Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Będziemy gorszymi rodzicami bo na wiele rzeczy nas nie stac?

Polecane posty

Gość gość

powoli wymienie na co nas nie stać i oceńcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
- wózek za 1.500- kilka tys. - fotelik z atestami za 1000 - szczepionki skojarzone, gdzie w 1 wkłuciu 10 szczepień - zabawki fischer price - wakacje na to nas nie stać - heh auta też nie mamy - mieszkanie kawalerka z naszą sypialnią i salonem i małym pokoikiem- posiadamy na własność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro uważasz, że będziecie gorszymi rodzicami to z pewnością tak się stanie. Jakbyś nie miała z tym problemu to byś nie pisała o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" mieszkanie kawalerka z naszą sypialnią i salonem i małym pokoikiem" to w koncu kawalerka czy mieszkanie z sypialnią, salonem i pokoikiem??? zdecyduj się :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze można się k***ić po dyskotekach, może jakiś biedniejszy sponsor da na nowe gacie i spodnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem, że dla kogoś wózek za 2 tys. to żaden luksus, ale nas na to nie stać i rozglądam się za takim za 800 zł Oboje pracujemy, ja jestem na l4, potem na macierzyńskim, ale oboje mamy najniższą krajową i po opłaceniu czynszu, rachunków, dojazdów do pracy męża, kupieniu jedzenia i chemii nie zostaje wiele. Musimy odkładać na nowe buty, czy ubrania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kawalerka z czego nasza sypialnia robi również za salon. Mamy małą kuchnię i mały pokoik przedzielony właśnie z tego dużego, ale mieszkanie w dalszym ciągu jest kawalerką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No skoro tak uważasz, że miarą rodzicielstwa jest cena wozka.... to tak, będziecie gorsi!!! Ehhh co za ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio myślisz ze kogoś to obchodzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie prawda ze im lepszy rodzic tym droższe rzeczy kupuje, ważne jest ile miłości i czasu poświęcicie dziecku. Mnnie nawet by bylo stac na ten drogi wózek czy fotelik ale po co? Niby każde dziecko w drogim, markowym wózku jedzie zasze uśmiechnięte i szczęśliwe? Oczywiście że nie, ja kupiłam używany wózek, używany fotelik maxi cosi, ubranka licytowałam na allegro, zabawek dużo dostała i niby czym to moje dziecko jest gorsze? Kilka razy kupiliśmy jej jakąś drogą zabawkę i wogóle się tym nie bawi. My mieszkamy za granicą i nas stać ale trzeba zachować zdrowy rozsądek, dziecko w ubraniach zary wcale nie jest szczęśliwsze. To w polsce tylko taki wyścig szczurów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedne dzici maja szczescie urodzic sie w rodzinach, gdzie jest i milosc i zaplecze finansowe a inne w takich, gdzie tylko milosc. Te pierwsze maja wakacje, zabawki, pomoce dydaktyczne, wycieczki, wlasne pokoiki, pomoc rodzicow i ich zainteresowanie a drugie zapewnienie, ze mamusia kocha. Sa jeszcze rodziny kompletnie patologiczne, gdzie nie ma nic - ani pieniedzy ani milosci. Wiadomo, ze pierwsza opcja jest najlepsza. Ale sprawiedliwosci na swiecie nie ma i zawsze ktos ma lepiej a ktos gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytac tego sie nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jedne dzici maja szczescie urodzic sie w rodzinach, gdzie jest i milosc i zaplecze finansowe a inne w takich, gdzie tylko milosc. Te pierwsze maja wakacje, zabawki, pomoce dydaktyczne, wycieczki, wlasne pokoiki, pomoc rodzicow i ich zainteresowanie a drugie zapewnienie, ze mamusia kocha." co za farmazony:O czyli dzieci biedniejszych rodziców mają tylko miłośc nie mają pomocy rodziców i ich zainteresowania? rozpędź się i walnij głową w ścianę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ten świat zwariował...macie ,ja wychowałam się w rodzinie, gdzie ojciec pił i awanturował się, mama wiecznie zaganiana, znerwicowana, zastraszona, chociaż pracowała i była nauczycielką..na ówczesne czasy miałam więcej rzeczy materialnych , zainteresowania mamy i nawet , były wyjazdy na obozy , kolonie, do rodziny, byłam modnie ubrana itp...i wiesz co..zazdrościłam moim uboższym koleżankom ..mimo,ze nosiły rzeczy po rodzeństwie, nie jeździły na wakacje i pomagały rodzicom w gospodarstwie.. ale farmazony piszesz....to,ze macie mniej dóbr materialnych jak inni nie dyskwalifikuje was jako rodziców!!!!! Mnie było stać na wózek za 2000, a kupiłam za 600zł...na allegro, ciuchy tez mam w większości używane, opanuj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nigdy nie miałam super drogich ubranek czy zabawek, ani zagranicznych wakacji co roku, ewentualnie w góry do rodziny jeździłam, 2 razy nad morze... A jakoś moje dzieciństwo uważam za cudowne! Nie byłam rozpieszczonym bachorem który co sobie coś ubzdurał to dostał. Za to zawsze miałam niezbędne rzeczy i przede wszystkim ogrom miłości. I do dziś takie wartości są dla mnie najważniejsze. Dziś mój roczny syn też nie ma rzeczy typu wózek za 3 tysiące, ciuszki kupuję w pepco, na targu itp. zabawki ma zwyczajne, a nie tylko i wyłącznie fisher price itp itd. ale równocześnie niczego mu nie brakuje. Dziecko nie patrzy na to jaką ma metkę przy ubranku tylko na zainteresowanie i przede wszystkim OBECNOŚĆ rodziców. Dlatego mam gdzieś ten cały wyścig szczurów i absolutnie nie uważam się za złą matkę tylko dlatego że nie mam milionów na koncie. Ot takie moje zdanie a jeśli ktoś ma inne, jego sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"czyli dzieci biedniejszych rodziców mają tylko miłośc nie mają pomocy rodziców i ich zainteresowania?" No, troche prawdy w tym jest. Biedny bo glupi. Rzadko kiedy czlowiek inteligentny, wyksztalcony jest biedny. A coz osoba bez wyksztalcenia wie o swiecie? W czym pomoze swoim dzieciom? Jak moze zainteresowac sie sprawami mlodych ludzi, kiedy jej swiat kurczy sie do zarobienia kilku groszy i liczenia pozstalych drobniakow? Ludzie biedni nie sa gorszymi rodzicami. Sa rodzicami, ktorzy nie moga zbyt wiele dac dzicku - dac w sensie przyjemnosci zyciowych, radosci takich malych jak wypad w gory na weekend, wycieczka dobrym, wygodnym rowerem, wyprawa w skalki czy do jaskin...... W zyciu jest prosta prawda - masz to za co placisz. Jeden kupuje porzadne jedzenie a drugi mielonke, ktroa zdrowia jego dziecom nie doda :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli autorki nie stac na porzadny fotelik z atestami to naraza wlasne dzicko na niebezpieczenstwo. Nie stac jej na wakacje to odebranie dzicku przyslugujacgo mu odpoczynku. Dzieci, ktore wyjezdzaja poznaja swiat, roznych ludzi, kultury, zwyczaje....sa bardziej rozwiniete, inteligentne. Taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepszy jest tani wozek, ktory mozesz zostawic na korytarzu i nikt go nie ukradnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieci biedniejszych rodzicow sa czasami ładniejsze , zdolniejsze i bardziej zaradne, anizeli tych bogatszych niektore sa tragicznie przekarmione, otyłe i rozpuszczone do granic niemozliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jesteśmy ani bogaci
ani bardzo biedni i uważam że lepszymi rodzicami są ci którzy na co dzień mają 1001 pomysłów jak spędzić z dzieckiem, zabierają je na pikniki i wyprawy do lasu, nad jezioro itd, mają czas bawić się z nim, robią wspólnie zabawki, uczą je itd niż tacy co kupują drogie zabawki i zabierają na 2 razy w roku na wakacje zagraniczne a dzieci widują jak śpią w łóżeczkach i weekendy. Pewnie ktoś napisze że można robić i tak i tak ale to nieprawda, jedno jest kosztem drugiego, bo nawet jak mama spędza tak czas z dzieckiem, to nie widuje ono taty lub odwrotnie, coś kosztem czegoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jesteśmy ani bogaci
zapomniałam dodać, że czasami są wyjątki i pieniądze zarabiają się same lub dorosłe dzieci żyją na koszt swoich bogatych rodziców ale zazwyczaj duże pieniądze= brak czasu dla własnych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×