Większość młodych Polek to puste idiotki lecą na chamskich i agresywnych facetów

ludzie po prostu są głupi dziś- sami pchają się w patologię, a potem jęczą. Każdy czy to laska, czy gość patrzą na coś ulotnego, nie zastanawiają się czy z tą osobą za 20,30 lat będzie im dobrze, stabilnie, bezpiecznie, czy będą szanowani.

jaki wybor takie konsekwencje

Ja nikogo "pustymi idiotkami" nie nazywam, ani tych które mnie chcą ani tych które mnie nie chcą, ale stwierdzam że autor ma wiele racji w pewnych kwestiach. Oczywiście panie mogą dalej bawić się w psychologów i szukać u mnie ułomności, które "eliminują mnie ze społeczeństwa", od "nudziarza" po "malkontenta", ale to nic nie zmienia. Lepiej być malkontentem niż idiotą. Ale nie, nie jestem malkontentem z całą pewnością.

"Wiem, że są kobiety, które lubią być traktowane przedmiotowo, lubią, jak im misio da w mordę" Nie popadajmy w skrajności, nie mówię tu o patologii i biciu w mordę ani o takich czy innych łóżkowych upodobaniach raczej o tym, że przejawy kultury czy jakiejś... nie wiem... powiedzmy opiekuńczości są na ogół postrzegane jako "słabość", która jest "niemęska" i "nieatrakcyjna" - tyle.

Gdy ktoś pisze, że jest normalny to na bank coś się za tym kryje. Normalni ludzie nie podkreślają swojej normalności.

Normalni sa dla kobiet nudni

gość 21:35 - Już wiem, gdzie tkwi problem! Nie wyróżniasz się niczym na tle innych. Nawet nicka sobie nie potrafisz wymyślić, żeby się jakoś odróżnić od autora. I w życiu też może tak jest. Może jesteś bezbarwny, albo szary na szarym tle, tak czy nie? Kto Cię znajdzie w tej masie, kto się domyśli że Ty tam gdzieś jesteś, kto będzie szukał?

Może i masz rację... przyznaję. Może w tym też tkwi problem. Będę jednak uparcie twierdził, że jednak (nie wszystkie, nie uogólniam) sporej cześć kobiet imponuje bezczelno-cwaniacki, chamski wręcz styl bycia (nie mylić z pewnością siebie czy po prostu rozrywkowym charakterem). Miałem w życiu wiele fajnych inteligentnych koleżanek a jak przychodziło do tego że miałem też "przyjemność" poznać ich partnerów naprawdę nie mogłem uwierzyć w to co widzę (i nie mówię tego z powodu zazdrości, bo jest mi to zupełnie obojętne ani nie dlatego że ja uważam się za lepszego ale widoki wprost mu się coś chcieć...) a ON siedział tylko i chlał cały czas piwsko dwa razy bąknął na cały wieczór coś do niej pod nosem mimo że bez przerwy wisiała mu na szyi a jedne co potrafił powiedzieć w towarzystwie to komentarz na rozbrajające). Co by nie zaproponować "nie, bo jemu to się ze mną nie będzie chciało", "on się nie zgodzi", "on to nie poczeka..." (chyba powinno temat d**y prezenterki w telewizji. Skąd więc takie coś się bierze? Czemu takie właśnie typy cieszą się największym zainteresowaniem? Oto jest pytanie...

Nie ma sensu o tym pisać. Zostawcie to selekcji naturalnej. Ten chory różowy sen pryśnie jak bańka mydlana jak braknie kasy. I nie będzie rodziców i Papu:)