Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość desperatka0101

Czy da się coś jeszcze zrobić?

Polecane posty

Gość desperatka0101

Cześć. Mam pewien problem. Mam 19 lat i Jestem w związku od 1,5 roku. Na początku było idealnie wszystko pięknie wspieralismy się itd. Ale w tamtym roku zamieszkalismy razem. Ja mam charakter imprezowy luźny... A mój chłopak bardziej jest śpięty itd. Jest w moim wieku. Dużo rzeczy mi zaczął zabraniac i skłócil mnie z przyjaciółmi. Twierdził że są źli i mają zły wpływ. W końcu nie wytrzymałam. Zostawiłam go w grudniu 2013. Byłam pozornie szczęśliwa. Chodziłam na imprezy spotykająm nowych ludzi. On się starał ja to olałam. Ale coś we mnie pękło. Wróciliśmy do siebie w styczniu. Nie chciałam już nic. Oddałam mu się w pełni. Bardzo żałuję swojego zachowania. Było ok ale w lutym musiałam wyjechać do rodziny na 10 dni za granicę. I on mnie wtedy zostawił. Mówił że nie może tak że on nie zapomni co mu zrobiłam. Byłam załamanaa. Nie jadłam nie spalam. Jak wróciłam do pl spotkał się ze mną pożegnał się. Ja nie mogłam się uspokoić. Na następny dzień powiedział że chce spróbować ja oczywiście pojechałam do niego. Wróciliśmy do siebie. Ale już nie jest tak jak było. Jest gorzej o wiele. Co dzień strach czy mnie zostawi czy bd ok. Mówi dalej że to ja zawiniłam że będzie taki chłodny bo nie potrafi zapomnieć. Ale nie odejdzie. Jest mi strasznie ciężko nie umiem odejść i wiem że to moja wina wszystko ale nie cofnę czasu. Chodziłam do psychologa już .. Nic to mi nie dało . Często ląduje w szpitalu . Mam napady nerwicowe... On niby jest przy mnie. Ale zapewnień że kocha już nie ma... Co mam zrobić żeby widział że potrafię być inna bo długo już jestem inna. Ale on nie ufa. Mówi że dał mi szansę i to ja mam się starać. Ale on nawet tego nie docenia. Ja już nie mam siły. Najgorsze że ciągle myślę o śmierci... Pomóżcie jestem całkiem sama z tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Definitywne rozstanie i nic poza tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatka0101
Ale ja boję się że nie poradzę sobie bez niego... Jest wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatka0101
Kiedyś taka nie byłam. Byłam silna. Byłam w związku 2letnim. Pięknie było ale mi czegoś brakowało. Odeszłam i poznałam obecnego chłopaka. I coś pękło. Kiedyś nie płakałam . Teraz robię to codziennie. Nie potrafię się uspokoić... Boję się ze życie mi ucieka a ja nie omogę nic z tym zrobić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to juz jest koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 28 lat . pogadaj z kimś w realu . z kimś dojrzałym . dopiero zaczynasz życie . jak mnie zostawiła żona też miałem różne myśli ale nie zrezygnowałem z życia dla innej osoby , jak później się dowiedziałem niczego nie wartej!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatka0101
Przykro mi... Tak powtarza mi to brat. Tylko że jestem tu sama. Wszyscy z rodziny są za granicą. Mam tylko jego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×