, pewnych siebie i energicznych, więc ćwicz bo nie masz wyjścia i musisz chwycić zcyie za rogi bo zginiesz ze swoimi rodzicami, tzn. bedziesz taka jak oni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najle4piej gdy bedziesz roznosiła cv małymi kroczkami pytała sie ludzi o wiecej niz czy mozesz zostawić cv ale zagadywać, rozmawiać z szegfami bo tak naprawde to oni sa decyzyjni a nie zwykli pracownicy, to tez nie jest ławtwe bo ludzie sa rózni i pewnie nie raz trafisz na gbura ale mozesz tez trafic sympatyczne osoby, to naprawde dobry trening na budowanie pewności siebie i pokonywanie nieśmaiłości,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmnd
Pracuję nad tym uwierzcie mi! Dziś w necie znalazłam ofertę pracy - szukają opiekuna do dziecięcego w klubie malucha! :) Może to nie jest jakaś extra praca moich marzeń, ale jakoś się przełamałam i zadzwoniłam tam! Nawet sobie nie wyobrażacie jakiego miałam stresiaka! nIe wiem jak to się stało, ale pani powiedziała że nadaję się do tego tzn, kwalifikuję się (opowiedziałam jej o moich studenckich praktykach i wolontariacie w świetlicy szkolnej, o moich zainteresowaniach) i zaprosiła mnie na rozmowę na jutro! Nie mogę w to uwierzyć! :-) Panikuję ale starałam się to jakoś zwalczyć i przełamać. Boję się tylko przebiegu tej rozmowy. Kontakt face to face będzie dla mnie trudny (drżenie głosu, nerwowość). Boję się że Ta pani to wyczuje i mnie przekreśli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spokojnie, od czegoś trzeba zacząć a potem jak nabierzesz doświadczenia możesz szukać czego innego, potraktuj tą rozmowę jako kolejne ćwiczenie spróbuj wrzucić na luz, powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spokojnie, od czegoś trzeba zacząć a potem jak nabierzesz doświadczenia możesz szukać czego innego, potraktuj tą rozmowę jako kolejne ćwiczenie spróbuj wrzucić na luz, powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmnd
Jestem po rozmowie. Byłam zestresowana, ale jakoś dałam radę. Wiecie co? Szefowa dzwoniła do szkoły w której miałam wolontariat i praktyki studenckie. Tam wystawili mi takie referencje, że właścicielka tego klubu powiedziała że nie będzie mi zaglądać nawet do CV. Bo tak się też składa, że od niedawna prowadzi w tej szkole zajęcia :) Wczoraj do mnie też zadzwoniła i umówiła się na dziś na dzień próbny. Na początku powiedziała abym obserwowała dzieci.Potem kiedy już się do mnie przyzwyczaiły, poprosiła mnie abym weszła na salę. Były jeszcze trochę nieufne, no bo nowa osoba, ale z każdą chwilą śmielej do mnie podchodziły, ja również chciałam poznać każde dziecko więc z każdym się przywitałam. Była tak też jedna opiekunka (dziewczyna sporo ode mnie młodsza). Chciałam do niej zagadać. Dowiedziałam się tylko jak ma na imię i że jest zatrudniona a nie na stażu. Była trochę w stosunku do mnie opryskliwa, wcale nie chciała ze mną rozmawiać i złościła się gdy zauważyła że jakieś dziecko się mną interesuje. Od razu je wołała do siebie. Spodobało mi się tam. Pani mi powiedziała że obserwowała mnie i że też jej się spodobałam, bo nie byłam nachalna w stosunku do tych dzieci, nie chciałam nawiązać przyjaźni na siłę. POtem przyszła druga dziewczyna, też opiekunka i z nią mi się lepiej rozmawiało. Nawet zauważyłam że one między sobą prawie wcale się nie komunikowały chyba że tylko po to aby zapytać co dziś dzieci robiły, kogo nie było itp. Ciekawa jestem czy zadzwoni do mnie ta pani. Trochę się denerwuję.I nie wiem jak mi się ułożą relacje z tą pierwszą opiekunką. Ona nie była miła w obejści. Raczej taka oficjalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wal tą panią nie musicie sie lubic ze wszystkimi, moze z czasem sie dogadacie a moze nie, nic na siłę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie musicie się lubic z tamtą ale powinnyście sie szanować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmnd
Jutro 1 dzień pracy. Mam stres...Najpierw 6 mies. stażu potem zatrudnienie na umowę zlecenie... Czy ktoś mi napisze coś na jej temat? Czy to prawda, że umowa zlecenie nie gwarantuje tej samej pencji co miesiąc czyli że można zarobić np 300zł a innego 1000zł itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×