Gość gość Napisano Kwiecień 18, 2014 Zacznę od tego, ze jestem z moim chlopakiem od roku. Ogolnie nasz zwiazek jest naprawde udany, dla znajomych uchodzimy za idealna pare( potrafimy sie dogadac, zrozumiec). Zaznacze, ze jest to moj pierwszy mezczyzna "na powaznie", do ktorego naprawde cos poczulam, wyobrazam sobie go jako mojego meza, ojca moich dzieci itd. Jednak mam jeden problem: od pewnego czasu po mojej glowie ciagle kraza mysli, ktore nie daja mi spokoju. Sama sie nakrecam i wmawiam sobie, ze cos bedzie nie tak, ze wiele par sie rozstaje, ze co jesli to nie milosc tylko zauroczenie ktore minie? Naprawde nie chce sie z nim rozstawac, ale nie moge sobie poradzic z tymi dreczacymi myslami. Nie wiem czym to jest spowodowane: lekiem przed samotnoscia czy moze po prostu tym ze nigdy nie bylam tak dlugo z chlopakiem? Wiem ze on mnie bardzo kocha zrobilby dla mnie wszytsko i nie znajde drugiego takiego, ktory bedzie dla mnie taki dobry i ktory darzylby mnie takim uczuciem. Zreszta sama nie wyobrazam sobie zycia u boku innego mezczyzny. Dodam, ze studiujemy w malym miescie i moze do naszego zwiazku wdarlo sie odrobine rutyny. Po prostu nei wiem skad te watpliwosci, wiem ze to problem mojego mozgu, bo w glebi czuje ze to ten jedyny. Pomozcie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach