Zostalam oszukana...

...i nie mam zamiaru tego tak zostawić Chłopak z którym chodzilam któregoś dnia przyszedł do mnie i oznajmił mi ze jego kuzyn dzwonił do niego powiedział ze w jego pracy latem zwolni się stanowisko kierowcy ciężarówki i beda poszukiwali nowego pracownika i aby ten zrobił prawo jazdy na tira z przyczepą to może dostanie tą prace. Firma płacila dosyć dobrze jak na małomiasteczkowe warunki. Praca miala polegać na spontaniczntych wyjazdach do Włoch i do Hiszpani. Bardzo chcialby dostać tę robote a jadąc na poludnie mógby zabrać mnie. Poprosił mnie o pożyczenie pieniędzy na prawko. Pożyczyłam mu 2tyś. Po jakimś czasie zaczął unikać spotkania ze mną. Tłumaczył sie że musi się uczyć. Później dowiedziałam się że spotyka się z nowopoznaną pracownicą biura ze szkoly jazdy.. Na początku ukrywał ten romans ale kiedy się dowiedzialam to przyznal się i zerwał ze mną. Poprosiłam go o zwrot pożyczki. Powiedział ze teraz nie ma kasy i jak będzie miał to mi odda. Oczywiście nie wierze ze mi kiedykolwiek odda. Mam ochote się na nim zemścić.

tak to się właśnie kończy, kiedy sponsoruje się gołodu/pca!

Na biedną nie trafiło, biedna by nie miała skąd wziąć 2 tys żeby pożyczyć facetowi. Poza tym to żenujące jak facet pożycza kasę od kobiety, nie widzisz tego? Na drugi raz nie pożyczaj kasy facetowi, który nie jest nawet twoim mężem.

Tez byłam taka dobra kiedyś i tez pożyczyłam 1500 zł Ta sama śpiewka. Oddam jak będę miał . Nie oddał , juz rok minął Zerwalam kontakt bo tez mam swoj honor.

Ależ obaj panowie raczej zarobili te pieniążki. Wszak kondomy które na was zużyli nie były za darmo. No i wkład też podlega zużyciu ;)

Odmowa zwrotu kasy to oszustwo. Mozna zglosic ten fakt na policje, a nie czekac, az pan bedzie mial ochote oddac. Umowy na pozyczenie kasy pewnie nie macie., co? Oj baby baby....

Ale przecież żaden nie odmówił - obaj powiedzieli że oddadzą ;) Oj baby, baby...

Mi tez mozesz pozyczyc a w zamian przeczyszcze ci komin....

żaden szanujący się facet nigdy nie poprosi swojej kobiety o pieniądze, więc same jesteście sobie winne.